Strona 1 z 2

Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 12:24
autor: Almare
Witam :). W bieganiu jestem jeszcze początkująca. Biegałam trzy tygodnie po 3 razy w tygodniu lecąc wg. planu 10-tygodniowego, ale niestety ostatnio wyleciało mi aż półtora tygodnia z treningów. Najpierw problemy z samopoczuciem a potem Święta. I teraz mam problem ze zmotywowaniem się. Po tej przerwie czuję się potwornie ociężała i taka "zimowa". Czyli generalnie chodzi mi o to jakie są Wasze "sposoby na wygonienie lenia z tyłka" :hahaha: ...

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 12:35
autor: dont_ask
bywa ciężko - zwłaszcza jak cały świat zmawia się, żeby przeszkadzać (pogoda, święta, delegacje)

a jesteś rannym ptaszkiem czy raczej sową?

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 12:48
autor: agnieszka_
Blog? dzienniczek treningowy? regularne wpisy bardzo motywują: masz "czarno na białym" wyraźnie napisane, co i jak osiągnęłaś, żal to zaprzepaścić, prawda?
Grupa wsparcia? umów się z kimś na wspólny trening-głupi się później tłumaczyć, dlaczego nie chce Ci się przyjść.
Dołącz do BiegamBoLubię albo innej zorganizowanej grupy:)

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 12:49
autor: tosiek
Jest kilka metod z którymi spotkałem się na tym forum. Najczęściej chyba opisywana to pochwal się wszystkim, że biegasz. Wtedy albo Ci w mobilizacji pomogą, albo bieganie obrzydzą ciągłym pytaniem jak się biega, ile dziś przebiegłaś itp. itd. Ja polecam wyznaczenie sobie jakiegoś celu np. startu w zawodach i przygotowywanie się do niego. Wtedy za każdym razem kiedy leń będzie w tyłku wygonisz go myślą jeśli dziś nie pobiegnę, na zawodach będę zdychać . W moim przypadku to mobilizuje.

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 13:27
autor: Almare
Hmmm... faktycznie pomysł z prowadzeniem bloga/dzienniczka jest na prawdę wart zainteresowania bo wstyd się potem przyznać do tego, że się "nawaliło". Wyznaczenie sobie celu też się może sprawdzić. Poszukam czegoś w swojej okolicy powiedzmy na jesieni. Najgorzej to znowu zacząć...

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 13:41
autor: tosiek
Zaczynaj, zaczynaj i to od zaraz, nie odkładaj do jutra, bo nie zaczniesz. Większość z biegających miała taki okres w początkach swojego biegania, że jak się biegało to się biegało, a jak się przestało to się nie chciało. Im bardziej to odkładasz tym trudniej się chce chcieć.
Miałem coś podobnego, przerwa się przeciągnęła do kilku miesięcy, bo zawsze coś było co było ważniejsze od biegania :hejhej: . Aż pewnego dnia popatrzyłem na otwartą szafkę z dresami i stwierdziłem kur... tyle kasy wywaliłem na te szmatki, tylko po to by teraz leżały bezużyteczne i to pomogło wrócić. A teraz to już od celu do celu :hej:

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 22:49
autor: robbur
Ja dzisiaj miałem walkę z sobą. Było ciężko, zmobilizowałem się najbardziej jak sobie pomyślałem o tym, że muszę coś wpisać do dzienniczka biegowego na run-logu. A jak już wyszedłem na trasę to jakoś się biegło. Nawet zrealizowałem swój plan zwiększenia dystansu o kilometr.

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 27 kwie 2011, 23:22
autor: Erolek
Ja się kurczowo trzymam planów biegowych. Dlatego muszę mieć rozpisane - dzisiaj tyle a tyle, coćbym miał doczołgać się. Inaczej zawsze sobie znajdę wymówkę, żeby nie biegać, albo nie pływać.

Ale ciężko jest, oj ciężko.

Pozdrawiam
Eryk

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 01:55
autor: DariaB
Znajdz partnera do biegania, w towarzystwie zawsze razniej, albo miejscowy amatorski klub osiedlowy, jakies przeciez istnieja teraz w dobie internetu w Polsce istnieja, przybywaj na forum i chwal sie wyczynami, ktos Cie do boju zagrzeje. Troche czasami trwa zeby sie uzaleznic, ale wczesniej czy pozniej SIE uzaleznisz i bedzie Ci brakowalo. Ja akurat na samym poczatku mialam porzadnego powera, biegalam codziennie przez 3 miesiace, dopiero wtedy zaczelam czytac plany treningowe. Nie mialam zadnego planu..., zakladalam buty i sru, juz mnie nie bylo.
Ja najdluzej bez biegania wytrzymuje 4 dni, bo tak wypadlo kilka razy i po czym zaczyna mnie nosic porzadnie.Wtedy zostaje zwykle wypchana z domu na pobieganie :taktak: .

Pozdrawiam i powodzenia.
Daria :uuusmiech:

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 08:57
autor: Marek82
Każdego motywuje co innego, ale jakiś blog, dzienniczek, analizowanie postępów i przebytych kilometrów może pomóc. Pytanie, po co zaczęłaś biegać? To trochę jak z rzucaniem palenia, można rzucać z różnych powodów, ale najlepiej dla siebie, własnego zdrowia i udowodnienia sobie, że można. Taka motywacja jest lepsza niż rzucanie dla kogoś lub dla finansów, bo to można oszukać;) Chcesz wygonić lenia? Idź pobiegać :)

A propos, świąt. To jest jakiś problem, ale zawsze można go rozwiązać, wstać wcześniej i na przekór wszystkiemu ustalić bieganie jako żelazny punkt tego dnia. Uda się na pewno. Mi się udało...


BTW: dzięki za pomysł na temat kolejnego wpisu na bloga ;)

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 09:10
autor: pegaz_mk
A ja właśnie przez święta ganiałem ile wlezie, za to dzisiaj mi się nie chciało ;) Mówię sobie, że wieczorem nadrobię, ale zobaczymy jak będzie...
Najgorsze się przełamać, po wyjściu z domu już jest super.

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 09:14
autor: misthunt3r
Ja tam motywuję się w prosty sposób. Jakkolwiek bym nie zdychał i by mi się nie chciało wychodzę i biegnę, po 15 minutach wszystko przechodzi. Ale często wychodząc marudzę - "jak mi się nie chce" i i tak idę ;) Podświadomie wiem, że to dobre.

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 09:57
autor: dont_ask
Ja czasami robie dużo zamieszania w domu :oczko:
wszem i wobec ogłaszam "Mamusia rano biega, dajcie mi się wyspać!!"
no to potem trzeba rano wstać :chlip: wszyscy patrzą ....

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 09:59
autor: dont_ask
misthunt3r
znam to :) tak ciężko rano i tak się nie chce i ta droga do drzwi taka długa i cierniowa
ale jak już wyjdę za próg to jakoś lepiej i okazuje się, że mimo, że wydawało mi się, że to podły dzień, idzie mi fajnie :hej:

Re: Wasze sposoby na "wygonienie lenia z tyłka" :D:D:D...

: 28 kwie 2011, 10:46
autor: kubako83
Dla mnie motywacją jest po prostu to, że lubię biegać. Nie zmuszam się do tego, tylko kiedy mam ochotę to idę pobiegać i tyle. Jak się masz do czegoś zmuszać, to mija się to z celem, bo prędzej Ci zbrzydnie...

BTW ilekroć widziałem ten temat na liście, to zawsze czytałem "wasze sposoby na wygolenie tyłka" :hej: