Forum Bieganie.pl

Witam .
Mam pytanie związene ze stresem przed zawodami ... jak większość biegaczy pewnie z 90 % osób ma wielkiego stresa przed rywalizacją podczas zawodów .
u mnie występują wymioty , kręci mi się w głowie , słabo się czuję chce mi się płakać - bywa .
a wiec : jak sobie radzicie z takowym stresem ? proszę o porady . z góry dzięki .

jezeli rywalizujesz o miejsca na podium i startujesz w zawodach o randze mistrzowskiej to rozumiem. ale jeżeli denerwujesz się tak przed normalnymi biegami, tj. np. połowka warszawska gdzie chcesz dobiec do mety, albo, ok, zrobić to w 2 godziny to Cie nie rozumiem zupełnie

jeżlei znasz swój organizm, swoje możliwosci, nie jesteś jakoś chorobliwie ambitna, znasz swoje miejsce w szeregu to grzie ty miejsce na stress? bieganie to fun!

mhm ... nie chodzi mi o jakieś byle jakie 'zawody' bez miejsca, tylko o zawody kadrowe itp.
pozdro ; ]

no to wybrałas sobie najwłaściwszy dział na forum :D

czy wyczuwam nutkę ironii ? -,-''

mi zawsze przed zawodami chce się sr*ć, to na pewno jest związane ze stresem

Megg pisze:czy wyczuwam nutkę ironii ? -,-''

nawet nie nutkę akord!

to świetnie, żeby ci się nóżki nie połamały i mógł dalej biegać ; ] - pozdro xdxdxdxd

z takimi objawami jak opisujesz to nawet dobry psycholog to mało, w kadrze nie macie specjalisty?

Postanowiłem podczepić się pod wątek... Tylko mój "problem" jest zupełnie odwrotny... przed zawodami może i jest jakaś trema... być może dlatego, że nieśmiały jestem... ale nie o to chodzi. Wydaje mi się, że nie potrafi zmobilizować sił na zawodach... Biegnę jak na treningu, nie chce bądź też może nie potrafi trochę przyspieszyć. Kiedyś się nad tym zastanawiałem... może po prostu za szybko biegam na treningu... sam nie wiem

ejchost pisze:Postanowiłem podczepić się pod wątek... Tylko mój "problem" jest zupełnie odwrotny... przed zawodami może i jest jakaś trema... być może dlatego, że nieśmiały jestem... ale nie o to chodzi. Wydaje mi się, że nie potrafi zmobilizować sił na zawodach... Biegnę jak na treningu, nie chce bądź też może nie potrafi trochę przyspieszyć. Kiedyś się nad tym zastanawiałem... może po prostu za szybko biegam na treningu... sam nie wiem

Tak patrzę ile kilometrów robisz to aż w szoku jestem. Ile ważysz i przy jakim wzroście?

Mam 186 cm i waga spadła mi do 78kg. Kilometraż zwiększyłem zimą, ale szybkościowo jestem słaby... Na chwilę obecną zauważam mały wzrost formy po przebiegniętej zimie... Teraz planuję nadrobić trochę szybkości...ale zobaczymy jak wyjdzie. Myślę, że nie mam nrazie co szarpać bo w marcu będzie jak biegam rok wieć chyba nie jest źle chyba

Nie sądziłam, że zawodowi biegacze aż tak się stresują. Ja nie czuję psychicznego ciśnienia, ale stres też się u mnie objawia. Wygląda to zazwyczaj tak, że spinam się i pierwsze 500 m (mniej więcej) biegnę z podwyższonym tętnem i przyspieszonym oddechem. Dopiero potem mówię sobie - luz. I jest lepiej. Biegam w klubie amatorów, ale to dopiero mój pierwszy sezon na zawodach typu GP Warszawy czy Ciechanowa, i na razie zajmuję miejsca na końcu listy. Co prawda nie ostatnie, ale gdzieś tam bliżej końca. Wiem, że w klubie nikt nie ma o to do mnie pretensji. Ale i tak trochę się z tym nie za bardzo czuję.

asik_zoo pisze:Nie sądziłam, że zawodowi biegacze aż tak się stresują.

zawodowi stresują sie pewnie jeszcze bardziej, bieganie to ich zawód, więc od wyników sportowych jest uzalezniony wynik finansowy...
a Megg? sądząć po stylu wypowiedzi Gosia ma najpewniej z 15 lat i bawi się bieganiem w klubie szkolnym-amatorskim...