Apex pisze:Ja zacząłem znowu biegać po dłuższej przerwie (przerwa tzn bieganie 1-2 razy w tygodniu, teraz 4-5) i oprócz tradycyjnych bóli łydek i kolan, mam bóle krzyża ale też nie za każdym razem. Również jadąc rowerem odczuwam te same bóle i zaczynam się bać, że coś mam nie tak z krzyżem i kręgosłupem...
PS, również siedząc za kierownicą, musze często zmieniać pozycję żeby uniknąć bólu...
Naprawdę warto iść i skonsultować takie bóle z hiropraktykiem/kręgarzem. Rozmasuje, jeśli trzeba nastawi.
Same ćwiczenia owszem dadzą po jakimś czasie ulgę, ale jeśli doszło do wysunięcia się kręgu, to samo nie przejdzie tylko bóle będą powracać a dysproporcja mięśniowa miedzy stronami pleców i ciała rosnąć!
W dodatku samodzielnie dobrane ćwiczenia mogą mało że nie pomóc, to pogorszyć i spowodować jeszcze większą bolesność, pojawienie się ostrych stanów zapalnych potocznie zwanych "zapaleniem korzonków"
Już nie tylko na dalekim wschodzie, ale także u naszych najbliższych zachodnich sąsiadów, np. w Niemczech taka profilaktyka jest normalna i nikogo nie dziwi. Zamiast faszerować ludzi środkami przeciwbólowymi i przeciwzapalnymi, po prostu im się kręgosłupy nastawia.
A u nas ludzie cierpią latami nie wiadomo po co, a w efekcie gromadzenia się drobnych uszkodzeń symetrii kręgosłupa dochodzi do stanów tak dużych zwyrodnień, że jest to nieodwracalne i drastycznie zmniejsza komfort życia, czasami dosłownie okalecza, bo niemożliwe jest normalne funkcjonowanie a co dopiero jakiś sport.
Nastawianie nie boli, nie jest robione siłowo, a jak policzyć ile czasami trzeba wydać na przeciwbólowe i przeciwzapalne leki to i wcale drogo nie wychodzi.