Strona 1 z 2

Jak po górkach??

: 11 kwie 2011, 13:54
autor: kamyczak
Witam, biegam już prawie od roku ostatnio co prawda rzadziej niż częściej ale cały czas raczej jestem w formie, przeprowadziłam się ostatnio i stąd pytanie. Jak (i czy w ogóle trzeba) się przygotować do bieganiach po górach? Aktualnie nie mam w okolicy żadnego dłuższego płaskiego odcinka, i sama niewiem jak mam się za podejścia zabrać. :niewiem: Pozdrawiam

Re: Jak po górkach??

: 12 kwie 2011, 08:43
autor: bansen
Po prostu biegaj.

Znak czasów - zamiast po prostu coś robić, to ludzi najpierw pytają na forach, nawet o totalne pier... eee, drobnostki ;)

Re: Jak po górkach??

: 12 kwie 2011, 18:42
autor: Gife
Też miałbym problem z tak banalnym pytaniem. Jadę np an tydzień w góry i chce sobie zrobić trening. Sam nie wiem od czego bym zaczął więc łatwiej popytać :jatylko:

Re: Jak po górkach??

: 12 kwie 2011, 19:32
autor: kamyczak
Cóż może banalne, ale po małym rekonesansie stwierdzam że wcale nie proste. Zamiast jadu moglibyście umieścić parę banalnych rad np. że bez dobrych butów nie ma się co wybierać w teren, coś o technice zbiegania itp itd. Hmm niektórzy może nie powinni się zapędzać w dział dla początkujacych :taktak: bo im nie staje cierpliwości.
Pozdrawiam

Re: Jak po górkach??

: 12 kwie 2011, 21:33
autor: blink
Tylko, ... kto dziś zechce być banalny?

Re: Jak po górkach??

: 13 kwie 2011, 01:22
autor: kulawy pies
ja bym chciał.

tyle, że zupełnie nie wiem, co mógłbym tu napisać z perspektywy tych moich kilku ubiegłorocznych biegów po górach, do których starałem się przygować, tak dobrze jak tylko potrafiłem...
naprawdę nie wiem.

że do biegania po lodowcach nieźle nadają się kolce oszczepnicze?
że przed bieganiem po górach wypada zrobić porządną aklimatyzację - i że najbliższe sensowne czterotysięczniki ku temu mamy w Szwajcarii?
że ćwiczenia plyometryczne z dodatkowym obciążeniem (zeskoki z 60cm lub więcej) to świetne narzędzie do kształtowania siły, tak potrzebnej w górach?
że długie interwały (3km+), na podbiegach mają niebagatelny sens?
że do ostrych, technicznych zbiegów idealnie nadają się xc flats, czyli buty praktycznie całkowicie pozbawione amortyzacji?
itd, itd, itd.

kamyczak, pytaj.
ale najpierw zabierz się za te podejścia...
kamyczak pisze: i sama niewiem jak mam się za podejścia zabrać.
...najlepiej od dołu.

powodzenia

i przepraszam za brak cierpliwości.

Re: Jak po górkach??

: 13 kwie 2011, 12:28
autor: Katarina
a co to konkretnie oznacza, że przeprowadziłaś się w górki? tzn jakie? i w jakieś totalne bezludzie, czy jednak miasteczko czy wioska?

jedyne co z pewnością trzeba przygotować, to się na to, że raczej będzie ciężej niż lżej.
czy buty i jakie to zależy od terenu

Re: Jak po górkach??

: 13 kwie 2011, 21:27
autor: P90Xpl
U mnie też są warunki takie, że biegam z pagórka na pagórek. Na początku było ciężko. Wysiadałem w połowie górki, ale nieziemską satysfakcje dało mi wybiegnięcie na sam szczyt bez żadnego marszu, także na początku może być ciężko, ale przy podbiegach mięśnie intensywniej pracują i z tego co czuję po sobie dużo łatwiej mi się biega po prostych odcinkach.

Re: Jak po górkach??

