Strona 1 z 2

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 09:47
autor: kokakola
Hej wszystkim:)

15min temu wrocilem z porannej przebieżki... wokol krakowskich bloni.... koooszmar.
Tak dla odmiany zamiast wieczorem to dzis rano - a jak !!:) Tyle, ze wieczorem biegam - zgodnie z planem z ksiazki p.Skarzynskiego - (5min+3min spacerku)x4 no i jakos to koncze.
A dzis rano...
...plan poczatkowy byl taki sam. 8 rano, piekne slonce (nareeszcie po tylu dniach deszczu) no i nawet bez pomocy budzika wstalem:). 10 minut rozciagajacej rozgrzwki i GO!... po 3 minutach juz mialem niezla zadyszke (oddech 2/2 zrobil sie 1/2 :)  ) i ledwie te pierwsze 5min dolecialem... dalej 3 minuty chodu i znowu bieg ... ale tym razem na 3 minutach sie skonczylo :( i nie bylo juz czym dalej machac nogami. No to zdecydowalem zrobic (2+2)x4 i dac sobie spokoj- i jakos juz bylo.
(a tak swoja droga... jak juz wracalem do akademika kolo stadionu Wisly to poczulem sie lepiej... a moze ja powinienem miec rozgrzewke 2km i dopiero bieg?? ).

Czy to musi byc az takie trudne?? Czy po prostu na poczku tylko tak bardzo zle sie dzieje (czyli 2 tydzien biegania)??

To wyzej bylo o bieganiu... a teraz reszta z tym sie wiazaca:)
1. Na tydzien przed krakowskim maratonem wazylem 81kg przy 173cm - teraz jest 79 (3 lata temu bylo 66kg, codziennie przez wakacje 10km biegu i 60km rowerkiem i chcialbym jeszcze z raz odczuc mila satysfakcje, "wbiegania" pod Morskie Oko, kiedy inni dawno juz buraczeją na twarzach i sapią:)  )
 Wracajac z tej przebiezki ukradkiem spojrzalem w duze lustro wiszace w akademiku... NIE MA ICH PRAWIE!! - mam na mysli ciążę dwojaczkową jaka mi sie po obu stronach brzucha zaczęła robić :).
2. Jako student (jeszcze:) ) zauwazylem zadziwjajaca rzecz... 8 rano to wcale nie srodek nocy i Krakow juz nawet zyje o tej godzinie :bleble: , troche ludzi pomyka rekraacyjnie na rowerkach i 1gostek biegl rowniez (w moim akademiku to chyba tylko ja i portierka o tej porze nie spalismy:) ).
3. Bieg - patrzac na zalozenia wczesniejsze - srednio sie udal raczej... AAAALLLEEE!!! mam super samopoczucie po takim wysilku. Dotlenilo mi sie to i owo i mieśnie pracują jak trzeba.


Tak wiec... wstaje rano i juz! Nawet jakby to mialy byc 2 treningi dziennie, to ten poranny bedzie rozgrzewka do... życia :).

A własnie... biega ktos z Was rano???


Aha... zapowiedzialem ze za rok ukoncze krakowski maraton (chocby i w 5:30 :)  ) i zrobie to!! :P



(oki, bo zapomne ze trzeba zjesc sniadanie:) )


magi


kokakola@poczta.fm

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 10:05
autor: Cirrus
... moze poprostu zabraklo Ci energii przed tym sniadaniem. Z doswiadczenia tez wiem, ze przed takim porannym biegiem, krotko po przebudzeniu, trzeba sie troche dokladniej rozgrzac/rozciagnac niz przed treningiem popoludniowym.

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 11:52
autor: PAwel
Kokakola, postaw sobie bardziej ambitne plany - rok to baaardzo długi czas na trening. Czy na 5:30 w ogole warto startowac w maratonie - to czesto limit czasu stawiany przez organizatorów, jak bym na twoim miejscu nie chciał przybiec ostatni :)

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 12:14
autor: kokakola
Niee no... spoko. Po przeliczeniu czasu 5h30min na chodzenie oraz biegniecie wychodzi ze bym musial po drodze przespac z godzine w krzakach:)) heheh
Te 5.30 to bym i za miesiac przeczlapal (byle nie o 8 rano :)  )
Skoro po 3 miesiacach biegania (3 lata temu) biegalem z dzialki do domu (11km) w 45min to mysle, ze jakbym 4godziny zlamal to by fajnie bylo. No ale o czym tu na razie mowic :)


magi


kokakola@poczta.fm

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 12:47
autor: miroszach
Kokakola Ty lepiej już nie biegaj, bo na lidze międzyuczelnianej uda Ci się jeszcze dokopać komuś z Politechniki !!!

