Forum Bieganie.pl

Witajcie,
niedawno odkryłam dla siebie bieganie, a wraz z tym, portal bieganie.pl. Postanowiłam więc się przywitać i prosić o wyrozumiałość, jesli będę zadawała "lamerskie" pytania. Mam nadzieję, że znajdę tu również motywację, oraz tych, którzy "kopną mnie w zadek" jak bedę chciała przestać ćwiczyć.
Postanowiłam, że na moje 50 urodziny przebiegnę maraton, a zostało mi na przygotowania niespełna 2,5 roku. Powiecie, że to masa czasu, ale ja nigdy wcześniej nie biegałam, a lekcje wf z biegami to było dla mnie coś okropnego. Teraz wiem już w jakiej nieswiadomości żyłam przez tyle lat i załuję, ze wcześniej nie odkryłam, jaką radość sprawia bieganie.

pozdrawiam serdecznie
Kamila

Skoro Ty masz 47.5 roku to ciężko z tym maratonem widzę

A ja nic nie widze ciezko.
Najpierw zrob jakis plan dla poczatkujacego np. 6 tyg Pumy, potem
rozpisz sobie plan na jakis wiosenny maraton (oczywiscie 2012) i go spokojnie realizuj. 12 miesiecy to kupa czasu jesli
podejdziesz do tego powaznie. taki cel za 2 lata to za dlugo, ciezko bedzie o systematycznosc. No i dieta i w ogole. nowe zycie. )

TYlut

nawet słonia można zjeść... tylko małą łyżeczką, żeby się nie zakrztusić

życzę powodzenia!!
Osobiście uważam, że ważne jest pytanie: Co tak naprawdę jest celem?
Pokonanie dystansu czy przebiegnięcie maratonu.
Ad.1 Jestem pewien, że jesteś w stanie tego dokonać i to znacznie szybciej niż za 2,5 roku
Ad.2 Tutaj trudniej.. ale myślę że przy konsekwencji też się uda.

Pozdr

Powodzenia. 2,5 roku to sporo czasu na dojście do formy by przebiec maraton
Jeśli kondycja pozwala, a widzę, że pozwala skoro bieganie sprawia radość to nie pozostaje nic innego jak życzyć kilometrów w nogach i psychice

Kamila super pomysl z tym maratonem na 50-tke zycze wytrwalosci i witam na forum. Znam wielu biegajacych 50-latkow i starszych biegajacych szybciej niz ja i wiecej i lepiej wiec wszystko przed Toba.

Dziękuję za wsparcie. Ja wiem, że dam radę. Jeszcze niedawno nie potrafiłam biec dłużej niż 5 minut, a teraz 70 minut biegu nie robi na mnie wrażenia. Z każdym dniem pobijam swoje "życiówki" i jest mi z tym super

pozdrawiam
Kamila

pobijanie zyciowek jest super ale z czasem bedzie coraz trudniej

Dasz rade Trzymaj sie tego postanowienia i trenuj regularnie, a na pewno sie uda.

Nie rozumiem czemu miałoby sie nie udać..
a ukończenie Maratonu na 50 to chyba najfajniejszy prezent jaki sobie możesz sprawić!
i teraz tu mówie i z pełną odpowiedzialnością że jeśli za te 2.5roku będziesz biegła swój pierwszy maraton pobiegnę go z Tobą!
ja znam ludzi którzy zaczynali jeszcze później i biegają/jeżdżą na rowerze po 50km...
Także powoli, powoli a sie uda...
Życze powodzenia i jak powiedziałem za 2.5roku widzimy sie na starcie MARATONU

A mam pytanie, skoro mam 18 lat i biegam od około 6 miesięcy to ile musiałbym poświęcić treningów by dobrze przygotować się do swojego pierwszego maratonu?

Zrób sobie test Coopera i podaj najdłuzszy dystans i czas, w jakim go pokonałeś w ostatnim czasie
Do Maratonu od zera potrzeba minimum 3 miesięcy, ale jesli ktoś już biega powyżej 20 KM w jeden dzień, okres moze być krótszy, ale to zależy, czy chcesz przebiec Maraton w 3 h czy 5

Aktualnie biegam tak troche "na czuja". Trenuję w poniedzialek, środę i piatek, a we wtorek i czwartek ćwiczę siłowo na maszynach.
W poniedzialek robie przez 15 minut interwał; minuta marszu w tempie 7 km/h i 2 minuty biegu w tempie 8,5 km/h, następnie przez 30 minut bieg w tempie 7,5 km/h i znowu 15 minut tego interwału. Razem 60 minut.
W środę biegam 60 minut poczynając od tempa 7km/h stopniowo je zwiększajac dochodze do tempa 8,5 km/h.
W piatek ustawiam sobie na biezni dystans, najczęściej 8,5 km i staram sie przebiec to tak, by móc caly czas sobie podspiewywac lub rozmawiać. Udaje mi się to pokonać tak w czasie 65 minut.

Problem mam w tym, że jeszcze nie mam odwagi wyjść biegać na ulicę, głównie z powodów nazwijmy to ..... "co zrobie jak nie dam rady, to ludziska sie bedą smiali" Ale bieganie na świezym powietrzu potwornie mnie kusi i sądzę, że juz czas się przełamać.
Boję sie tylko, ze na dworze jest znacznie trudniej niz na tej mechanicznej biezni, i ze faktycznie "spuchne".

Może jakieś rady??

pozdrawiam
Kamila

Rada będzie prosta: nie przejmować się otoczeniem i komentarzami. Mp3 na uszy i jazda ze swoim treningiem
Plan Ci się przyda

Witaj
Trenuj ciezko i na pewno dasz rade
POWODZENIA