Strona 1 z 2

"myślenica"

: 10 wrz 2003, 20:39
autor: G Aga
od prawie 2 lat zabieram sie do biegania, ale jak to najczesciej bywalo, chcialam za duzo w za szybkim czasie.............i moje bieganie konczylo sie...
ale tak naprawde....
zaczynam od poniedzialku wg "planu dla poczatkujacego biegacza" - 10 tygodni (tym razem stopniowo bez szalenstw)
moim najwiekszym problemem jest to (bylo do tej pory), ze w trakcie biegania za duzo mysle, pracuje mi glowa i zaczyna mi sie odechciewac biegac.....a co Wy robicie? myslicie, czy udaje wam sie "wylaczac"? czy jest cos takiego, co wam pomaga biegac? jestem ciekawa, co to mogloby byc, moze bedzie mi sie latwiej biegac, gdy skorzystam z wasych rad?

"myślenica"

: 10 wrz 2003, 22:12
autor: Masiulis
z kazdym kilometrem bedzie latwiej, na poczatku duzo rzeczy przeszkadza, dziwi itd.

spokojnie, powoli a bedzie dobrze i juz nie bedziesz mogla zyc bez biegania

"myślenica"

: 10 wrz 2003, 22:24
autor: kledzik
Piszesz w innym miejscu, ze biegasz  (czy moze masz zamiar) biegac po stadionie. Nic dziwnego, ze Cie to nudzi. Wkolo Gdyni sa takie piekne lasy.
Jako przewodnik moze Ci sluzyc chocby Masiulis (to ten co napisal poprzedni post). To doswiadczony biegacz i co najwazniejsze Gdynianin, tak jak Ty.

kledzik

"myślenica"

: 10 wrz 2003, 22:41
autor: Masiulis
Aga tylko sie nie poczuj osaczona przez Grupe:)

ale powaznie, skoro mieszkasz w Gdyni to nie ma problemu, pomozemy, cos tam o bieganiu wiemy;)

"myślenica"

: 10 wrz 2003, 23:01
autor: luskan
Też w czasie biegu myślę o wielu różnych sprawach, nawet kiedyś próbowałem tak całkowicie się wyciszyć - "wyłączyć" ale jakoś nic z tego mi nie wychodziło. Moim zdaniem musisz pobiegać jeszcze jakiś czas aby organizm się przyzwyczaił - wtedy zauważysz, że twoje ciało jakby samo będzie biegło ( nie wiem jak to wyrazić ). Kiedyś próbowałem przejechać mój normalny dystans rowerem, ale zrezygnowałem po zaledwie 2 km.  - jakoś nie miałem ochoty jechać dalej ; )

"myślenica"

: 11 wrz 2003, 10:21
autor: feito
A ja jak zaczynalem bioegac blisko rok temu to poszedlem do kolegi biegajacego juz ponad 2 lata i mowie mu "stary - ja tak nie dam rady! Az glowa boli - tak cisza w trakcie tego biegu, tyle rzeczy mi przelatuje przez glowe! itd Tobie to nie przeszkadza?"

a On mi na to:
"Przeciez to jest wlasnie ten moment gdy moge sobie odpoczac i uporzadkowac mysli lub je w ogole wyrzucic!"

Przyznam ze zglupialem wtedy... :o

teraz wiem, ze tak wlasnie jest. Moze to natlok wrazen z "cywilizacji" a moze cos innego, ale istatnie masz racje. Czasem na poczatku trudno nad tym zapanowac.

Mi pomoglo to ze zaczalem "interesowac sie" wszystkim co mijalem. Poznalem kazdego psa za siatka, myslalem "co tam u niego slychac", poznalem uroki pamietania wszystkich piosenek, jakie uslyszalem z rana w radiu itd. Ale przede wszystkim zaczalem PATRZEC! bo na poczatku bylem taki zadowolony ze w ogole sie przesowam ze nic nie widzialem. A jest tyle ciakawych rzeczy ktore sie mija ze nie ma czasu myslec! ;) ;)

Wiec - moja rada - partz i ciesz sie biegiem! Nie zauwazysz nawet kiedy ci ta "burza" minie.

"myślenica"

: 11 wrz 2003, 16:52
autor: Rudzik
witajcie ja np zupelnie wylaczam myslenie jak biegam a wlasciwie to samo sie wylacza, nie mysle o pracy, domu, klopotach ...i dzieki temu odpoczywam... a jak jest tak cicho wtedy dopiero mozna wiele ciekawych rzeczy zobaczyc i poczuc ...wsluchaj sie w swoj oddech, w bicie serca ...ja mam czasem wrazenie ze slysze szum krwi w zylach :) cudne uczucie zadnych trosk i problemow tylko ja i moja walka (bo nie oszujumy sie bieganie czasem przypomina walke ze swoimi slabosciami) I koniecznie zrwoc uwage na to co czujesz po biegu ja najczesciej jestem w blogostanie ... nie poddawaj sie

"myślenica"

: 11 wrz 2003, 21:44
autor: G Aga
witajcie i dzieki za odpowiedzi,

pobiegam sama na razie, a jak sie juz troche wytrenuje to umowie sie z wami na bieganie, tzn z grupa Trojmiasto, ok?

