Z bieżni na powietrze. Kilka pytań
: 21 kwie 2010, 01:03
Witam!
Od pewnego czasu ćwiczę na siłowni, a od września do ćwiczeń dorzuciłem do tego bieganie na bieżni.
Na początku był to 30-o minutowy program, który wg instrukcji miał pomóc schudnąć.
Program wyglądał tak:
2-3min
4-3min
6-3min
8-3min
10-3min
8-3min
6-3min
4-6min
2-3min
Wiem, że za wiele to nie mówi prócz tego, że było wolno -> szybko ->wolno
W każdym razie po pewnym czasie zacząłem biegać w taki sposób, że najpierw przez 5 minut robiłem rozgrzewkę, a później biegłem jednym tempem (8 na maszynie) przez ok 22 minuty i do 30 minuty wyhamowywałem.
Ostatnio biegałem 40 minut z tym, że od 10 minuty tempo było zmienne
2 min 10
1 min 8
i tak do 30 minuty
W 31 wrzucałem maksymalne tempo (13) i co minutkę zjeżdżałem w dół.
Czy był to bardzo zły początek kariery biegacza? Efekt jest przyzwoity bo trochę kg się zrzuciło, a i samo bieganie jest znacznie łatwiejsze niż na początku.
Teraz chciałbym pobiegać nieco w terenie, ale tu pojawia się problem.
Ułożyłem taką trasę http://www.tinyurl.pl/?hSNOwrM4
Przebiegłem ją kilka razy w czasie ok 30 minut. Dziś trasę wydłużyłem o 1km i nie było problemu więc chętnie jeszcze bym ją rozciągnął, ale
1. Rozmawiałem ze znajomym (on też wziął się ostatnio za siebie). Wyczytał on, że bieganie po mieście raczej szkodzi, gdyż stężenie spalin jest zbyt wysokie
2. Gdzieniegdzie będę mógł przebiec się po trawie, ale moja trasa to niestety głównie asfalt i beton.
Odnosząc się do tego co napisałem wyżej, do mojej mapki oraz do ww punktów możecie mi poradzić czy biegać dalej na bieżni czy może jednak teren? Z bieżnią problem jest w tym, że po ok 1.5h spędzonej na siłowni (siłownia nie jest profesjonalna. To siłownia szkolna, do której mam dostęp) mało interesujące jest dodatkowe 30-40 minut biegu i patrzenie się w ścianę, ale jeśli bieganie po pseudo świeżym powietrzu ma mnie zabijać to postaram się wytrzymać tą bieżnię.
Jeśli teren to czy mogę biegać wieczorem? Zdaje mi się, że pomijając wszystkie inne kwestie rano jest zdrowiej właśnie ze względu na to, że spaliny w ciągu nocy zdążą się przerzedzić i opaść jednak wieczór bardziej mi pasuje.
Od pewnego czasu ćwiczę na siłowni, a od września do ćwiczeń dorzuciłem do tego bieganie na bieżni.
Na początku był to 30-o minutowy program, który wg instrukcji miał pomóc schudnąć.
Program wyglądał tak:
2-3min
4-3min
6-3min
8-3min
10-3min
8-3min
6-3min
4-6min
2-3min
Wiem, że za wiele to nie mówi prócz tego, że było wolno -> szybko ->wolno
W każdym razie po pewnym czasie zacząłem biegać w taki sposób, że najpierw przez 5 minut robiłem rozgrzewkę, a później biegłem jednym tempem (8 na maszynie) przez ok 22 minuty i do 30 minuty wyhamowywałem.
Ostatnio biegałem 40 minut z tym, że od 10 minuty tempo było zmienne
2 min 10
1 min 8
i tak do 30 minuty
W 31 wrzucałem maksymalne tempo (13) i co minutkę zjeżdżałem w dół.
Czy był to bardzo zły początek kariery biegacza? Efekt jest przyzwoity bo trochę kg się zrzuciło, a i samo bieganie jest znacznie łatwiejsze niż na początku.
Teraz chciałbym pobiegać nieco w terenie, ale tu pojawia się problem.
Ułożyłem taką trasę http://www.tinyurl.pl/?hSNOwrM4
Przebiegłem ją kilka razy w czasie ok 30 minut. Dziś trasę wydłużyłem o 1km i nie było problemu więc chętnie jeszcze bym ją rozciągnął, ale
1. Rozmawiałem ze znajomym (on też wziął się ostatnio za siebie). Wyczytał on, że bieganie po mieście raczej szkodzi, gdyż stężenie spalin jest zbyt wysokie
2. Gdzieniegdzie będę mógł przebiec się po trawie, ale moja trasa to niestety głównie asfalt i beton.
Odnosząc się do tego co napisałem wyżej, do mojej mapki oraz do ww punktów możecie mi poradzić czy biegać dalej na bieżni czy może jednak teren? Z bieżnią problem jest w tym, że po ok 1.5h spędzonej na siłowni (siłownia nie jest profesjonalna. To siłownia szkolna, do której mam dostęp) mało interesujące jest dodatkowe 30-40 minut biegu i patrzenie się w ścianę, ale jeśli bieganie po pseudo świeżym powietrzu ma mnie zabijać to postaram się wytrzymać tą bieżnię.
Jeśli teren to czy mogę biegać wieczorem? Zdaje mi się, że pomijając wszystkie inne kwestie rano jest zdrowiej właśnie ze względu na to, że spaliny w ciągu nocy zdążą się przerzedzić i opaść jednak wieczór bardziej mi pasuje.