Ponieważ to mój pierwszy post na forum, chciałem się przywitać - Witam
Dzięki za ciekawy, motywujący (choć motywacji mi na razie nie brakuje
) artykuł.
Jest coś magicznego w tych pierwszych 30 minutach. Jestem początkującym biegaczem i niedawno
ukończyłem plan treningowy 30 min w 6 tygodni. Udało mi się zrealizować plan i tak się złożyło,
że 31.12.11 wypadł ostatni dzień - bieg ciągły 30 min. Na tą okazję udałem się do lasu Kabackiego, żeby pobiec
w innych niż zwykle okolicznościach przyrody (zwykle biegam po ursynowskich chodnikach, ścieżkach rowerowych itp).
Udało się
, czułem się jak bym zdobył szczyt świata
.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to dopiero początek i dla zaawansowanych te 30 minut to rozgrzewka,
jednak dla początkujących to wiele. Dla mnie to takie przełamanie pewnej niewidzialnej bariery.
Kolejne treningi po tym biegu wydają się łatwiejsze - "przełamałem" psychikę i zobaczyłem, że można, że są wyniki, że można więcej, dłużej,
szybciej... oczywiście wszystko z głową, pomalutku, systematycznie do kolejnego celu.
Ponieważ nie mam jeszcze sprecyzowanej ścieżki rozwoju biegowego (na razie biegam dla kondycji, zdrowia i zgubienia kilku
zbędnych kilo), kolejny plan jaki rozpocząłem to 50 min w 10 tygodni - pierwsze 6 tyg z tego planu mam za sobą (30 min w 6 tyg),
więc kontynuuje i za 4 tygodnie mam nadzieję pobiec 50 min. Jaki plan będzie potem - nie wiem
, podpytam na forum
jedno wiem na
pewno - bieganie to fantastyczna sprawa. Uwielbiam to uczucie zmęczenia po treningu, jak już relaksuje się w wannie
Przepraszam za przydługiego posta - ale to mój pierwszy na tym forum
Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Maciek