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 13:53
autor: malgosia
Ja najbardziej lubie biegać rano ,mam wtedy najwięcej sił i taki poranny trening może nieżle dobudzieć.Ale niestety rano mogę biegac tylko w weekendy.:(

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 14:10
autor: ours brun
chcialbym jeszcze z raz odczuc mila satysfakcje, "wbiegania" pod Morskie Oko
Czyli kolejny kandydat do biegów górskich??? Nie tylko pod Morskie Oko, ale może nawet na Rysy uda Ci się wbiec :)

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 14:40
autor: kingeri
...ja tez - na dzisiejszym SBBP :)
szczerze mowiac jeszcze 2 km i bym padl.

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 14:42
autor: wojtek
Ja biegam pozna pora poranna ( po osmej ) z powodow sadystyczno - praktycznych .
Sadystycznie - bo jak widze jak ci wszyscy niedospani zasuwaja do roboty na "dwoch kolach" to ja dla rownowagi pieskiem , pieskiem i ... w przeciwna strone .
A bedac przy pieskach to aspekt praktyczny - biegam ze swoimi pieskami . W parku jest zakaz puszczania psow luzem , ktory ignoruje . Z tego powodu zapuszczamy sie na odlegle sciezki zeby nam nikt uwagi nie zwrocil ( rano jest to malo prawdopodobne )

(Edited by wojtek at 2:43 pm on May 24, 2003)

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 17:32
autor: kokakola
Miroszach - nie chce nikogo kopac bo ja biegac chce tylko i miec jakas wogole kondycje:)

To jakby ktos dzis po godznie 23 biegl koleczko na Bloniach w Kraku to sie miniemy - ten ziejący jak lokomotywa to ja :)


magi

kokakola@poczta.fm

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 20:33
autor: awozni1
Brawo kokakola! Ja np. realizuje 5-miesieczny plan trening przygotowawczy do debiutu w maratonie (Warszawa lub Poznan). Biegam wg zalecen p. Skarzynskiego. Umiescil on plan dla debiutantow na stronie poswieconej maratonu warszawskiemu. Chyba cos tu zle odmienilem :). Jestem po 15 treningu, czyli cos ponad 1 miesiac regularnego biegu 3 razy w tygodniu. Cwicze tez pod katem biegow 2x w tygodniu na silowni. Dzisiaj rano tez biegalem nad Wisla. I musze wam powiedziec, ze tego sie nie spodziewalem. Po 20 minutach wolnego biegu po prostu stanolem. Nie wiem moze dlatego ze dzisiaj sie zrobilo naprawde cieplo. Musialem zrobic 5 minut marszu zeby dopiero dalej biec. Dzisiaj to byl moj najgorszy trening. Nie wiem ale przed nim czulem sie silny, wyspany, dobrze sie rozgrzalem. Pozdrawiam i zycze wytrwalosci w przygotowaniu do startu w Krakowie. A moze i ja tez za rok tam wystartuje? Mam nadzieje, ze bieganie mi nie przejdzie :hejhej:

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 24 maja 2003, 23:43
autor: ours brun
Nie martw się, ja też dziś zrobiłem mały rozruch i dziwiłem się co się dzieje: duże wahania tętna przy wolnym biegu, chęć przerwania... chyba taka pogoda...
Powodzenia :)

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 25 maja 2003, 20:56
autor: miroszach
Żartowałem sobie tylko.

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 27 maja 2003, 13:14
autor: Grakh
Kokakola biegałeś w poniedziałek wieczorem z kimś się wymijałem kto ział jak lokomotywa? :)

O Boshe!! Prawie umarłem rano :( ale nie do końca :)

: 27 maja 2003, 14:05
autor: magi
Hej :)
Tu kokakola ale tym razem pod wlasciwym nickiem. Wokol krakowskich Bloni biegam razem z moim kolega Bialorusinem wiec jesli ktos bedzie mijal 2 gosci (czasem zabieramy jeszcze kogos) krzyczacych po rosyjsko-bialorusko-polsku to ja tam bede w bialej koszulce i jasnoszarych rajtkach :) Prawdopodobnie nastapi to nawet juz dzis wieczor (wczoraj zaliczylem podroz do Tynca na dziwnym rowerze i wieczorem nie mialem juz sily biegac).

Pozdrowienia

mag

kokakola@poczta.fm