Strona 1 z 1

Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 22:06
autor: dorkaa
W sumie nie wiedziałam pod jaki temat przypiąć się z moim pytaniem, więc stwierdziłam, że założę własny topic. Jeśli uznacie, ze jest nie potrzebny, bądź podobny temat był, zablokujcie, usuńcie, przenieście, zróbcie co chcecie ;)

Tak więc biegam jakiś niecały miesiąc, regularnie 4-5 razy w tygodniu. Zaczynałam marszobiegami aż w końcu udało mi się przebiec 20 minut. Od tygodnia pokonuję stałą trasę 2,8-3km w 15-18min w zależności od tempa, pogody, humoru psa. Trasa ta tworzy koło, jak na razie umiem przebiec jedno. Każdego dnia obiecuję sobie, że na drugi dzień postaram się przebiec 2, albo chociaż półtorej, ale nie daję rady ! Kompletnie nie wiem jak się do tego wszystkiego zabrać a nie biegam szybko. Jakieś sposoby, może przemaszerować kawałek w ramach odpoczynku ? Podloże jest miękkie (las) a droga płaska lub lekko wzniesiona.

Re: Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 22:13
autor: nimrek3
Ale co, po tym jednym kole masz blokadę? Za nic w świecie nie ruszysz dalej?

Re: Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 22:16
autor: dorkaa
Po prostu wybiegam z lasku na trasę do domu i już po 50m zaczynam czuć płuca i w szczególności łydki wysiadają (najprawdopodobniej złe buty, ale zbieram na jakieś porządne, mam 17 lat więc jeszcze jestem uzależniona od rodziców).

Re: Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 22:22
autor: Sahij
dorkaa pisze:Po prostu wybiegam z lasku na trasę do domu i już po 50m zaczynam czuć płuca i w szczególności łydki wysiadają (najprawdopodobniej złe buty, ale zbieram na jakieś porządne, mam 17 lat więc jeszcze jestem uzależniona od rodziców).
Dorkaa moze po prostu za szybko biegniesz. Wiem ze to niewiarygodne, ale do momentu kiedy sam nie zaczalem kontrolowac pulsu wydawalo mi sie, ze biegne na jakies 50%. Potem sie okazalo, ze biegalem na jakies 80-85 i dlatego brakowalo tchu i w konsekwencji mialem ciezkie lydy (podobnie jak Ty).

Re: Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 23:17
autor: pejot
Ja tam się nie znam, ale może to blokada psychiczna? Kto by chciał za metą biec dalej?
Pomysły mam dwa, a można zastosować je równocześnie:
1. biegnij nieco wolniej
2. przebiegnij kawałek w odwrotnym kierunku, odwróć się i dalej biegnij jak zawsze :) Meta będzie w tym samym miejscu, a dystans większy i może uda się oszukać głowę :)

Re: Jak dalej ?

: 11 maja 2010, 23:19
autor: nimrek3
A może nieco inaczej musisz siły rozłożyć by więcej przemierzyć? :niewiem:

Re: Jak dalej ?

: 12 maja 2010, 14:51
autor: dorkaa
W sumie ta blokada psychiczna to mogłoby być to... Bo zwalniałam już i biegałam naprawdę bardzo wolno, wręcz szurałam. Zobaczymy, dzisiaj idę pobiegać to się wrócę kawałek :)

Re: Jak dalej ?

: 12 maja 2010, 16:53
autor: nimrek3
Napisz co i jak, gdy wrócisz.

Re: Jak dalej ?

: 13 maja 2010, 12:59
autor: wrona923
No ja też powiedziałbym, ze to blokada psychiczna.

Początkiem na odc 5,5 często się zatrzymywałem i wmawiałem sobie że nie mam siły.
później zmieniłem nastawienie i obierałem sobie punkt na trasie i biegłem do niego i tak następny następny, aż już czułem
że nogi jak z ołowiu to biegłem prawie do oporu, choć może nie każdemu dobrze to wyjdzie, przechodziłem w marsz.
Przeszedłem krótki kawałek i znowu bieg.

Albo inny sposób, zaprzyj się że zrobisz te dwa okrążenia, ale nie koniecznie musisz w całości przebiec.
Ja też nie od razu w całości przebiegłem 5,5 o dopiero wczoraj czy jakoś tak udało mi się.

życzę powodzenia i wytrwałości :oczko:

Re: Jak dalej ?

: 13 maja 2010, 21:09
autor: adam_k
5min/km to nie jest szuranie... ja biegając od 1,5 roku biegam sporo wolniej.
Spróbuj może w 20 minut te 3km a gwarantuje ze będą siły na więcej.

Re: Jak dalej ?

: 13 maja 2010, 22:23
autor: ssokolow
jak oszukanie głowy nie pomoże... - to zmień taktykę.. zamiast biec 18 minut... pobiegnij 10, potem zrób 1 minutowy marsz... znowu pobiegnij 10... i znowu 1 minutowy marsz ;-) i po 10 minutach będziesz po dwóch kółkach (a jak 1 minutowy marsz to za mało - to zrób dwu minutowy ;-)

Re: Jak dalej ?

: 14 maja 2010, 18:01
autor: dorkaa
Dzięki za pomoc ;) Nie odpisywałam, bo byłam odcięta od internetu, no ale do rzeczy.

Poszłam pobiegać i spróbowałam z tą barierą. Zaczęłam biec w przeciwną stronę, przebiegłam prawie pół koła i zwolniłam, bo trasa była lekko pod górkę. Na następny dzień spróbowałam inaczej, przebiegłam koło, po czym maszerowałam z 2 minutki i zaczęłam biec. Jakoś w połowie zatrzymałam się na kilka kroków żeby złapać powietrze, potem było już z górki i udało mi się zrobić drugie koło :hej:

Wydaje mi się, że jestem zbyt narwana, ja już bym chciała biegać 20km bez problemu ;p Cóż, od razu świata nie zbudowano, więc będę sobie biegała moim tempem. Spróbuję jeszcze tak jak mówi ssokolow, zobaczymy, napiszę jak efekty :hej:

Jeszcze raz dzięki :)