Strona 1 z 1
Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 11 kwie 2011, 13:57
autor: Zioman
Witam wszystkich, tak jak napisałem w tytule, dzisiaj zacząłem plan 10-tygodniowy. Poprzedni tydzień spędziłem na energicznych spacerach 20/30 min, a że do "bieżni" mam nie więcej jak 200m, postanowiłem zrobić coś ze sobą i swoją wagą/zapasową oponą (182/85) i wytrzymałością organizmu. Muszę przyznać, że łatwo dzisiaj nie było, ale zakończenie pierwszego dnia dało mi satysfakcję - ciekawe tylko jak będę się czuł jutro

Przed bieganiem SKiB, PROSTA, a po KLAPS (ale delikatny ;P).
Mam pytanie: bieganie, czyli jakie tempo na początek ? Lekki trucht, czy coś więcej ( porównując odległość z 30 min szybkiego marszu, a dzisiejszego 2m bieg/4m marsz x5 dodałem tylko pół kilometra).
Plus, macie może jakieś porady dla swieżaka ?
Pozdrawiam,
Zioman
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 11 kwie 2011, 19:35
autor: zibi_j1
masz mój wzrost, i wagę, przy której zacznę być z siebie zadowolony :D nie jest z tobą tak najgorzej

dużo dobrych rad sam dostałem więc odwiedź mój temat

sam zaczynam dziesięciotygodniówkę.. tak więc powodzenia

Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 11 kwie 2011, 22:18
autor: karolowanka
na początku najlepiej jest biegac tempem konwersacyjnym, czyli tak, abyś mógł swobodnie (w miarę swobodnie ;p) rozmawiac. Generalnie chodzi o to, żebyś bez większych problemów biegł przez określony w planie czas.
A jeżeli boisz się o zakwasy następnego dnia, to pamiętaj o kilku minutach marszu na zakończenie treningu i rozciąganiu.
powodzenia!
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 11 kwie 2011, 22:41
autor: Banshee
No i przede wszystkim nie poddawaj się gdy dopadnie Cię "ściania" (ja to tak nazywam choć pewnie znaczenie jest inne). U mnie objawia się to częstym impulsem psychicznym. Słyszę w podświadomości słowa takie jak - nie dam rady, zatrzymać się i pobiec znów, dać sobie na dziś spokój. To są demotywatory.
Jak natrafisz na taki problem a na pewno natrafisz - biegnij! Powiedz sobie, że dasz radę. Choćbyś miał zwolnić, nie przerywaj a biegaj!
Później satysfakcja płynie z osiągniętego wyniku a tym samym samopoczucie wzrasta

.
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 12 kwie 2011, 02:49
autor: Zioman
http://run-log.com/route/10261 - pierwszy dzień 10-tyg.
Coś niedokładny ten GPS, ale co tam. Tempo konwersacyjne, hmm, nie będzie to za wolne ? Chociaż wtedy może marsz byłby bardziej energiczny... Sprawdzę w środę Biegnąc tak jak wczoraj byłem zmachany po tych 2 minutach, ale 4 marszu pozwalały na odzyskanie oddechu ( i wydawało mi się, że każde następne 2 minuty biegu troszeczkę łatwiej mi przebiegają).
Tak czy inaczej, dziękuje za słowa otuchy i porady, ja też życzę wam udanych biegów !
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 12 kwie 2011, 12:32
autor: misthunt3r
Nie martw się tempo konwersacyjne nie będzie za wolne. Będzie w sam raz, żeby wszystko obeszło się bez urazów i zrezygnowania po zbyt szybkim "spaleniu się". Jak masz kogo wyciągnąć na bieżnię to zrób to - idealna metoda na trzymanie tempa konwersacyjnego, a i świetny motywator do tego
pozdrawiam i życzę powodzenia
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 12 kwie 2011, 13:20
autor: Zioman
Dzięki, może uda mi się wyciągnąć dziewczynę