z tym lasem to  juz myslalam, mieszkam nawet blisko niego, ale jakos boje sie zapuszczac tam sama, chyba jak na razie, pozostaje mi bieganie po osiedlowych uliczkach oraz bulwar i plaza  w gdyni...

cos w tym jest, co piszesz feito, moze to po prostu kwestia zmiany podejscia? nie zastanawialam sie nigdy, nawet mi przez glowe nie przeszlo, aby obserwowac, zachwycac sie tym, co jest naokolo mnie - nie ma sie czym chwalic zreszta ....., tak to wlasnie glowa pracuje, a to co Teraz przelatuje gdzies obok ........
a tak w ogole to zmotywowaliscie mnie tymi mailami, nie przypuszczalam, dzieki

"myślenica"

: 12 wrz 2003, 09:26
autor: feito
to moze male zadanie domowe - ile gat. drzewek mijasz biegnac i jaki jest najczesciej spotykany? ...:o :o
...a co!
niech i jak sie czegos dowiem o Gdyni !!:bleble: :bleble:
...
chyba ze opowiesz mi cos rownie ciekawego!
PS idzie weekend - rano w lesie sa TYLKO rowerzysci, biegacze i lesniczy! powinno byc dosyc spokojnie - bierz komorke (jakbys sie zgubila to zawsze mozna wezwac taxi !) I HAJDA!

"myślenica"

: 12 wrz 2003, 15:28
autor: Masiulis
Aga ja bym jednak zrezygnowal z tych uliczek i bulwaru, a jesli juz to sporadycznie

mieszkasz blisko lasu, moze ktos Ci potowarzyszy na rowerze? bedzie bezpieczniej

"myślenica"

: 12 wrz 2003, 18:36
autor: feito
Tylko WOLNO !!!!!!!!!!
nie daj sie wciagąć w "dawaj szybciej!"

"myślenica"

: 12 wrz 2003, 23:27
autor: GAga
Coś się wykombinuje... :)
-------------------

zmieniłam identyfikator

"myślenica"

: 13 wrz 2003, 02:16
autor: MoKa
Hej GAga, koniecznie wpadnij na spotkanie GT, cos nas:), kobiet w GRUPIE nie za wiele,
Moim Najlepszym sposoem na niemyslenie podczas biegu o typowych sprawach (dom, praca, szkola itd.) sa wyprawy biegowe po nieznanych okolicach (lasy najlepiej się do tego nadaja). Uwielbiam to:taktak:.
moje myslenie sprowadza się wówczas  do rozwazan: "co jest za tym zakretem?", "czy jak się "wczolgam" na ta gore, to będzie czekala na mnie jeszcze wieksza gora?", "pobiec w lewo czy w prawo na tym rozwidleniu?", "zgubie się czy się nie zgubie?, tym razem;)" i takie tam, nic powazaznego.
Nie ma czasu na myslenie o przyszlosci ani o przeszlosci, Trzeba tylko biec, uwaznie rozgladac się i zapamietywac co się mija, żeby nie było problemow z droga powrotna,
nieraz zaluje ze mam już tyle km w nogach i wiem czego się spodziwac na trasie,
Aga - najlepsza zabawa:taktak: przed toba.
Trzymam kciuki:)

"myślenica"

: 14 wrz 2003, 16:57
autor: Kazig
GAga
Grupa Trójmiejska jest otwarta dla wszystkich, którzy chcą zrobić coś dobrego dla siebie, zwłaszcza dla swojego zdrowia. Dbamy o to, aby każdy znalazł dla siebie miejsce w GT. Nie obawiaj się o poziom sportowy naszych sobotnich spotkań. Prawda, bombardowaliśmy ostatnio forum zaproszeniami na środowe długie wybiegania w szybkim tempie. Jednak biegi sobotnie traktujemy jako zabawę i w miarę możliwości służymy radami. Nie obawiaj się, że będziemy "ciągać" Ciebie za sobą. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie biegł z Tobą Twoim tempem. Myślę, że nie powinnać czekać aż się "podciągniesz", bo do tego czasu możesz otrzymać sporo cennych wskazówek, przez które łatwiej będzie się Tobie nie wyprowadzić z biegania, łatwiej będzie osiągnąć to, dzięki czemu rozpoczełaś tą przygodę. Może być to dla Ciebie dotkliwe, że spotkasz ludzi mocnejszych i szybszych, i że będzie się Tobie wydawało, że nie ma sensu, żebyś biegała. Nic kłamliwego. GT musi skupiać ludzi różnych, jak różni sa ludzie.
Zdecydowanie jest też tu miejsce dla Ciebie.
Pozdrawiam. Kazig.

"myślenica"

: 15 wrz 2003, 12:58
autor: Ralphi
To, co się dzieje z naszymi mózgami i myślami podczas biegania, to spokojnie jakieś 75% całości zadowolenia z biegania :). Ja czasami podczas treningu rozwiązuję problemy (jestem wtedy wyjątkowo twórczy) i wymyślam wiele (moją pasją jest literatura, którą nie tylko czytam, ale staram się tworzyć). Bardzo często też bieg jest dla mnie chwilą medytacji, wsłuchanie we własny rytmiczny oddech, daje mi niesamowity dystans do świata, wejrzenie w siebie i relaks. Zabiegani całymi dniami za pracą i obowiązkami.... dla mnie bieg jest czasem, w którym mogę się spotkać ze sobą.