Forum Bieganie.pl

Biegam od kilku miesięcy, jednorazowo od 5 do 9km. Chciałabym poprawić tempo, bo wyciągam ledwo 6:30/km a i to nie zawsze. Od razu zaznaczę, że moim celem nie jest wygrywanie zawodów, jeżeli będę startować to wyłącznie dla zabawy . Tym niemniej jakieś cele należy sobie stawiać, dla mnie będzie dużą satysfakcją tempo poniżej 6:00/km.
Za miesiąc zaczynam ostatni rok studiów, chyba najcięższy z dotychczasowych (trochę niefortunnie wybrałam porę na początek biegania, ale uznałam, że teraz albo nigdy). Pesymistycznie zakładam, że czas na treningi będzie tylko rano, przy czym niestety maksymalnie do 30 minut, jak najbliżej domu jak się da, bo zajęcia mam zawsze na 8.00. W weekendy może być lepiej.

Czy w takiej sytuacji, kiedy żaden sensowny plan nie wchodzi w grę, dam radę do zimy coś poprawić? Po śniegu raczej szarżować nie będę, chociaż nie zamierzam wtedy zaniechać biegania

Ja osobiście uwielbiam bieganie nocą. próbowałam rano, ale nie jestem rannym ptaszkiem. Za to zdarzało mi się wychodzić na bieganie nawet koło północy, choć wtedy z mężem. Ale samemu np. 22 ? Choć zwykle wychodzę koło 20stej. Ale tak późno jak 22, to jest fantastycznie - nie ma ludzi, samochodów, cicho. Biegam tylko w oświetlonych okolicach. Polecam, a wtedy problem ze znalezieniem czasu w ciągu dnia jakoś sam się rozwiązuje. Teraz w dzień nie-biegający nawet ciężko mi się zasypia - jestem za mało zmęczona

gdzieś mi wcięło tekst

Niestety mieszkam w okolicy o złej reputacji, po zmroku bałabym się biegać, a znajomych do sportu w tej formie nie namówię
Poza tym zapowiada się, że wieczory i noce spędzę raczej na nauce, nie na przyjemnościach

a co studiujesz, że masz aż tyle pracy - z ciekawości pytam?
Cóż, zostają weekendy

ja bedziesz chcial to czas znajdziesz, ja wstawlem o 5.00 zeby treninig zrobic i w pracy byc na 7.30 dla chcącego ...

Systematyczny trening pomoże poprawić wyniki. Nie lepiej pójść na trening po zajęciach na uczelni?