Zacząłem biegać...
: 15 gru 2011, 14:25
Witam,
Zacząłem (znów) biegać od początku października. Piszę znów, bo jakiś czas temu biegałem dość regularnie (przez jakieś pół roku), ale kontuzja spowodowała, że przerwałem biegi, a potem jakoś ciężko było wrócić. Teraz znów chciałem wrócić do regularnego biegania, a żeby jakoś się zmotywować postawiłem sobie jako cel przygotowanie się do maratonu krakowskiego w kwietniu 2012 (przebiegnięcie go poniżej 5:30:00 będzie sukcesem
). To jest cel główny, ale im więcej czytam o przygotowaniach do maratonu tym bardziej zaczynam się zastanawiać czy będzie on osiągalny. Główną przeszkodą może tutaj być moja waga, która jest daleka od normy
Siedząca praca i niezbyt duża aktywność sportowa (dwa razy w tygodniu piłka na pozycji bramkarza) spowodowały, że przy wzroście 178 cm ważę jakieś 96/98 kg (zależy od wagi
). W ramach przygotowań zacząłem realizować program 24-tygodniowy, który znajduje się na stronach bieganie.pl i z tego co zauważyłem nie jestem osamotniony w realizacji tego planu
Za sobą mam zrealizowane 5 tygodni i na razie jest w miarę ok. Po przebiegnięciu 12 km w czwartym tygodniu byłem wypompowany, ale 10 km w piątym tygodniu zakończyło się w całkiem niezłej kondycji. W pewnym momencie pojawił się ból o okolicach achillesa lewej nogi, ale po zaaplikowaniu wieczornych, zimnych okładów minął. Co ciekawe ból się pojawiał gdy... siedziałem przy biurku. W czasie rozgrzewki, biegania, czy grania bólu nie było i nie ma. Od dwóch dni zaczynają jednak doskwierać mi kolana
I znów. W czasie biegu czy aktywności fizycznej bólu nie ma. Ból (o ile można to tak nazwać) pojawia się w trakcie siedzenia przy biurku. Czy to oznaka, że powinienem dać sobie spokój z bieganiem do czasu osiągnięcia właściwej wagi? Nie ukrywam, że bieganie jest również środkiem do obniżenia wagi... Patrząc po wskazaniach to w ciągu tych 2 m-cy spadło jakieś 4 kg, ale zdaje sobie sprawę, że ciągle jest za dużo.
Zacząłem (znów) biegać od początku października. Piszę znów, bo jakiś czas temu biegałem dość regularnie (przez jakieś pół roku), ale kontuzja spowodowała, że przerwałem biegi, a potem jakoś ciężko było wrócić. Teraz znów chciałem wrócić do regularnego biegania, a żeby jakoś się zmotywować postawiłem sobie jako cel przygotowanie się do maratonu krakowskiego w kwietniu 2012 (przebiegnięcie go poniżej 5:30:00 będzie sukcesem




