Strona 1 z 1
"szuranie" czy marszobieg?
: 02 kwie 2011, 15:09
autor: marek81
Witam. Umówiłem się dziś z kolegą który postanowił pobiegać. Na co dzień grywa w squasha więc jakąś tam formę ma. Na bieżni w siłowni (na 1% nachyleniu) był w stanie zrobić 2km w niecałe 10min. Można to spokojnie potraktować jako czas z wyścigu bo poszedł na całość
Tak się zastanawiam co z takim zrobić.. Poszurać z nim ile wlezie i zobaczysz czy wytrzyma te pół godziny czy może też zrobić mu jakiś marszobieg. -Jeśli marszobieg, - to od czego zacząć? 9min biegu -1min marszu?
Osobiście skłaniam się do szurania ile wlezie

Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 02 kwie 2011, 15:33
autor: pabloss
tylko żeby się kolega po 'szuraniu ile wlezie' nie zniechęcił
pozdrawiam
Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 02 kwie 2011, 15:49
autor: marek81
Twardy jest

Problemem może być fakt, iż to raczej tym sprintera niż maratończyka i jest strasznie niecierpliwy
Ale wydaje mi się, że pól godzinki szurania spokojnie wytrzyma...
Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 02 kwie 2011, 16:08
autor: maciej65
Szuranie.
Po kilkunastu minutach zawsze możesz spytać czy kolega nie musi odpocząć i w razie potrzeby zrobić minutkę czy dwie w marszu
Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 20 kwie 2011, 00:15
autor: marek81
W sumie pytanie padało na forum sporo razy.. ale zapytam jeszcze raz
Jak godzicie bieganie z początkującymi ze swoimi biegami? planowałem na jutro o 30min więcej i o prawie minutę szybciej niż kolega który właśnie zaczyna.
Jest sens wyjść rano samemu powiedzmy na 30min w swoim tempie a potem wieczorem drugi raz rekreacyjnie 20min wolniej? Niestety nie ma szans na to, żebym przebiegł kawałek sam a potem dołączył nasz szuracz

Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 20 kwie 2011, 08:42
autor: dont_ask
Mój facet rozgrywa to tak, że najpierw biegnie pół godziny ze mną.
Ja padam, umieram i takie tam, a on zadowolony, że się lekko rozgrzał idzie begać dalej.
Zanim ja znajdę w lesie auto i otre łzy, to on dobiega i czasami namówi mnie na jeszcze 10 minut...
A czasami biegamy małe rundy, wtedy ciągle się mijamy i jest mi raźniej.
Re: "szuranie" czy marszobieg?
: 20 kwie 2011, 11:39
autor: marek81
Niestety osobnik który zaczyna biegać to ciężki przypadek. Jeszcze pamięta czasy kiedy był naprawdę dobrze wysportowany i 20kg lżejszy. Na początku trzeba mu limitować tempo bo strasznie się wyrywa i gdy biegnie po swojemu pada po 10min. Zwolni o minutę/kilometr i 30min robi z zapasem sił. Gorzej, że sam dopiero wznawiam bieganie po urazie i takie rozbijanie treningów trosze zamętu sieje
