Strona 1 z 1

Dużo entuzjazmu :)

: 26 wrz 2011, 20:28
autor: stuartconcept
Witam wszystkich!

Mam 26 lat
170 cm wzrostu
ważę 68 kg
astma pod pełną kontrolą

Jak dotąd przebiegłem dopiero 10 km :) a dokładniej 2 x po 5 km. Wspomagam się jedynie endomondo i niestety nie posiadam pulsometru. na razie też (myślę, że przez następny tydzień) jestem bez typowych butów do biegania.
Chciałbym zapytać, czy istnieje jakiś dobry sposób treningu, kiedy nie korzysta się z planów pumy itp. Chodzi mi o jakiś plan "zdroworozsądkowy".
Biegam na trasie polnej z średniej wielkości górkami, dzisiaj 5 km zrobiłem w sumie w 33 min, częściowo marszem. najlepszy czas na 1km: 5:26 (staram sie biegać normalnym tempem)

Już od dawna chciałem zacząć biegać, jednakże zawsze jakoś brakowało zapału. Teraz motywacja jest, chęci, czas i siły. Ale dopoki nie zakupie np. solara, chce też jakoś trenować...

pozdrawiam i z góry dziękuję za wypowiedzi :)

Re: Dużo entuzjazmu :)

: 26 wrz 2011, 22:13
autor: lykief
Hm. Mozesz zaczac wg planu skarzynskiego.
poczynajac np od 14 tygodnia.

Re: Dużo entuzjazmu :)

: 27 wrz 2011, 14:05
autor: green
nie wiem czy zgodzą się ze mną wprawieni w bojach, ale nie jest konieczne korzystanie z konkretnych planów treningowych zamieszczanych na portalach dla biegaczy amatorów. Należy trzymać się pewnych zasad co do intensywności, długości i częstotliwości treningu. Każdy jest inny i ma swoje "autorskie" uwarunkowania, które niekoniecznie pasują do zamieszczanych planów. Nie dajmy się zwariować, czy każdy musi (i chce) biegać wg ustalonych planów i bić rekordy (to pewnie pomaga większości w utrzymaniu entuzjazmu z biegania)? Najważniejsze to biegać, a nie dyskutować o bieganiu, kosztem biegania właśnie.

Re: Dużo entuzjazmu :)

: 27 wrz 2011, 16:21
autor: mort
stuartconcept pisze: Chciałbym zapytać, czy istnieje jakiś dobry sposób treningu, kiedy nie korzysta się z planów pumy itp. Chodzi mi o jakiś plan "zdroworozsądkowy".
Pewnie, że tak. I to w dodatku nie jeden.

Ja o np trenowałem (przed kontuzją - której się nabawiłem bo za ostro zwiększałem obciążenia, dopiero niedawno powróciłem do biegania po tej kontuzji) trzymając się następujących zasad:
- na 3 treningi - 2 typu easy(tempo konwersacyjne) + 1 mocniejszy (do wyboru fartlek/tempo/hilly/long run/interwał, a pewnie i inne znajdziesz...)
- zwiększać kilometraż tygodniowy spokojnie (np. 1km/tydzień)
- zwiększać intensywność tygodniową tez spokojnie (czyli pierwsze mocniejsze treningi na spokojnie, z każdym kolejnym tygodniem zwiększać powoli intensywność)
- nigdy naraz nie zwiększać intensywności+kilometrażu
- pamiętać o rozgrzewce i rozciąganiu
Ja niektóre zasady łamałem - i bum - kontuzja [ale nie każdego to się tyczy, niektórzy są mocniejsi i ich kontuzje nie łapią]

Co do Ciebie - to bym proponował na razie po prostu biegać 3 razy w tygodniu, aż będziesz w stanie przebiec te 30 minut bez marszu (przebiec nie znaczy spring czy szybki bieg) - a potem spokojnie to zwiększał. JAk poczujesz się mocny - przejdź do kolejnego etapu.
Najważniejsze to słuchać się organizmu - jak mówi Ci dość - to odpuść - albo licz się z kontuzją/przetrenowaniem.

@Green - ja co prawda nie wprawiony w bojach - ale popieram. Początkujący i wyluzowany amator (który biega dla radości biegania a nie wyników - bo te na początku szybują do góry raz dwa) lepiej niech biega radośnie, niż mierzy sobie HRmax/VO2max/tempa i pełno innych wskaźniczków. Chociaż z drugiej strony jak mierzy i biega i jest szczęśliwy - to niech mierzy i biega :)

Re: Dużo entuzjazmu :)

: 27 wrz 2011, 17:38
autor: stuartconcept
dzięki bardzo, może to dziwnie zabrzmi, ale na taką odpowiedź właśnie liczyłem. :)
ps. dzisiaj robie sobię dzień przerwy i mimo lekko obolałych nóg już nie mogę wysiedzieć. chyba pójde na spacer :)


pozdrawiam

Re: Dużo entuzjazmu :)

: 28 wrz 2011, 09:04
autor: Flapjack
stuartconcept pisze: i mimo lekko obolałych nóg już nie mogę wysiedzieć.
Basen ! Rower !