Strona 1 z 3

Od zera do...?

: 05 wrz 2011, 18:22
autor: Majki92
Na początek witam wszystkich. Postanowiłem się podzielić z wami moją historią, w której bieganie ma i mieć będzie (oby) ogromny wpływ na moje życie.

W wieku 19 lat, jakkolwiek śmiesznie by to zabrzmiało, postanowiłem ratować swoje marzenia o wielkiej futbolowej karierze. Nigdy profesjonalnie nie grałem, a za mną tylko miesiące zwykłych treningów w klubach (na szczeblach trampkarskim i trochę juniorskim). Jako że chciałbym z siebie wykrzesać tyle, żeby starczyło sił na przysłowiowe 90 minut, postanowiłem wziąć się za swoje przygotowanie biegowo-wytrzymałościowe.

Muszę przyznać, że mam słaby organizm. Jestem raczej typem szybkościowca i zawsze dłuższe biegi sprawiały mi problem (nawet szkolny bieg 1 km na wf-owym zaliczeniu). W lekkiej panice zacząłem więc wertować strony internetowe z nadzieją, że coś mnie oświeci i pomoże mi w uzyskaniu fajnej, sportowej kondycji. Trafiłem na 6-tygodniowy plan Pumy, który bardzo mi się spodobał i postanowiłem, że sukcesywnie będę wypełniał dni właśnie z nim.

Przez ostatnie tygodnie (przed rozpoczęciem planu) chodziłem w dość szybkim tempie po całej dzielnicy, pokonując ok. 6-6,5 km 5 dni w tygodniu (przerwy w weekendy). Co ciekawe, często czułem ból w lewej nodze, który minął dopiero po kilku(nastu) dniach chodzenia. Dziś pierwszy dzień, w którym zacząłem bieganie (30'' biegu/4'30'' marszu). Moja lewa noga ledwo to wytrzymała (ból od strony golenia) - prawa chodzi bez zarzutu... Trochę się przeraziłem, bo nie wiem, czym to jest spowodowane (może przetrenowała się?!) i zamierzam się jutro wybrać do lekarza po diagnozę... mam tylko nadzieję, że treningów nie będę musiał przerywać na kurację. W dniach bez biegu zamierzam zwyczajnie łazić jak w ostatnim czasie + jakieś ćwiczenia ogólnorozwojowe.

Spoglądam na plan i 30 minut ciągłego biegu w 7 tygodniu byłoby dla mnie sukcesem niczym złoto na igrzyskach olimpijskich. Aż mi to ciężko sobie wyobrazić, ale... wszystko przede mną.

Pozdrawiam wszystkich, w sytuacjach ekstremalnych będę liczył na Waszą pomoc. Mam nadzieję, że będę mógł się z wami dzielić na forum biegowymi sukcesami :usmiech:

Re: Od zera do...?

: 05 wrz 2011, 18:27
autor: Laufer
Liczę na Twój sukces, najważniejsze się nie poddawać ;D

Re: Od zera do...?

: 05 wrz 2011, 23:04
autor: mariuszbugajniak
a rozgrzewka była? a rozciąganie było?

Re: Od zera do...?

: 09 wrz 2011, 09:58
autor: Majki92
mariuszbugajniak pisze:a rozgrzewka była? a rozciąganie było?
Wszystko było, z tą moją nogą to jakiś głębszy problem, ale poddawać się nie można. Zauważyłem, że po iluś tam dniach chodzenia bolała mnie coraz mniej, aż w końcu przestała (po lekkiej przerwie ból wrócił), więc może to kwestia jej rozchodzenia.

Re: Od zera do...?

: 03 paź 2011, 20:24
autor: Majki92
Po tygodniach nerwowych zapytań, niepokojów i wizytach lekarskich zapadł wyrok - wszystko z nogą w porządku. Nawet prześwietlenie wzdłuż i wszerz nic nie wykazało. Zmniejszyłem więc intensywność marszów i od dzisiaj ponownie wziąłem się za bieganie. Zaczynam jak od pierwszego tygodnia (PUMA 6tyg.), ale jeden sukces już za mną - nie czułem żadnego bólu i jestem dumny z mojej kończyny :uuusmiech:

I mam ogromną ochotę na bieganie :hej:

Re: Od zera do...?

