Strona 1 z 1

kolka

: 18 lis 2009, 19:28
autor: Von_Igel
Witam.
Bieganie - jako choroba zakaźna - przelazlo na małżonkę.
I jak sobie zapewne wyobrażacie - kłopot jest. Mianowicie - małżowina po przetruchtaniu 500m zwija sie z bólu.
CO ROBIĆ? piszcie szybko, bo się kobita zniechęci
Darz Bór

Von Igel

Re: kolka

: 18 lis 2009, 19:38
autor: lubusz
Von_Igel pisze:Witam.
Bieganie - jako choroba zakaźna - przelazlo na małżonkę.
I jak sobie zapewne wyobrażacie - kłopot jest. Mianowicie - małżowina po przetruchtaniu 500m zwija sie z bólu.
CO ROBIĆ? piszcie szybko, bo się kobita zniechęci
Darz Bór

Von Igel
"zbieranie grzybów"- skłony w truchcie w stronę bólu nie pomaga ?

: 18 lis 2009, 19:40
autor: thomekh
Za szybkie tempo.

: 18 lis 2009, 20:32
autor: mka
mnie dzisiaj pierwszy raz od daaaaawna dopadla kolka. przeszlo jak zwolnilam na chwilę do marszu. powodzenia dla małżonki!

: 18 lis 2009, 21:54
autor: PATATAJEC
u mnie działa jeszcze napięcie wszystkich mięśni brzucha i płytkie oddechy. Po minucie, dwóch przechodzi.

Re: kolka

: 18 lis 2009, 23:41
autor: Fladra
Von_Igel pisze:Witam.
Bieganie - jako choroba zakaźna - przelazlo na małżonkę.
I jak sobie zapewne wyobrażacie - kłopot jest. Mianowicie - małżowina po przetruchtaniu 500m zwija sie z bólu.
CO ROBIĆ? piszcie szybko, bo się kobita zniechęci
Darz Bór

Von Igel
Zatrzymac się na chwilę i kilka skłonów, lub w biegu ucisk miejsca gdzie jest kolka....

: 19 lis 2009, 08:21
autor: Von_Igel
Wielkie dzieki.
Próbujemy juz wszystkiego -lącznie z wieszaniem głową w dół (poważnie ;))

Ale - jak doprowadzić do braku kolki? znaczy do stanu, gdzie nie występuje - czy to jej minie?

: 19 lis 2009, 08:33
autor: ArturS
Ja zauważyłem, że jak moja kobita biega sama lub z psem to wszystko jest cacy - biegnie swoim tempem, ew pies jej pomaga. Natomiast dwa razy próbowaliśmy biec razem i bardzo szybko dostała kolkę i nic nie można było z tym zrobić. Starałem się biec bardzo powoli, wręcz za nią żeby to ona dyktowała tempo, ale na nic to - kolka się pojawiała i nie dawała spokoju.

: 19 lis 2009, 08:37
autor: wykastrowany kot
ArturS pisze:Ja zauważyłem, że jak moja kobita biega sama lub z psem to wszystko jest cacy - biegnie swoim tempem, ew pies jej pomaga. Natomiast dwa razy próbowaliśmy biec razem i bardzo szybko dostała kolkę i nic nie można było z tym zrobić. Starałem się biec bardzo powoli, wręcz za nią żeby to ona dyktowała tempo, ale na nic to - kolka się pojawiała i nie dawała spokoju.
Może rozmawialiście o rachunkach do zapłacenia i się kobieta lekko przytkała? :bum:

: 19 lis 2009, 08:38
autor: ArturS
Wolałem nie wspominać o rachunkach, bo pewnie musiałbym zacząć uciekać i mnie by kolka złapała :hahaha:

: 19 lis 2009, 08:39
autor: bleez
Von_Igel pisze:- czy to jej minie?
Minie, minie... pobiega trochę, wyczuje organizm i będzie dobrze...

Pozdro

: 21 lis 2009, 08:55
autor: Bartess
Skoro to początek, to powinno przejść z czasem. Może szanpowna małżonka biega za wczesnie po jedzeniu? Mkie kolka łapie sporadycznie. Wtedy uskuteczniam solicny ucisk tego miejsca ręką, ale ważne - na wydechu.

Pozdrawiam.