Strona 1 z 1

Jestem freakiem.

: 30 mar 2010, 19:51
autor: Bartekh84
Witam.

Zastanawiam się czy jest ktoś równie pokręcony jak ja:

- biegam bez rozgrzewki chociaż wiem, że ryzyko kontuzji i późniejszych perturbacji wzrasta,
- zaczynam godzinę po sutym obiedzie (mogę sobie wyobrazić co się dzieje z treścią żołądka w trakcie biegu ;-) ),
- od dwóch lat ZAWSZE biegam jedną trasą - dokładnie kilometrową prostą po równym asfalcie. Znam każdy metr tej trasy i dopiero dziś przeszedłem się w poszukiwaniu czegoś nowego. O dziwo znalazłem - piękna "pętla" przez ogródki działkowe, boczną drogę i kilka przepustów,
- nigdy w trakcie mojej przygody z bieganiem nikt mi nie towarzyszył. Bieg to moje sacrum. W tracie myślami odpływam wiele lat świetlnych od teraźniejszości,
- przebieram się zawsze w garażu (500 m) od mojego osiedla. Mógłbym w domu ale po co? ;-)

Są tego plusy:

- obuwie do biegania prawie niezniszczone,
- lokalne burki już wiedzą, że celnie wymierzony kopniak boli bardziej niż zły dotyk. ;-)

Co ciekawe jakimś cudem przy takim treningu uniknąłem przykrych kontuzji nie licząc bólu w prawym kolanie, który szybko został zażegnany (złe buty).

Pozdrawiam.

Re: Jestem freakiem.

: 30 mar 2010, 19:55
autor: michall1
Tak jak ja :bleble: .Tylko się nie przebieram w garażu.

Re: Jestem freakiem.

: 31 mar 2010, 21:13
autor: Bartekh84
Miło wiedzieć, że nie jestem sam. Pozdrawiam! :-)