Strona 1 z 1

Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 26 maja 2011, 17:51
autor: newconnect
Mam 17 lat, co ciekawe w życiu nie wypiłem więcej niż pół szklanki piwa czy innego alkoholu łącznie,co w dzisiejszych realiach jest prawie niemożliwe. :ble: Biegam od września do 6 razy w tygodniu po ok 6km ,wyniki są ,bo pomimo 2,5 miesięcznej przerwy poprawiłem swój czas na 1km o 25% ,na setkę niestety nie wiem. Teraz zacząłem dystans 10km a w wakacji jest plan 20km/doba (rano i wieczorem),oczywiście bez przesady ,żeby się kontuzji nie nabawić. Początki były trudne ,bo biegałem po 5km cały czerwony, zziajany i wykończony , czułem się jak flak , za każdym razem było mi nie dobrze ,ale ,uczucie było fatalne natomiast czułem ,że to lubię :bum: .Teraz tego problemu nie ma , wyrabiam średnim tempem 10km w 40min...

... ale ostatnio rozmawiając ze znajomym który również biega oraz czytając poniższe posty doszedłem do wniosku ,że o co chodzi z tym pulsem i całą resztą bajerów. Fakt przydał by się licznik prędkości i jakiś miernik dystansu ,więc jeśli macie jakieś tanie propozycję co takiego kupić to z góry dziękuję :hej: Natomiast co myślicie o bieganiu na czucie, samemu dochodzenie ile własny organizm jest w stanie znieść i czy elektronika ma sens i co takowego może nam dać.

P.S. Sorry ale jestem nowy :hejhej:

Re: Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 26 maja 2011, 18:56
autor: Raul7
newconnect pisze:Teraz tego problemu nie ma , wyrabiam średnim tempem 10km w 40min...
też nie na temat. ale gościu jak mając 17 lat średnim tempem robisz dyche w 40min... to jesteś naprawde dobry!
ja mam 21 i 40min nie moge na zawodach wykręcić :)

Re: Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 26 maja 2011, 20:14
autor: newconnect
Ale zastanawiam się nad zakupem pulsometru ale nie bardzo wiem w czym może mi to pomóc?
Sry,ale naprawdę nie wiem bo jestem tutaj nowy ,a ja jestem zbyt mało kumaty do elektroniki, więc czy to jest naprawdę potrzebne a chcę poprawić swój wynik bo na 1km nie jest tak wesoło.

Re: Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 26 maja 2011, 22:04
autor: Enduros
Jeżeli chcesz sobie kupić gadżet który Cię zmotywuje to kupuj. Jeżeli jednak biega Ci się dobrze na wyczucie a chcesz kupić pulsometr tylko dlatego że jest modny to odpuść sobie. Zakup to dopiero początek, wyznaczyć sobie strefy to nietylko podstawić dane do jakiegoś wzoru z sieci. Poczytaj sobie forum później się okaże że twoje prawidłowe tempo to 10 min/km tak jak już tu ludzie pisali, i zanim dojdziesz ładu stracisz mnóstwo czasu w którym mógłbyś intensywnie ćwiczyć.
Wcale nie chciałem w ten sposób powiedzieć że pulsometry to samo zło i trzeba ich unikać. Ale jak każde urządzenie wymaga również prawidłowego użytkowania co wcale niejest takie proste a źle użytkowane narobi tylko więcej złego niż dobrego.
Ja tego urządzenia nie używam i jest to świadomy wybór, a tobie proponuje poczytać artykuły na bieganie.pl jest naprawdę masa użytecznych informacji.
Życzę podjęcia trafnej decyzji.

Re: Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 27 maja 2011, 09:07
autor: Flapjack
Santiago pisze: napiszę w ten sposób, 'elektronika' za ciebie nie pobiegnie,
+1

Ja na początku mierzyłem komorka zostawiona w szatni (sprawdzalem godzine startu i jak wracalem znowu sprawdzalem) dawalem rade. Potem biegalem z licznikiem rowerowym ktory mial stoper. Pozniej w dekatlonie kupilem jeden z najtanszych pulsometrow, obecnie uzywam go glownie do mierzenia czasu na biegach (np w ile mi wypadl km) , puls monitoruje tylko przy wybieganiach dluzszych niz 20km. Ale tez nie konfiguruje stref - jedynie z ciekawosci sprawdzam sredni puls na koncu, suma sumarum zle mi sie biega z tym paskiem.

Jest duzo logerow treningowych(ja uzywam strands) gdzie na mapie googlowej wyznaczasz trase , wpisujesz czas, i sam ci wylicza pace i predkosc w km/h oraz przyblizone spalone kalorie; dla mnie starcza.

Musisz tez wiedziec ze wiekszosc tego rodzaju sprzetu poza liczeniem sekund reszte robi z mniejszym lub wiekszym marginesem bledu. Moj kompan biegal na puls z pulsometrem polara i po 4 miesiacach gdy sprobowal pozyczonego garmina z gps'em okazalo sie ze ten co mial dotychczas pokazywal za wysoki puls srednio o 10 uderzen w porownaniu do garmina- takze jego treningi na strefy byly malopraktyczne.

Wiec generalnie jezeli dobrze Ci sie biega bez, nie widze powodu zebys musial to zmieniac.

Swoja droga 40min na wybieganiu na 10km to super wynik :D Ja na zawodach poniżej 41min nie moge zjechac O_o

Re: Bieganie bez elektroniki , a może jednak ?

: 27 maja 2011, 09:31
autor: Bawareczka
jedyne czego uzywam to stoper, taki najnormalniejszy zegarek ze stoperem i zyje i biegam i coraz lepiej mi to wychodzi. Biegam na wyczucie. Choc w planie mamy zakup Garmina