Dzień dobry i kilka pytań po miesiącu
: 05 kwie 2011, 15:55
Z racji z tego, że mój post w temacie PUMY zaginął w czeluściach forum, a chciałbym uzyskać odpowiedzi - zakładam ten temat.
Dzień dobry wszystkim forumowiczom!
Nie było sensu rejestrować się wcześniej, choć na forum zaglądałem nie raz. Teraz powód już jest i choć nie ładnie jest się tak od razu chwalić, to zrobię to: przebiegłem pierwsze w życiu 30 minut.
Aktualizując stary post - drugie 30 też zaliczone
Choć nigdy nie byłem typem sportowca, a licealne sprinty na 1km były dla mnie solą w oku, to od drugiego tygodnia marca, po dwóch miesiącach od rzucenia palenia, zacząłem realizować plan PUMY. Skróciłem go co prawda do 3 tygodni, bo mogłem bez problemu biec 3 minuty i oto jest - dzisiaj przy pięknej pogodzie pokonane 30 minut, co przełożyło się na 4,5 km.
Ale żeby nie wyszło tylko na to, że się chwalę, to mam kilka pytań:
1) Prędkość. Nie mam pulsometru, prędkościomierza, czy biegnę tempem konwersacyjnym to też ciężko mi określić, bo biegam sam i nie ma z kim pogadać Wg. run-loga dzieląc trasę przez czas wyszło mi w tym 30minutowym biegu 9km/h. Czytałem gdzieś, że tempo joggingu (a takowy uprawiam, to raczej nie są sprinterskie biegi :P ) to 7-9 km/h i de facto nawet specjalnie zwalniam podczas biegu, bo przy moich początkach biegałem nieco szybciej. I stąd moje pytanie (zakładając, że mój cel to poprawienie możliwości i zasięgowych i czasowych) - czy takie tempo utrzymać czy też może przesadzam i powinienem nieco przyspieszyć?
2) Po dzisiejszym biegu nie padłem, po kilku minutach tętno było w normie i bez problemu wróciłem do domu. Czy może za kilka dni powinienem sprawdzić mój max, czyli innymi słowy kiedy padnę i już z braku sił przestanę biec?
3) @Adam Klein: też myślę co by tu dalej poczynić i widzę, że zamieściłeś program "Zdrowe serce" jako wstęp do "Siła i wytrzymałość" w temacie PUMA. Nie rozumiem jednak jak powinienem się do niego zastosować, skoro pierwsza jego cześć to dążenie do biegu przez 30 minut (a to potrafię), a druga to stały bieg przez 30 minut. Czy dobrze kombinuje, że mam raczej taką adekwatność założyć czyli 1 tydzień = 35 minut, drugi tydzień = 40 minut, etc.?
4) Za dwa tygodnie organizowany jest bieg na 5 km. Z moich wyliczeń wychodzi na to, że będę w stanie zrobić go w te 30 minut. Czy jest sens żeby pójść i się sprawdzić, czy tylko zbłaźnię się tak słabym wynikiem?
Wszystkich biegaczy pozdrawiam i ciesze się, że mogę dołączyć do Waszego grona. Tym co zaczynają życzę wytrwałości (ja biegałem nawet przy -2 stopniach), systematyczności i uciechy z własnych sukcesów.
P.s Czy jest jakiś specjalny język biegaczy? Tak jak na szlakach turystycznych mówi się "Cześć!" czy i podczas biegu należy pozdrowić osobę z naprzeciwka?:)
Dzień dobry wszystkim forumowiczom!
Nie było sensu rejestrować się wcześniej, choć na forum zaglądałem nie raz. Teraz powód już jest i choć nie ładnie jest się tak od razu chwalić, to zrobię to: przebiegłem pierwsze w życiu 30 minut.
Aktualizując stary post - drugie 30 też zaliczone

Choć nigdy nie byłem typem sportowca, a licealne sprinty na 1km były dla mnie solą w oku, to od drugiego tygodnia marca, po dwóch miesiącach od rzucenia palenia, zacząłem realizować plan PUMY. Skróciłem go co prawda do 3 tygodni, bo mogłem bez problemu biec 3 minuty i oto jest - dzisiaj przy pięknej pogodzie pokonane 30 minut, co przełożyło się na 4,5 km.
Ale żeby nie wyszło tylko na to, że się chwalę, to mam kilka pytań:
1) Prędkość. Nie mam pulsometru, prędkościomierza, czy biegnę tempem konwersacyjnym to też ciężko mi określić, bo biegam sam i nie ma z kim pogadać Wg. run-loga dzieląc trasę przez czas wyszło mi w tym 30minutowym biegu 9km/h. Czytałem gdzieś, że tempo joggingu (a takowy uprawiam, to raczej nie są sprinterskie biegi :P ) to 7-9 km/h i de facto nawet specjalnie zwalniam podczas biegu, bo przy moich początkach biegałem nieco szybciej. I stąd moje pytanie (zakładając, że mój cel to poprawienie możliwości i zasięgowych i czasowych) - czy takie tempo utrzymać czy też może przesadzam i powinienem nieco przyspieszyć?
2) Po dzisiejszym biegu nie padłem, po kilku minutach tętno było w normie i bez problemu wróciłem do domu. Czy może za kilka dni powinienem sprawdzić mój max, czyli innymi słowy kiedy padnę i już z braku sił przestanę biec?
3) @Adam Klein: też myślę co by tu dalej poczynić i widzę, że zamieściłeś program "Zdrowe serce" jako wstęp do "Siła i wytrzymałość" w temacie PUMA. Nie rozumiem jednak jak powinienem się do niego zastosować, skoro pierwsza jego cześć to dążenie do biegu przez 30 minut (a to potrafię), a druga to stały bieg przez 30 minut. Czy dobrze kombinuje, że mam raczej taką adekwatność założyć czyli 1 tydzień = 35 minut, drugi tydzień = 40 minut, etc.?
4) Za dwa tygodnie organizowany jest bieg na 5 km. Z moich wyliczeń wychodzi na to, że będę w stanie zrobić go w te 30 minut. Czy jest sens żeby pójść i się sprawdzić, czy tylko zbłaźnię się tak słabym wynikiem?
Wszystkich biegaczy pozdrawiam i ciesze się, że mogę dołączyć do Waszego grona. Tym co zaczynają życzę wytrwałości (ja biegałem nawet przy -2 stopniach), systematyczności i uciechy z własnych sukcesów.
P.s Czy jest jakiś specjalny język biegaczy? Tak jak na szlakach turystycznych mówi się "Cześć!" czy i podczas biegu należy pozdrowić osobę z naprzeciwka?:)