Witam
Panie Adamie, mam taki problem i nie wiem, co dalej robić.
Ćwiczyłem trening interwałowy od 15 kwietnia, 3 razy w tygodniu. Stopniowo zmniejszałem czas marszu na rzecz czasu biegu. Ćwiczyłem tak przez ok. 45 miut.
Tak doszedłem do 13 minut biegu i 2 minut marszu i 3 powtórzeń. Tydzień temu w piątek zrobiłem 15 minut biegu + 1 minuta marszu (dwa powtórzenia) plus na koniec 13 minut biegu – razem 45 minut.
Stwierdziłem, że już czas na sam bieg. W poniedziałek pobiegłem 45 minut. 35 minut biegło się dobrze, bez problemu a ostatnie 10 minut było już trochę ciężkie… ale nie na tyle, żebym chciał przestać biec. Co więcej, na koniec nawet myślałem, żeby jeszcze trochę pobiec, żeby dobić do 8 km.
W Środę miałem ochotę pobiec tak samo jak w poniedziałek, niestety biegło się ciężko od początku a po 30 minutach zupełnie straciłem parę, po 35 byłem już tak zmachany, że przeszedłem do marszu i wróciłem do domu.
W piątek wstałem rano (biegam między 5.30 a 6.30) ale na samą myśl, że mogę mieć taką męczarnię jak w środę, położyłem się z powrotem do spania. W sobotę rano jednak się zmobilizowałem i pobiegłem. Było jeszcze gorzej. Nie dałem rady przebiec 30 minut. Po 3 kilometrach (17:25 minuty) przeszedłem do marszu. Po 2 minutach marszu znów zrobiłem 3 km i znów 2 minuty marszu i znów bieg do 45 minut razem.
Nie wiem, co się dzieje. Zamiast postępów zaczynam się cofać. Nie wiem, co jest przyczyną.
Biegam na pulsometr i endomondo.
Na początku było tętno średnie 156 a Maksymalne 166. Tempo przy tym było 7:19 min/km
Teraz jest średnie 147 a maks 155. Tempo przy tym ok. 6:20 min/km (takie tempo jest najczęściej, bo bywają dni, że jest 6:11 ale też są dni, że jest 6:35 min/km).
Ogólnie przy biegu w ogóle nie patrzę na tempo (jedynie sprawdzam je po zakończeniu treningu). Podczas biegu kieruję się pulsometrem, staram się biec tak, żeby tętno było od 142 do 148. Przy takim biegu potrafię chwilę porozmawiać, powiedzieć parę zdań. Ale dłuższa rozmowa nie jest dla mnie przyjemnością. Po prostu nie potrafię z przyjemnością rozmawiać przy jakimkolwiek wysiłku, w którym oddycham przez usta.
i co tu robić?
Może za krótko śpię? sypiam po ok. 6-7 godzin. I naprawdę ciężko to przeskoczyć. Jedynie w weekend trochę nadrabiam spaniem, bo oprócz tych 6-7 godzin w nocy, w ciągu dnia mogę dospać 3 godziny w sobotę i 3 w niedzielę.
A może jednak za szybko chciałem przejść na sam bieg? Może wrócić do 15 minut biegu i 2 minuty marszu? Ale jak długo tak biegać? 15 minut ciągłego biegu nie jest dla mnie wyzwaniem.
A może zacząć jakiś inny plan treningowy robić? Na przykład w gazecie Runners Extra mam 12 tygodniowy plan dla początkujących, przygotujący do półmaratonu. Pierwsze tygodnie są zbyt łatwe, ale mógłbym zacząć od 4 lub 5 tygodnia. W 4 tygodniu bym się w ogóle nie zmęczył (2x10 minut biegu i 5 minut marszu między nimi) a w 5 lekko bym się zmęczył (20 minut biegu w umiarkowanym tempie i na początku i na końcu 5 minut marszu).
A może co innego mi Pan poleci?
A może to wina tego, że mam skrzywienie kręgosłupa i przez to tak szybko się męczę? Wieczorem lub na drugi dzień po bieganiu często mnie plecy bolą (przy kręgosłupie, na wysokości sutków z lewej strony). Nie jest to jakiś silny ból, coś w rodzaju lekkiego skurczu mięśni.
Ale jak długo stoję w jednej pozycji, też mnie plecy boleć zaczynają. Zanim zacząłem biegać ćwiczyłem siłowo (hantlami) + skakanka + ćwiczenia ogólnorozwojowe i żadnych bólów pleców nie miałem. Ani w czasie ćwiczeń ani po. Odkąd biegam już nie robię innych ćwiczeń, bo nie mam teraz czasu.
Może z winy kręgosłupa tak szybko się męczę ale nie chciałbym przerywać biegania bo bardzo dobrze działa na moje nogi. Jestem po operacji żylaków i po całym dniu czułem ciężkość i często ból nóg. Odkąd biegam tego nie ma. Kompletnie nie odczuwam jakiś problemów ze strony nóg.
Z drugiej strony tydzień temu w poniedziałek przebiegłem 45 minut ciągłego biegu z czego 35 minut biegłem bez problemu i zmęczony nie byłem. Jakby to był kręgosłup to chyba, za każdym razem bym się tak męczył a nie raz oki a raz ciężko.
Nie mam pojęcia, co dalej a jutro rano kolejny trening wypada
