Bieganie na poważniej. Pierwsze kroki.
: 29 gru 2010, 16:22
Jako iż to mój pierwszy post tak więc WITAM SERDECZNIE biegaczy.
Od końca listopada zacząłem biegać trochę poważniej. Planuję wystartować w majowym katowickim maratonie. Od 4 lat bardzo dużo śmigam na rowerze (średnio 5k rocznie). W sezonie rowerowym czasem biegałem dla urozmaicenia treningów. We wcześniejszych latach trenowałem piłkę ręczną więc nabiegałem się więcej. Aktualnie moją wadą lub dla niektórych zaletą jest stosunek wagi to wzrostu - przy 180 ważę 59-64kg. Tak mniej więcej wygląda moja sylwetka.
Stosuję plan 6 miesięczny i mam mały zgryz. Trenuję z pulsometrem i na rowerze byłem w stanie trenować w danej strefie tlenowej. Podczas biegu nie umiem zejść poniżej 75%HR max. Potrafię przebiec na dzień dzisiejszy 14-18km z dobrym czasem nie wypluwając płuc i bez większego bólu w mięśniach. W ten weekend planuję 22km.
Z czasem organizm nauczy się oszczędzać serce ? czy faktycznie starać się nie wiem... chodzić maszerować w 2 strefie ?
Mam nadzieję, że nie pomyliłem działu.
Od końca listopada zacząłem biegać trochę poważniej. Planuję wystartować w majowym katowickim maratonie. Od 4 lat bardzo dużo śmigam na rowerze (średnio 5k rocznie). W sezonie rowerowym czasem biegałem dla urozmaicenia treningów. We wcześniejszych latach trenowałem piłkę ręczną więc nabiegałem się więcej. Aktualnie moją wadą lub dla niektórych zaletą jest stosunek wagi to wzrostu - przy 180 ważę 59-64kg. Tak mniej więcej wygląda moja sylwetka.
Stosuję plan 6 miesięczny i mam mały zgryz. Trenuję z pulsometrem i na rowerze byłem w stanie trenować w danej strefie tlenowej. Podczas biegu nie umiem zejść poniżej 75%HR max. Potrafię przebiec na dzień dzisiejszy 14-18km z dobrym czasem nie wypluwając płuc i bez większego bólu w mięśniach. W ten weekend planuję 22km.
Z czasem organizm nauczy się oszczędzać serce ? czy faktycznie starać się nie wiem... chodzić maszerować w 2 strefie ?
Mam nadzieję, że nie pomyliłem działu.