Rozgrzewka przed treningiem?
: 18 sie 2003, 09:14
Witam
Jako zupełny amator w bieganiu, acz ogólnie wysportowany młody człowiek, stanąłem przed pewnym problemem. Ale, zacznę od początku ...
Dawno, dawno temu, biegać w ogóle nie mogłem - ze względów zdrowotnych oczywiście. Dopiero kilka lat temu otwarła się przede mną ta możliwość, lecz nigdy specjalnie jej nie wykorzystywałem. Owsze, lubię biegać, jest to w sumie dość przyjemna zabawa, ale nigdy nie wykraczałem poza obowiązkowe biegi w szkole czy 12 minut rozgrzewki przed treningiem na siłowni.
Mamy jednak piękne wakacje, czasu dużo, tak więc postanowiłem raz porządnie się przebiec - na takiej taśmie, których pełno na siłowniach.
Pomyślałem sobie - 30 minut - czas w sam raz, zobaczymy ile przebiegnę.
Najpierw były 2 minuty rozgrzewki - 7km/h. Potem dwanaście minut 12km/h, potem minuta 16km/h (to jest maksimum na sprzecie, z którego korzystałem), znów dwie minuty 7km/h i znów 12km/h.
W czym problem? Otóż, jeśli chodzi o zmęczenie, sam siebie zadziwiłem. Po kilku minutach organizm przyzwyczaja się do tych 12km/h i bez problemu biegłem sobie nie dysząc nawet i rozmyślając i różnych rzeczach. Bieg jednak przerwać musiałem po 25 minutach. Dlaczego? Otóż, najzwyczajniej w świecie, rozbolały mnie kolana. Pierwszą minutę, dwie ignorowałem to myśląc, że jak sie nie nasili dam sobie radę, ale później zrobiło się już dość nieprzyjemnie.
Zszedłem z urządzenia, poszedłem na saunę i po 30 minutach nie było już śladu bólu. Niemniej, bieg musiałem przerwać
Dlatego też mam pytanie, co się stało???
Czy przed biegiem trzeba jakoś specjalnie się rozgrzewać, czy może to po prostu słabość moich stawów i bieg nie jest mi pisany, czy też potrzebuję rozgrzewki długofalowej - takie 30 minut z miejsca to za dużo dla nieprzygotowanych stawów?
Proszę o poradę, co dalej? To znaczy, jaka jest przypuszczalna przyczyna bólu i co zrobić, by go uniknąć.
Może jeszcze gwoli ścisłości sprecyzję go: pod samymi kolanami czułem, jakby coś spuchło, takie odrętwienie, nie kłójący ból, lecz właśnie takie "szwankowanie nienaoliwionego sprzętu"
Serdecznie pozdrawiam
PS Przebiegłem 4,81km i spaliłem 332kcal, co pewnie dla Was, zawodowych biegaczy nie jest osiągnięciem, ale mnie bardzo ucieszyło
Szczególnie że, powtarzam, przez lata nie mogłem biegać a gdy raz nauczyciel mnie zmusił to 1km zrobiłem w 5:12.
Jako zupełny amator w bieganiu, acz ogólnie wysportowany młody człowiek, stanąłem przed pewnym problemem. Ale, zacznę od początku ...
Dawno, dawno temu, biegać w ogóle nie mogłem - ze względów zdrowotnych oczywiście. Dopiero kilka lat temu otwarła się przede mną ta możliwość, lecz nigdy specjalnie jej nie wykorzystywałem. Owsze, lubię biegać, jest to w sumie dość przyjemna zabawa, ale nigdy nie wykraczałem poza obowiązkowe biegi w szkole czy 12 minut rozgrzewki przed treningiem na siłowni.
Mamy jednak piękne wakacje, czasu dużo, tak więc postanowiłem raz porządnie się przebiec - na takiej taśmie, których pełno na siłowniach.
Pomyślałem sobie - 30 minut - czas w sam raz, zobaczymy ile przebiegnę.
Najpierw były 2 minuty rozgrzewki - 7km/h. Potem dwanaście minut 12km/h, potem minuta 16km/h (to jest maksimum na sprzecie, z którego korzystałem), znów dwie minuty 7km/h i znów 12km/h.
W czym problem? Otóż, jeśli chodzi o zmęczenie, sam siebie zadziwiłem. Po kilku minutach organizm przyzwyczaja się do tych 12km/h i bez problemu biegłem sobie nie dysząc nawet i rozmyślając i różnych rzeczach. Bieg jednak przerwać musiałem po 25 minutach. Dlaczego? Otóż, najzwyczajniej w świecie, rozbolały mnie kolana. Pierwszą minutę, dwie ignorowałem to myśląc, że jak sie nie nasili dam sobie radę, ale później zrobiło się już dość nieprzyjemnie.
Zszedłem z urządzenia, poszedłem na saunę i po 30 minutach nie było już śladu bólu. Niemniej, bieg musiałem przerwać
Dlatego też mam pytanie, co się stało???
Czy przed biegiem trzeba jakoś specjalnie się rozgrzewać, czy może to po prostu słabość moich stawów i bieg nie jest mi pisany, czy też potrzebuję rozgrzewki długofalowej - takie 30 minut z miejsca to za dużo dla nieprzygotowanych stawów?
Proszę o poradę, co dalej? To znaczy, jaka jest przypuszczalna przyczyna bólu i co zrobić, by go uniknąć.
Może jeszcze gwoli ścisłości sprecyzję go: pod samymi kolanami czułem, jakby coś spuchło, takie odrętwienie, nie kłójący ból, lecz właśnie takie "szwankowanie nienaoliwionego sprzętu"
Serdecznie pozdrawiam
PS Przebiegłem 4,81km i spaliłem 332kcal, co pewnie dla Was, zawodowych biegaczy nie jest osiągnięciem, ale mnie bardzo ucieszyło
Szczególnie że, powtarzam, przez lata nie mogłem biegać a gdy raz nauczyciel mnie zmusił to 1km zrobiłem w 5:12.