Forum Bieganie.pl

Witam, mimo moich poszukiwan nie znalazlem jasnej odpowiedzi na moje pytanie. Mam 42 lata, biegam regularnie od 3 miesiecy, biegam tygodniowo ok 40 km, biegam w tempie ok 6min/km, w czasie biegu czuje sie kmfortowo, nie mam zadyszki, zadnych problemow a puls mimo to utrzymuje sie na poziomie 180, HRmax - wyszlo mi ok 200 - czy to nie za wysoko, czy powiniennem sie zaczac bac ? Badania robie regularnie, i nie mialem zadnych problemow z sercem, ale ten puls mnie troche drazni. chyba wyrzuce pulsometr

odczucia sa wazne???Twoje
jest tak jaki masz pulsometr [firma]
poczytaj o takim czyms jak wysokotetnowcy

i bez paniki jak sie badasz u [kardiologa] to masz pewnosc ,ze jestes zdrowy,,pozdrawiam.

mysle,ze cos mozesz miec z pulsometrem jakis problem ,moze cos nie laczy ,nie zlicza ,nie przylega

Raczej myślę, że kolega jeszcze nie ma kondycji, przez trzy miesiące się jej nie wyrobi. Z czasem puls przy tym tempie będzie się obniżał. Serce musi zwiększyć pojemność wyrzutową, to się nie robi w tydzień .

Pulsometr raczej mam o.k - Timex, moze rzeczywiscie to brak kondycji, dzieki za odpowiedzi.

nawet jesli to brak kondycji to z tym tetnem ile mozna przbiec wlasnie na poczatku jest jeszcze ciezej,w zyciu sie nie skatowalem na tetnie blisko 200/minute.

Moze byc ,ze dopiero 3 miesiace biegasz i masz wyzsze tetno ale jestem zatym ,ze to nie jest jeszcze to.
Jest bardzo duzo przeslanek fizjologicznych,ze nie dasz rady takim tetnem biec [finisz czasem tak]

Poczytaj wiecej o tetnie nawet jest duzo wiadomosci na trym forum

Jak to nie da rady, skoro tak biega? Nie przykładajmy tej samej miary do każdego. Jeden nie da rady, szczególnie gdy się naczyta że to niemożliwe, a ktoś inny nie wie że to niemożliwe i będzie "wykręcał" takie tętno regularnie.
Na Twoim miejscu Bumbo zostawił bym pasek od pulsometru w domu i biegał na wyczucie, nie martwiąc się po drodze jakie masz tętno.
Tętno możesz sobie skontrolować po zatrzymaniu palpacyjnie (sprawdzając liczbę uderzeń serca przez 10 sekund). Jeśli chcesz więcej informacji, to zrób to samo po 1 minucie: im szybciej tętno po biegu będzie spadało, w tym lepszej jesteś formie. Do tego możesz kontrolować tętno spoczynkowe (po przebudzeniu, przed podniesieniem się z łóżka): im niższe, tym lepiej jesteś wytrenowany. Chyba, że będziesz potrafił sprawdzać tętno w trakcie biegu i nie przejmować się nim. Ale i tak odczyt tętna będzie w pewnym stopniu wpływał na poczucie zmęczenia.
Ja pierwsze dwa lata biegałem bez pulsometru, na początku robiąc każdy trening na max około pół godziny. Gdyby ktoś mi wtedy nakładł do głowy, że potrzebuję pulsometru który mi powie, że mam nie przekraczać jakiejś tam wartości, to pewnie byłbym teraz tak zamulony, że w życiówkę w maratonie miałbym 0,5 godziny słabszą. Nie żebym nie był w stanie biegać tak jak teraz, ale myślałbym że nie jestem w stanie. Ty tym bardziej nie powinieneś się tym przejmować, że przy tej wartości tętna czujesz się komfortowo.

ja z tentnem 170 - 180 przebiegam 10 km i to na luzie, bez zadyszki, bez palpitacji serca , chyba jednak wroce do biegania na czucie, a pulsometr odstawia - przynajmiej na jakis czas.

wlasciwie to rzuc to w czort [[cale to tetno]] i biegaj na tempo,najprosciej z metody np: Danielsa.
Na samopoczucie tez mam wrazenie ,ze jest ok coraz bardziej sie do tego przekonuje poniewaz kolega biega 37lat i ma bardzo dobre wyniki,,pozdrawiam

A biegnac z twoim tetnem 180/minute biegniesz dyche na ok 90% swoich mozliwosci---czyli ksiazkowo tak jak pisza wielcy trenerzy powinno sie biegac

Dzieki za odpowiedzi, troche mnie uspokoily, i chyba naprawde odloze pulsometr na jakis czas, narazie pobiegam na czucie.

Jeśli nie masz w planach IO, MŚ, ME czy MP to możesz spokojnie dać sobie spokój z bieganiem z pulsometrem czy nawet z bieganiem w konkretnym tempie. Biegaj tak żebyś czuł się dobrze i tak żebyś kończąc trening zastanawiał się gdzie pobiegniesz w czasie następnego wybiegania