Jeśli chodzi o dzisiejsze zakwasy, to nie ma tragedii, jest raczej dobrze - po prostu czuję, że wczoraj coś działałem.
I nie mogę doczekać się jutra ! Czyżbym w końcu znalazł coś, co może mnie zainteresować na dłużej ?
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 20 kwie 2011, 00:17
autor: krzysztof_piotr
Witam
Jestem w trzecim tygodniu. Potępy są zaskakujące. Trzymam kciuki. Jeżeli chodzi (biega) o wciągnięcie dziewczyny to w moim przypadku mieliśmy duże dysproporcje wydolnościowe (cienki po prostu byłem) i nie było to ułatwienie. Ale teraz myślę że spróbujemy raz jeszcze.
Pozdrawiam
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 20 kwie 2011, 03:43
autor: Zioman
Nie udało się jednak jej wyciągnąć, ale mam na razie dobre nastawienie i zaczynam 2gi tydzień. 6:30 na km to chyba za szybkie tempo na 15 min biegu i 15 chodu ? ( aczkolwiek mój gps może nie być dokładny) . Cholera, ciężko będzie zwolnić, bo lubię pobijać poprzednie czasy
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to czasy i przebieg treningów relacjonuję na runlogu pod ksywką Zioman.
Pozdro,
zmn
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 20 kwie 2011, 14:33
autor: Zioman
Tak dla porównania, dzisiaj trenowałem wolniejszym tempem. Czy ktoś może mi powiedzieć, czy jest to już odpowiednie czy ma być jeszcze wolniej, a może i szybciej ? Samopoczucie po treningu było lepsze niż zazwyczaj, wysiłkowo raczej się nie napracowałem
2gi tydzień 10-tygodniówki (5x 3min biegu + 5x 3min marszu)
Poniedziałek - szybki :
Dystans: 4km 572m
Czas: 30 min
Tempo: (00:06:34)
Środa - wolny:
Dystans: 4km 163m
Czas: 30 min
Tempo: (00:07:12)
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 21 kwie 2011, 19:39
autor: Banshee
Ja jako amator mogę Ci powiedzieć, że ostatnio zwolniłem tempo na rzecz wygody. Jeśli czujesz się rześki po biegach, nic Cię nie boli (bądź bardzo sporadycznie) to oznacza, że biegasz poprawnie

.
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 26 kwie 2011, 15:06
autor: Banshee
Nie chcę zakładać nowego tematu. Robię ostatni już tydzień i szczerze mówiąc.... końca nie widać :D.
Ale mam pewien problem. Mianowicie od pewnego czasu dostrzegłem, że biegnąc wyglądam jak... fontanna ! Regularnie brałem udział na wfie, chodziłem, grałem w piłkę i nigdy nie lał się ze mnie pot tak jak teraz. Przecierając czoło czuję wodę na dłoni. Ściągając ubrania koszulka jest mokra lekko jakby po małej mżawce.
Czy jest jakiś skuteczny sposób na zmniejsze potliwości :/ ?
Nawiasem powiem, że w codziennym życiu też mam z tym problem.
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 26 kwie 2011, 18:58
autor: Maserman
Jest szałwia, są tabletki na nadpotliwość, jednak takie kuracje nie są wskazane przy uprawianiu jakiegokolwiek sportu gdyż przegrzany organizm musi się chłodzić.
Re: Witam, zaczynam 10-tygodniówkę
: 02 maja 2011, 11:04
autor: Banshee
No dobra. Dziś zakończyłem plan 10-tygodniowy z uśmiechem na twarzy :D.
Żadnej poważnej zadyszki po biegach, możliwość dalszego funkcjonowania itd. itd.
A teraz co? Co proponujecie? Na maraton to mi się nie spieszy, ale chętnie brnąłbym jeszcze lekkie zwiększenie możliwości mojego organizmu.
Pozdrawiam
