Zbyt szybkie wypalenie
: 25 lis 2011, 20:25
Cześć.
Mam na imię Maciek wzrost 188 waga obecnie 98kg.
Moja przygoda ze bieganiem i z portalem bieganie.pl zaczęła się jakieś 3 lata temu kiedy to waga wskazała 108 kg. Zakupiłem buty i zacząłem biegać wedle programu odchudzanie z bieganiem. Waga spadła dość szybko do jakichś 93kg. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak że pobiegam 3 do 4 miesiące i przechodzi mi chęć do biegania na jakiś czas, i znów waga doskakuje do 100kg więc znowu mobilizacja.
Zawsze kiedy się przełamie i zaczynam czuje szczęście że się udało, lubię to bieganie, lubię te moje obcisłe rajtki uwielbiam pozdrawiać i uśmiechać się do wszystkich napotkanych biegaczy, tylko nie wiem jak sprawić żeby miłość do biegania = constans.
Kiedy startuje po przerwie mowie sobie ,,stary bez przeginania tylko rekreacja,, ale po 10 czy 15 treningu chęć do sprawdzenia się na trasie zwycięża i już pędzę swoje 10km żeby sprawdzić czy może poprawiłem się o 30 sekund, jakoś ta chęć rywalizacji z samym sobą zawsze bierze górę nad zapowiedzianym rozsądkiem. Po kolejnym takim sprawdzianie przychodzi taki moment że po prostu mi się nie chce i odwieszam buty na kolejny dojazd do 100kg. Może coś poradzicie. Dodam że jedynym biegiem masowym w jakim pobiegłem było Biegnij Warszawo 2011 z czasem 54,47 (mój ogromny sukces).
Pozdrawiam Maciek
Mam na imię Maciek wzrost 188 waga obecnie 98kg.
Moja przygoda ze bieganiem i z portalem bieganie.pl zaczęła się jakieś 3 lata temu kiedy to waga wskazała 108 kg. Zakupiłem buty i zacząłem biegać wedle programu odchudzanie z bieganiem. Waga spadła dość szybko do jakichś 93kg. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak że pobiegam 3 do 4 miesiące i przechodzi mi chęć do biegania na jakiś czas, i znów waga doskakuje do 100kg więc znowu mobilizacja.
Zawsze kiedy się przełamie i zaczynam czuje szczęście że się udało, lubię to bieganie, lubię te moje obcisłe rajtki uwielbiam pozdrawiać i uśmiechać się do wszystkich napotkanych biegaczy, tylko nie wiem jak sprawić żeby miłość do biegania = constans.
Kiedy startuje po przerwie mowie sobie ,,stary bez przeginania tylko rekreacja,, ale po 10 czy 15 treningu chęć do sprawdzenia się na trasie zwycięża i już pędzę swoje 10km żeby sprawdzić czy może poprawiłem się o 30 sekund, jakoś ta chęć rywalizacji z samym sobą zawsze bierze górę nad zapowiedzianym rozsądkiem. Po kolejnym takim sprawdzianie przychodzi taki moment że po prostu mi się nie chce i odwieszam buty na kolejny dojazd do 100kg. Może coś poradzicie. Dodam że jedynym biegiem masowym w jakim pobiegłem było Biegnij Warszawo 2011 z czasem 54,47 (mój ogromny sukces).
Pozdrawiam Maciek