Czy aby na pewno robię to dobrze?
: 16 maja 2011, 20:51
Witam, udało mi się zmotywować do działania i od miesiąca regularnie biegam.
Początki miałem ciężkie - co opisałem w tym wątku (postanowiłem założyć nowy wątek gdyż z doświadczenia wiem że nie wszyscy lubią jak się 'offtopuje') jednak motywacja nie zniknęła i dalej biegam.
No ale do rzeczy. Po moim krótkim 'kryzysie' postanowiłem (może niesłusznie) nie stosować się do żadnych planów treningowych; postanowiłem podzielić mój trening na dwie równe części z krótką przerwą pomiędzy nimi. Zacząłem od 10 minut biegu tempem konwersacyjnym - 4 minuty przerwy w postaci szybkiego marszu - 10 minut biegu. Przed treningiem jak i po obowiązkowo rozciąganie.
Stopniowo zwiększałem zakres czasowy i aktualnie jestem na etapie 15 min. biegu - 3 min. przerwy - 15 minut biegu (często druga część trwa 17 minut, gdyż kończę okrążenie).
W przyszłości mam zamiar wydłużać czas biegu aż osiągnę 25 minut. Na razie nie chcę rezygnować z przerwy - zauważyłem że krótki odpoczynek działa na mnie zarówno motywująco ('uff jeszcze 13 minut' działa bardziej pokrzepiająco niż 'uff jeszcze 28 minut') jak i pozwala mi faktycznie się choć odrobinę zregenerować.
Chciałbym się Was zapytać czy mój sposób na treningi jest właściwy?
I czy to normalne że tuż po zakończonym treningu gdy zwalniam do marszu dostaję krótkiego napadu kaszlu? Czy to oznacza jakieś problemy zdrowotne?
Mam nadzieję że wszystko jest spójne i łatwe do przeczytania (niestety mam tendencję do rozpisywania się - przepraszam).
Dziękuję za rady i pozdrawiam!
Początki miałem ciężkie - co opisałem w tym wątku (postanowiłem założyć nowy wątek gdyż z doświadczenia wiem że nie wszyscy lubią jak się 'offtopuje') jednak motywacja nie zniknęła i dalej biegam.
No ale do rzeczy. Po moim krótkim 'kryzysie' postanowiłem (może niesłusznie) nie stosować się do żadnych planów treningowych; postanowiłem podzielić mój trening na dwie równe części z krótką przerwą pomiędzy nimi. Zacząłem od 10 minut biegu tempem konwersacyjnym - 4 minuty przerwy w postaci szybkiego marszu - 10 minut biegu. Przed treningiem jak i po obowiązkowo rozciąganie.
Stopniowo zwiększałem zakres czasowy i aktualnie jestem na etapie 15 min. biegu - 3 min. przerwy - 15 minut biegu (często druga część trwa 17 minut, gdyż kończę okrążenie).
W przyszłości mam zamiar wydłużać czas biegu aż osiągnę 25 minut. Na razie nie chcę rezygnować z przerwy - zauważyłem że krótki odpoczynek działa na mnie zarówno motywująco ('uff jeszcze 13 minut' działa bardziej pokrzepiająco niż 'uff jeszcze 28 minut') jak i pozwala mi faktycznie się choć odrobinę zregenerować.
Chciałbym się Was zapytać czy mój sposób na treningi jest właściwy?
I czy to normalne że tuż po zakończonym treningu gdy zwalniam do marszu dostaję krótkiego napadu kaszlu? Czy to oznacza jakieś problemy zdrowotne?
Mam nadzieję że wszystko jest spójne i łatwe do przeczytania (niestety mam tendencję do rozpisywania się - przepraszam).
Dziękuję za rady i pozdrawiam!