: 03 paź 2011, 22:43
autor: Maciek Hetmańczyk
Najważniejsze ze zacząłeś biegać. To najstarszy i najtańszy sport na świecie, ja sie w nim zakochałem już w podstawówce. Bardzo dobrze ze zacząłes do marszów, stopniowo przechodź do biegu i wydłużaj czas biegu. Przyczyna bólu nogi może być wiele rzeczy, od urazu po nieprawidłowy dobór butów. Najważniejsze że problem rozwiązany. Pozdrawiam i życzę wytrwałości

Re: Od zera do...?

: 05 paź 2011, 20:41
autor: leszeq
Majki92 pisze: jestem dumny z mojej kończyny :uuusmiech:

I mam ogromną ochotę na bieganie :hej:
Spokojnie, spokojnie...
Bardzo powoli i z głową zwiększaj intensywność. Pozwól swojemu organizmowi dostosować się do nowej formy wysiłku...
Powodzenia:)

Re: Od zera do...?

: 05 paź 2011, 22:45
autor: Aniad1312
Maciek Hetmańczyk pisze: To najstarszy i najtańszy sport na świecie
Najstarszy to może i owszem, ale do najtańszych na pewno nie należy :hahaha:

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 08:15
autor: bansen
Aniad1312 pisze: Najstarszy to może i owszem, ale do najtańszych na pewno nie należy :hahaha:
A co jest tańsze?

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 10:29
autor: domurst
Gra w boule, nordic walking, koszykówka, badminton - wymieniać dalej? ;)

Przy bieganiu, nawet rekreacyjnym, buty do biegania to jednak niezbędne minimum - w tych powyższych na poziomie rekreacyjnym jednak możemy się obyć bez profi sprzętu

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 11:09
autor: bansen
Buty - z 50zł jak się poszuka.
I myślę, że gracze w koszykówkę, boule czy badmintona też powiedzieliby, że do biegania to byle jaki but wystarczy, a piłka, rakietki czy lotki porządne MUSZĄ być!

A druga sprawa - jak ktoś jest gadżeciarzem podatnym na marketingowy bełkot, to i w dłubanie w nosie włoży parę tysięcy ;)

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 11:39
autor: krunner
Chłopaki, dajcie spokój, dyskusja bez sensu :bum: Można tanio zacząć uprawiać sport uważany
za elitarny (np. narciarstwo zjazdowe, narciarstwo skiturowe, ski-alpinizm), można grać w ping-ponga
rakietkami za 200 pln przykład
i piłeczkami za 100 pln przykład
Czyli 2 rakietki + piłeczki (na pół roku) = 500 PLN. A reszta ? :bum:

krunner

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 13:34
autor: domurst
No właściwie racja, niemniej jednak buty to absolutne minimum, a do gry w boule wystarczy... kolega z boule'ami :)

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 13:46
autor: Qba Krause
jako emerytowany pingpongista chciałbym zauważyć że tak jak drewniana część rakietki - deska, może być używana latami, tak gumowe okładziny starczają na góra kilka miesięcy, a w przypadku zawodowców na kilka tygodni treningu.

120 piłeczek może starczy na miesiąc grania.

godzina ćwiczenia wymian w ogrodzonym boksie z wiadrem 200-300 piłeczek to ze 3 pęknięte i dwa razy tyle zdepniętych.

a grając w ping-ponga również trzeba mieć odpowiednie buty...

sorry za off-top, stare czasy mi się przypomniały...

Re: Od zera do...?

: 06 paź 2011, 14:26
autor: krunner
domurst pisze:No właściwie racja, niemniej jednak buty to absolutne minimum, a do gry w boule wystarczy... kolega z boule'ami
Domurst, rzeczywiście boule (swoją drogą to musiałem wygooglać co to jest :tonieja: ) wydają się być tanie.
Tylko - to nie jest sport, wysiłek fizyczny (np. definiowany jako "uprawiany przez 60 minut wiąże się z wydatkiem energetycznym > 200 kcal" - to jest moja definicja, od razu mówię :hej: ). Podobnie tanie są szachy, warcaby, brydż czy chińczyk.
krunner