Bieganie dla mnie to jak reset komputera
: 20 lip 2003, 19:12
Biegam mniej więcej od 5 miesięcy. Nie jestem ani nie chcę być zawodowcem. Mam 34 lata i chciałem rozpocząć w życiu coś nowego. Od wielu lat byłem maniakiem rowerów górskich gdy jeszcze mieszkałem w Karkonoszach, lecz ta pasja mi się przeżarła.
Dlatego zacząłem biegać...
Ma swoją siedmiokilometrową pętelkę, która robię 3-4x tygodniowo, biegnę tempem raczej żółwim średnio 12 km/h (zmierzyłem czas i dystans), jednak bieganie jest dla mnie jak zbawienie. Niesamowicie się wyciszam. Przyłapuję się na takim czymś, że pracują nogi (bo biegnę), płuca (bo oddycham) i oczy (bo patrzę przed siebie). Jednak mózg zupełnie mi się resetuje i wypoczywa. Potrafię nie zauważać upływu czasu ani dystansu przez 10-15 minut; to jest niesamowite doznanie.
Na początku sporo cierpiałem, bo nie miałem odpowiedniego obuwia ani odzieży więc zacząłem czytać forum, zainwestowałem w lepszy sprzęt i teraz mogę już się koncentrować na bieganiu i odpoczywać.
Bieganie to nie tylko odpoczynek mózgu. Zauważyłem, że straciłem ok. 10 kg, zmieniłem system żywienia, spać chodzę świeży a nie przeżarty jak wcześniej bywałem. Nawet inaczej się pocę tak jakby bieganie wyregulowało mi pory w skórze.
Coż więcej mogę powiedzieć? Bieganie to po prostu totalny odlot....
Dlatego zacząłem biegać...
Ma swoją siedmiokilometrową pętelkę, która robię 3-4x tygodniowo, biegnę tempem raczej żółwim średnio 12 km/h (zmierzyłem czas i dystans), jednak bieganie jest dla mnie jak zbawienie. Niesamowicie się wyciszam. Przyłapuję się na takim czymś, że pracują nogi (bo biegnę), płuca (bo oddycham) i oczy (bo patrzę przed siebie). Jednak mózg zupełnie mi się resetuje i wypoczywa. Potrafię nie zauważać upływu czasu ani dystansu przez 10-15 minut; to jest niesamowite doznanie.
Na początku sporo cierpiałem, bo nie miałem odpowiedniego obuwia ani odzieży więc zacząłem czytać forum, zainwestowałem w lepszy sprzęt i teraz mogę już się koncentrować na bieganiu i odpoczywać.
Bieganie to nie tylko odpoczynek mózgu. Zauważyłem, że straciłem ok. 10 kg, zmieniłem system żywienia, spać chodzę świeży a nie przeżarty jak wcześniej bywałem. Nawet inaczej się pocę tak jakby bieganie wyregulowało mi pory w skórze.
Coż więcej mogę powiedzieć? Bieganie to po prostu totalny odlot....