Startować czy nie startować - 10km + EDIT: jak to przebiec?
: 27 kwie 2011, 22:25
O moi Przywódcy Duchowi i inni biegowi mudżahedini...
Deal jest taki - mam u siebie na wiosce w niedzielę bieganie na 10km. Wrodzona potrzeba rywalizacji nie daje mi zasnąć... Wiem, że nie jestem przygotowany na bieg poniżej 30 minut. Wiem, że poniżej 35 też nie pobiegnę (...) wiem też, że złamanie 60 minut byłoby dla mnie sporym sukcesem. Właściwie na obecnym etapie przygotowań byłoby jak spełnione marzenie. Na dzień dzisiejszy mam "wybiegane" niemalże 285 km. Pobiegałem ze 3 razy jakieś interwały, ze 3 razy jakąś siłę biegową itd. Start potraktowałbym "treningowo" cokolwiek to znaczy - takie przetarcie, żeby zobaczyć na co mnie stać w chwili obecnej.
Sam mam mieszane uczucia - dlatego zwracam się do Was z prośbą o rozwianie moich wątpliwości...
Biec czy nie biec?
P.S. Bieg jest po twardej polnej drodze.
Deal jest taki - mam u siebie na wiosce w niedzielę bieganie na 10km. Wrodzona potrzeba rywalizacji nie daje mi zasnąć... Wiem, że nie jestem przygotowany na bieg poniżej 30 minut. Wiem, że poniżej 35 też nie pobiegnę (...) wiem też, że złamanie 60 minut byłoby dla mnie sporym sukcesem. Właściwie na obecnym etapie przygotowań byłoby jak spełnione marzenie. Na dzień dzisiejszy mam "wybiegane" niemalże 285 km. Pobiegałem ze 3 razy jakieś interwały, ze 3 razy jakąś siłę biegową itd. Start potraktowałbym "treningowo" cokolwiek to znaczy - takie przetarcie, żeby zobaczyć na co mnie stać w chwili obecnej.
Sam mam mieszane uczucia - dlatego zwracam się do Was z prośbą o rozwianie moich wątpliwości...
Biec czy nie biec?
P.S. Bieg jest po twardej polnej drodze.