Strona 1 z 1
Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 22 gru 2011, 17:43
autor: jacek_do
Jak mówi moja siostra po tym co mi się przytrafiło to ona w życiu nie pójdzie biegać, bo to niebezpieczny sport.
Ale pokolei, najpierw złapała mnie paskudna grypa i na prawie dwa tygodnie wyłączyła z biegania.
Wczoraj byłem drugi dzień po chorobie lekko potruchtać i w nogę dziabnął mnie pies, profilaktycznie byłem się zaszczepić na tężec, bo podobno jeśli sie go złapie to jest nieuleczalny.
A dzisiaj w miejscu szczepienia na ręce mam spuchliznę jakby mi dodatkowy biceps urósł.
Teraz poza nogą również ręka mnie boli.
I znowu nie wiem na jak długo nie będę mógł biegać.
A biegałem już przez trzy miesiące i zdaje się ze wszystkotrzeba będzie od nowa zaczynać.
A tak przy okazji, macie jakieś doświadczenia z psami?
Oczywiście właścicielak dostała taka wiazankę że jak by opuścic wszystkie wyrazy "niecenzuralne", to po zastanowieniu właściwie nic jej nie powiedzaiłem.
Biegam w niewielkim lesie w którym przy każdym wejściu jest zakaz wprowadzania psów, a najczęściej spotykam w nim podczas biegów właśnie właścicieli z psami.
Nie było y w tym nic dziwnego, ale ja mieszkam na wsi koło Krakowa, wiec kazdy ma koło domu trochę miejsca dla psa.
Sam mam teraz dwa psy ale do głowy by mi nie przyszło żeby je zabrać do lasu.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 22 gru 2011, 18:46
autor: Laufer
ja mam na szczęście dobre środowisko w którym biegam, psy to są tylko w jednym miejscu jak przebiegam, jak to mój kolega mówi "bobki" he takie małe i tylko szczekają jak za mną biegną

W życiu to tylko raz ugryzł mnie pies, polecam zrobić jakiś opatrunek i to jak najszybciej po ugryzieniu, mi pomogło

Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 22 gru 2011, 19:50
autor: jacek_do
Ale mnie właśnie taki jak to nazwałeś bobek chapnął. Opatrunek oczywiście mam, bo jak mówiłem byłem u lekarza i dodatkowo trzy szczepionki na tężec muszę wziąć.
Jedna już za mną za miesiąc druga a trzecia za pół roku.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 22 gru 2011, 20:57
autor: Ewa123
Pytałeś czy pies miał aktualne szczepienie przeciw wściekliźnie? Tylko nie na słowo. Zażądaj książeczki zdrowia psa. To bardzo ważne.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 22 gru 2011, 22:42
autor: lapka88
jacek_do pisze:Sam mam teraz dwa psy ale do głowy by mi nie przyszło żeby je zabrać do lasu.
I biegam i mam psa. Nie wyobrażam sobie nie pójść do lasu i nie puścić mojego Foxa luzem żeby się wyhasał. A gdzie ma to robić? Między blokami?
Tylko, że może mi tak łatwo mówić bo mój Foksterier jest łagodny jak baranek. Jak widzi innego psa to się odwraca i na mnie podskakuje, żebym mu rzucił piłeczkę. Na innych ludzi w ogóle nie zwraca uwagi, więc jako właściciel jestem w komfortowej sytuacji.
Trzeba mieć oczy dookoła głowy i jak już jakiś psiak przyatakuje to zrobić sobie interwał albo wiać na drzewo
Zdrowia życzę!
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 17:49
autor: Ewa123
lapka88 pisze:jacek_do pisze:Sam mam teraz dwa psy ale do głowy by mi nie przyszło żeby je zabrać do lasu.
I biegam i mam psa. Nie wyobrażam sobie nie pójść do lasu i nie puścić mojego Foxa luzem żeby się wyhasał. A gdzie ma to robić? Między blokami?
Tylko, że może mi tak łatwo mówić bo mój Foksterier jest łagodny jak baranek. Jak widzi innego psa to się odwraca i na mnie podskakuje, żebym mu rzucił piłeczkę. Na innych ludzi w ogóle nie zwraca uwagi, więc jako właściciel jestem w komfortowej sytuacji.
Trzeba mieć oczy dookoła głowy i jak już jakiś psiak przyatakuje to zrobić sobie interwał albo wiać na drzewo
Zdrowia życzę!
Jak już jakiś psiak Cię przyatakuje to interwał jest najgorszym z mozliwych, pobudzasz w psie instynky łowiecki i tym bardziej chce Cię złapać. Coś ucieka, trzeba gonić... Najlepiej sie zatrzymać, znieruchomieć i odwrócić tyłem do psa.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 18:02
autor: Raul7
Ewa123 z pierwszymi sie zgadzam.
odwrócić tyłem? w życiu.. wole widzieć czy napiera na mnie czy nie..
za cholere mi nikt nie wmówi że jak pies sie do mnie stawia to mam sie to niego tyłem odwrócić..
3x bardziej prawdopodobne że mnie upierdaczy zanim ja sie zdarzę odwrócić i wymierzyć mu buta
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 19:10
autor: wirdusza
jacek_do pisze:w nogę dziabnął mnie pies, profilaktycznie byłem się zaszczepić na tężec, bo podobno jeśli sie go złapie to jest nieuleczalny.
pomyliło Ci się z wścieklizną (; chociaż tężec rozwinięty paskudnie się leczy...
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 20:13
autor: Ewa123
Raul7 pisze:Ewa123 z pierwszymi sie zgadzam.
odwrócić tyłem? w życiu.. wole widzieć czy napiera na mnie czy nie..
za cholere mi nikt nie wmówi że jak pies sie do mnie stawia to mam sie to niego tyłem odwrócić..
3x bardziej prawdopodobne że mnie upierdaczy zanim ja sie zdarzę odwrócić i wymierzyć mu buta
Gdy stoisz do niego twarzą w twarz i jeszcze patrzysz w oczy jesteś potencjalnym przeciwnikiem. Odwrócenie wynika z mowy psów, czyli z tego jak one porozumiewaja się między sobą. Widziałeś kiedyś psy, które są nastawione do siebie groźnie i co robią , by uniknąć walki? Słabszy, ten który ustępuje odwraca wzrok i staje bokiem. W zderzeniu z agresywnym psem wolę być tą słabszą i ustąpić.
Buta nie umiem

Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 22:22
autor: lapka88
Jeśli już mowa odwracaniu się to jeżeli pies już ma ochotę Ciebie pogryźć to lepiej zwinąć się w żółwia

Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo obrażeń. Ale jeżeli to jakiś podrzędny szczekacz to wystarczy wejść na drzewo. Po co dać sobie zniszczyć ciuchy

Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 23 gru 2011, 22:47
autor: Philippos
Osobiście gdy widzę psa staram się go całkowicie ignorować, omijając łukiem, ale nie skręcając nagle, czy przyspieszając. Najgorsze co można zrobić to spojrzeć w oczy i spuścić wzrok, wówczas wyczuje słabość i instynkt może mu kazać zaatakować.
Zauważyłem, że w centrum miasta, gdzie biegam po parkach, psy przywykły do biegaczy i niespecjalnie zwracają na nas uwagę, jeśli nie zachowujemy się podejrzanie. Kiedyś (początek wieku) wydaje mi się było gorzej, ale może tylko moje subiektywne odczucie - może wówczas niepewnie się zachowywałem w stosunku do psów i mnie zaczepiały (na szczęście bez konsekwencji).
Jeśli ktoś biega w okolicach, gdzie sytuacje z psami się powtarzają najsensowniejszym rozwiązaniem wg mnie jest po prostu gaz pieprzowy. Pies powinien być na smyczy i w kagańcu, jeśli tak nie jest to odpowiada za niego właściciel i zawsze można wezwać policję jeśli zrobi się niemiło.
F.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 24 gru 2011, 11:44
autor: Ewa123
W mojej okolicy najgorsze są psy wybiegające z ogrodzień, nie zamkniętych lub też psy biegajace luzem , ot tak. Sama mam 3 psy, nie chodza w kagańcach, tylko na smyczy.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 28 gru 2011, 16:25
autor: ioannahh
Philippos pisze:Najgorsze co można zrobić to spojrzeć w oczy i spuścić wzrok, wówczas wyczuje słabość i instynkt może mu kazać zaatakować
F.
pies to nie dziki kojot, nawet jesli ma agresywne zamiary, to nie z powodu glodu. lepiej spuscic wzrok i pokazac psu, ze nie jest sie dla niego zagrozeniem/wrogiem, niz przyjmowac postawe konfrontacyjna.
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 28 gru 2011, 17:10
autor: misthunt3r
Jeśli to nie jest bestia szkolona do atakowania (na takiego niestety nic Ci nie pomoże, jak będzie chciał to ugryzie), to gest schylenia się po kamień i udawany zamach sprawia, że 95% szczekaczy spierdziela - dobrze wiedzą co to znaczy, a niestety nie wiedzą, że kamienia nie ma :P
Re: Ostatnio prześladuje mnie jakieś fatum.
: 29 gru 2011, 17:31
autor: jacek_do
misthunt3r pisze:Jeśli to nie jest bestia szkolona do atakowania (na takiego niestety nic Ci nie pomoże, jak będzie chciał to ugryzie), to gest schylenia się po kamień i udawany zamach sprawia, że 95% szczekaczy spierdziela - dobrze wiedzą co to znaczy, a niestety nie wiedzą, że kamienia nie ma :P
Schylenie w takim wypadku to chyba nie jest dobry pomysł, bo co jeśli pies choćby przypadkiem złapie cię za twarz?
A z doświadczenie wiem bo chodziłem kilka lat temu z psem na tresurę psa towarzyszącego, że rozwydrzone psy często próbuja złapać za twarz swojego właściciela przy głupiej nauce siadania.
A co dopier osobę dorosłą, pozatym pies w stanie zagrożenia będzie się próbował bronić.