WIEM PO CO ZACZELAM BIEGAC :D
: 06 wrz 2003, 21:44
Witajcie
Dzis postanowilam podopingowac uczestnikow IV MARATONU PODLASKIEGO w Bialymstoku. Zaczelo sie niewinnie bo chcialam pobiegac po stadionie zeby zmierzyc dystans jaki udaje mi sie przebiegac po kolejnym tyg treningow. A tu niespodzianka stadion zajety bo za godzinke odbedzie sie bieg seniora na 1 km i bieg dzieci na takim samym dystansie, a pozniej start maratonu i mistrzostwa polski osob niepelnosprawnych w maratonie. Hmmm zdziwilam sie bo na miescie nie spotkalam ani jednego plakatu reklamujacego ta impreze. Postanowilam wyciagnac kolezanke i pojsc na mete mniej wiecej po 2godz z okladem od rozpoczecia maratonu i pokibicowac. Jak sie okazalo bardzo szybko bylysmy JEDYNYMI kibicami nie zwiazanymi ze startujacymi (tzn ani rodzina ani przyjaciele). Bede uczciwa wzruszylam sie patrzac na 60 parolatkow konczacych maraton, dziekujacym nam za doping na mecie .... i wtedy to do mnie dotarlo zaczelam biegac w sumie nagle i bez powodow fizycznych (nadwagi brak, kondycja raczej ok) ale juz wiem gdzie jest cel ....chce przebiec maraton w czasie regulaminowych 5 godz. Po prostu chce zrobic cos co bedzie zalezalo tylko ode mnie, w czym nikt mi nie bedzie w stanie pomoc, gdzie nie bedzie miejsca na przypadek czy fuks ....ciezka praca mnie czeka wiem ale jesli mi sie uda wiem ze bedzie to jedno z najwiekszych osiagniec w moim zyciu. Wszystkim ktorym brakuje motywacji z calego serca polecam pojscie i pokibicowanie tym wielkim ludziom ...skoro oni potrafia to my wszyscy tez. Dodam jeszcze ze przy okazji maratonu odbyl sie jubileusz Tadeusza Dziekońskiego poniewaz byl to jego 200 maraton :D pozdrawiam
Dzis postanowilam podopingowac uczestnikow IV MARATONU PODLASKIEGO w Bialymstoku. Zaczelo sie niewinnie bo chcialam pobiegac po stadionie zeby zmierzyc dystans jaki udaje mi sie przebiegac po kolejnym tyg treningow. A tu niespodzianka stadion zajety bo za godzinke odbedzie sie bieg seniora na 1 km i bieg dzieci na takim samym dystansie, a pozniej start maratonu i mistrzostwa polski osob niepelnosprawnych w maratonie. Hmmm zdziwilam sie bo na miescie nie spotkalam ani jednego plakatu reklamujacego ta impreze. Postanowilam wyciagnac kolezanke i pojsc na mete mniej wiecej po 2godz z okladem od rozpoczecia maratonu i pokibicowac. Jak sie okazalo bardzo szybko bylysmy JEDYNYMI kibicami nie zwiazanymi ze startujacymi (tzn ani rodzina ani przyjaciele). Bede uczciwa wzruszylam sie patrzac na 60 parolatkow konczacych maraton, dziekujacym nam za doping na mecie .... i wtedy to do mnie dotarlo zaczelam biegac w sumie nagle i bez powodow fizycznych (nadwagi brak, kondycja raczej ok) ale juz wiem gdzie jest cel ....chce przebiec maraton w czasie regulaminowych 5 godz. Po prostu chce zrobic cos co bedzie zalezalo tylko ode mnie, w czym nikt mi nie bedzie w stanie pomoc, gdzie nie bedzie miejsca na przypadek czy fuks ....ciezka praca mnie czeka wiem ale jesli mi sie uda wiem ze bedzie to jedno z najwiekszych osiagniec w moim zyciu. Wszystkim ktorym brakuje motywacji z calego serca polecam pojscie i pokibicowanie tym wielkim ludziom ...skoro oni potrafia to my wszyscy tez. Dodam jeszcze ze przy okazji maratonu odbyl sie jubileusz Tadeusza Dziekońskiego poniewaz byl to jego 200 maraton :D pozdrawiam