Strona 1 z 1

Miłe złego początki :)

: 29 lut 2012, 10:18
autor: cortunia
Ja tak przewrotnie - ale chcialam się przywitać.

trochę przekornie - bo zlapalam straszną chorobę, ktora się nazywa bieganie.

Zaczęłam biegać tak poważniej niedawno - ale od roku trenuję dość mocno na siłowni, tam w ramach tzw cardio po zaliczałam bieznię. dzięki temu przestałam się dusic po 3 sekundach, jest coraz lepiej.
niedawno wyszlam z bieganiem na zewnątrz. i już przepadłam, pokochalam to tak samo mocno jak sztangę.

Zmagam się z techniką - bo jednak droga to inne coś niz bieznia, zmagam się ze sobą.
Trochę dokucza mi wielokrotnie skręcony staw skokowy - mam nadzieje, że mnie nie powstrzyma.
mam nadzieję, że nie powstrzyma mnie nic.

i chce tylko napisać, że jak mocno kocham swoje ciężary - tak bieganie dało mi tak niesamowitego kopa, że nie jestem w stanie zrozumieć skąd i dlaczego :)


i chce więcej.

powstrzymajcie mnie, żebym maratonu nie chciala ;) :bum:


Marta - zarażona na amen :)

PS> a zupelnie serio - chcę wziąć udzial w Biegu Konstytucji. uda się przygotować w te 8 czy 9 tygodni? nie zalezy mi na wyniku (no ciut), chce skończyć. rady i porady jak poprawić wydolność tlenową przydatne mocno :)

Re: Miłe złego początki :)

: 29 lut 2012, 21:48
autor: Laufer
Otóż wydolność, czyli tzw. bazę tlenową zdobywa się po przez długie wybiegania. Nie musisz od razu pokonywać "mega" dystansów, lecz tyle na ile sie czujesz ;) Do tego przed i po biegu dobrze by było zrobić jakieś przebieżki ;) Pozdrawiam ;)