Tempo biegu?
: 04 lis 2011, 20:49
Witam wszystkich!
Kilka tygodni temu zaczęłam biegać, a właściwie "marszobiegać", bo zaczynam praktycznie od zera. Wybrałam sobie program dla początkujących z książki J. Skarżyńskiego, w tym tygodniu biegam 3 x 7' biegu/2' marszu. Na razie wszystko się udaje. Według planu w ciągu kolejnych 5 tygodni powinnam dobić do 30 min biegu bez przerwy, co będzie już dla mnie wielkim sukcesem.
Mam tylko wątliwości co do tempa biegu. Poczytałam trochę w sieci, m.in. o tym, że w czasie truchtu powinnam być w stanie swobodnie rozmawiać. A ja, pomimo tego że biegam raczej powoli i spokojnie kończę wszystkie założone odcinki, przy każdej próbie rozmowy natychmiast dostaję zadyszki. Czasem biegam z pulsometrem, który na podstawie wieku (mam 33 lata) wylicza zakresy treningowe. Tętno, które zwykle jest w okolicach 156-160, to według niego już bardzo intensywny trening.
Moja kondycja jest bardzo słaba, od paru lat głównie siedzę za biurkiem. Wcale mnie więc nie dziwi, że organizm z trudem znosi moją nową fanaberię. Ale czy w związku z tym powinnam próbować jeszcze zwolnić, czy też jeśli udaje mi się zaliczyć cały trening, to tempo jest okay?
Kilka tygodni temu zaczęłam biegać, a właściwie "marszobiegać", bo zaczynam praktycznie od zera. Wybrałam sobie program dla początkujących z książki J. Skarżyńskiego, w tym tygodniu biegam 3 x 7' biegu/2' marszu. Na razie wszystko się udaje. Według planu w ciągu kolejnych 5 tygodni powinnam dobić do 30 min biegu bez przerwy, co będzie już dla mnie wielkim sukcesem.
Mam tylko wątliwości co do tempa biegu. Poczytałam trochę w sieci, m.in. o tym, że w czasie truchtu powinnam być w stanie swobodnie rozmawiać. A ja, pomimo tego że biegam raczej powoli i spokojnie kończę wszystkie założone odcinki, przy każdej próbie rozmowy natychmiast dostaję zadyszki. Czasem biegam z pulsometrem, który na podstawie wieku (mam 33 lata) wylicza zakresy treningowe. Tętno, które zwykle jest w okolicach 156-160, to według niego już bardzo intensywny trening.
Moja kondycja jest bardzo słaba, od paru lat głównie siedzę za biurkiem. Wcale mnie więc nie dziwi, że organizm z trudem znosi moją nową fanaberię. Ale czy w związku z tym powinnam próbować jeszcze zwolnić, czy też jeśli udaje mi się zaliczyć cały trening, to tempo jest okay?