: 13 kwie 2011, 21:47
autor: Katarina
bo jak nie pod górę to jakby tylko w dół ;)
fajne tereny :hejhej:

Re: Jak po górkach??

: 14 kwie 2011, 07:56
autor: blink
A’ propos ... dzięcioła. Pięknie się teraz wydzierają. Szczególnie zielony, czarny, średni. Można się tak w tej ich muzyce zatracić, że żadne podbiegi nie straszne. Kto by tam, w ogóle, po równym gonił...
No, byle do soboty.

Re: Jak po górkach??

: 14 kwie 2011, 09:01
autor: wykastrowany kot
kamyczak pisze:Witam, biegam już prawie od roku ostatnio co prawda rzadziej niż częściej ale cały czas raczej jestem w formie, przeprowadziłam się ostatnio i stąd pytanie. Jak (i czy w ogóle trzeba) się przygotować do bieganiach po górach? Aktualnie nie mam w okolicy żadnego dłuższego płaskiego odcinka, i sama niewiem jak mam się za podejścia zabrać. :niewiem: Pozdrawiam
Nie ma sensu się przygotowywać do rozbiegania po górach. Sens by był gdyby to był jednorazowy start. Skoro masz, albo góra albo dół, to przez pierwsze tygodnie zmniejsz kilometraż w stosunku do tego co biegałaś po płaskim, aż nogi Ci się przyzwyczają. Biegnąc pod górę nie forsuj a zbiegaj wykorzystując ciężar ciała. Swoją drogą to zazdroszczę Ci takich terenów. Siła biegowa na co dzień :taktak:

Re: Jak po górkach??

: 14 kwie 2011, 13:27
autor: mario36
a jak przyzwyczaisz sie troszke staraj sie biegac bardziej aktywnie tzn np pod gorke wolno z gorki szybciej i na odwrot
lub uskuteczniaj np raz w tygodniu same podbiegi np 3 serie po 5 powtorzen pod gorke
na dol zbiegasz wolniutkim truchtem mozesz odpoczac kilkanascie sekund i pod gorke ponownie.Przerwa miedzy seriami dluzsza np 5 min
Jak to opanujesz i masz dlugi podbieg to mozesz robic to samo jak wyzej:)
Na pewno teren pagorkowany dostarcza wielu wrazen biegowych i niezle wyczerpuje ale tez daje duza frajde z biegania.

Re: Jak po górkach??

: 15 kwie 2011, 13:44
autor: kamyczak
Widzę, że temat jednak żyje. Fajnie.
Gdzie? Pytacie, to wam powiem południowe Gorce tuż pod Turbaczem także już górzyście ale jeszcze nie dramat.
Po tygodniu i trzech bieganiach mogę wam napisać, że cudownie :taktak:, wprawdzie musiałam wrócić do marszobiegów bo serducho wymięka na podejściach,ale mam już fajną trasę gdzie daję radę (jak tylko wmaszeruję na grzbiet to już z gorki :hejhej: ) cały czas ucze się walki z grawitacją przy zbieganiu (wszędzie zdradliwe błoto i korzenie), lepiej nie szaleć. Dziwne jest to, że nie czuje zmęczenia, nie wiem może taki klimat i nie mam problemu z kolanami, a tego się bałam. W sumie bardzo pozytywnie ale nie lekko. Ptaki rzeczywiście nie dają się skupić, cóż nie można mieć wszystkiego. dzieki za zainteresowanie pozdrawiam

Re: Jak po górkach??

: 15 kwie 2011, 13:51
autor: Katarina
toż to naprawdę przewdzięczna okolica do biegania :hej:
nic tylko harcować i nie przejmować się, że czasem trza pomaszerować :)

Niu Targ czy coś na wschód bardziej?

Re: Jak po górkach??

: 15 kwie 2011, 15:42
autor: pil
tutaj link do ćwiczeń i garść informacji jak to się robi w górach ;)

a przy okazji zapytam o kolejna bzdurę, przy zbieganiu pozycja pochylona do przodu, czy odchylona do tyłu?