Forum Bieganie.pl

Witam.
Wczoraj po raz pierwszy wziąłem udział w zawodach na 10 km. Dokładny dystans to 9610 m, ukończyłem go w czasie
49 min 54 sek. Poniżej wyniki każdego km.

1 km - 4:38
2 km - 4:54
3 km - 5:04
4 km - 5:10
5 km - 5:14
6 km - 5:25
7 km - 5:21
8 km - 5:25
9 km - 5:32

Dziesiątego km nie podaję, ponieważ był niepełny.Dodam, że cały bieg był raczej po równym terenie. Czy, jeśli pierwszy i drugi km zaczął bym wolniej np. około 5:00 min/km to końcówka byłaby szybsza i czy cały bieg ukończył bym szybciej, czy np. energia nie wykorzystana na początku została by stracona?
Rozumiem, że na cały bieg składa się wiele czynników, mimo to czekam na uwagi.

Pozdrawiam.

jak porównuje swoje czasy, to jakbym zaczął 5.30 potem 5.00 to potem 4.30 każde można zrobić, ale jak Ty byś zareagował to też nie wiadomo

Pewnie nie jedna osoba Ci napisze, że lepiej zacząć wolniej (jak na swoje możliwości) i przyśpieszyć na ostatnich km. Robię tak, że przed zawodami biorąc pod uwagę swoje możliwości, obecne samopoczucie itd. ustalam sobie tempo jakim będę biec i pilnuję tego. Na ostatnich 2-3 km (na 10) przyspieszam.

Dodam, że podczas całego biegu wyprzedziło mnie cztery osoby, które zaczęły wolniej, ja natomiast wyprzedziłem trzy.

wieslaws60 pisze:Dodam, że podczas całego biegu wyprzedziło mnie cztery osoby, które zaczęły wolniej, ja natomiast wyprzedziłem trzy.

To ilu was tam biegło?
Następnym razem zacznij odwrotnie

Svolken pisze: To ilu was tam biegło?

Około 120. Nie wiem dokładnie ponieważ spiker podawał liczbę mężczyzn, kobiet, niepełnosprawnych (na wózkach) potem te liczby zmieniał, a być może też nie wszystkie komunikaty usłyszałem.

Myślę jednak, że te dane nie mają wpływu na ocenę mojego biegu. Dodam, że nie poniosła mnie specyfika tłumy i nie zacząłem zbyt ostro.

To się tylko tak wydaje, że na początku ostro nie biegniemy. Adrenalina przedstartowa krąży we krwi i pierwsze km prawie zawsze wychodzą za szybko. Dla pocieszenia napiszę, że startowałam w stosunkowo wielu zawodach, zawsze z myślą, żeby nie zacząć za szybko i prawie nigdy mi się to nie udaje. Trzeba się zmuszać, żeby nie pędzić na pierwszych km, ale warto. Nadal biegam pierwsze km szybciej niż pozostałe, ale takich różnic półminutowych nie ma i na pewno na tym lepiej wychodzę.