Jak biegać często, nie forsując zanadto organizmu?
: 22 kwie 2009, 23:56
Witam wszystkich bardzo serdecznie; jest to mój pierwszy post na tym forum
.
Przygodę z bieganiem zacząłem ponad dwa miesiące temu, kiedy zorientowałem się, że najwyższa pora zrzucić nadwagę i odzyskać trochę dawnej pewności siebie
. Do tamtej pory, przez prawie cztery lata prowadziłem siedzący tryb życia (przed komputerem), nie uprawiałem żadnego sportu, a moja aktywność fizyczna ograniczała się do minimum.
Pewnego dnia, po prostu wyszedłem z domu i zacząłem biec. Kondycję miałem fatalną, ale po trzydziestu minutach męczącego marszobiegu wróciłem do domu cały w skowronkach i następnego ranka powtórzyłem "trening".
Trenowałem codziennie, robiąc sobie w tygodniu maksymalnie jeden, dwa dni przerwy. Moja kondycja zaczęła rosnąć, a waga spadać.
Pozytywne efekty zmotywowały mnie do kontynuowania treningów.
W pewnym momencie, biegałem 6 dni w tygodniu po godzinę, obserwując wzrost efektywności i próbując się na co raz dłuższe dystanse (w czasie tej godziny).
Niestety, niedawno zauważyłem spadek wydajności. Przeszedłem na nieco spokojniejszy plan - sześć dni w tygodniu, po ok 45minut (co dwa, trzy dni - 60minut). Mimo wszystko, zauważyłem, że moja forma stanęła w miejscu - ba! nawet jest minimalnie gorsza niż poprzednio.
Domyślam się, że kruczek tkwi w zbyt intensywnych treningach. Zapewne mój organizm nie ma czasu na regenerację, przez co zauważam spadek formy.
Niestety, mam dość trudny charakter i potrzebuję stałej motywacji, aby móc kontynuować treningi.
Robienie sobie jednego dnia przerwy, nie stanowi dla mnie problemu, ale już dwa - trzy sprawiają, że czuję się jak leń. Mam wrażenie, że mógłbym ten czas spożytkować na bieganie. Mam też wtedy obawy, że wraz z rozpoczęciem kolejnego tygodnia treningu, po prostu na niego nie pójdę i tym samym - przerwę wszystko na co tak ciężko pracowałem.
Chciałbym ułożyć sobie trening, pozwalający mi ćwiczyć prawie codziennie - tak żebym czuł, że coś robię - a jednocześnie wpływający na wzrost mojej formy i spadek wagi (na tym polu osiągnąłem już gigantyczny sukces, ale zależy mi żeby sport zawitał na stałe w moim życiu... plus zostało mi do zrzucenia jeszcze parę kilo
).
Będę wdzięczny za wszelkie porady... i przepraszam za tak długą wypowiedź :P.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów
.

Przygodę z bieganiem zacząłem ponad dwa miesiące temu, kiedy zorientowałem się, że najwyższa pora zrzucić nadwagę i odzyskać trochę dawnej pewności siebie

Pewnego dnia, po prostu wyszedłem z domu i zacząłem biec. Kondycję miałem fatalną, ale po trzydziestu minutach męczącego marszobiegu wróciłem do domu cały w skowronkach i następnego ranka powtórzyłem "trening".
Trenowałem codziennie, robiąc sobie w tygodniu maksymalnie jeden, dwa dni przerwy. Moja kondycja zaczęła rosnąć, a waga spadać.
Pozytywne efekty zmotywowały mnie do kontynuowania treningów.
W pewnym momencie, biegałem 6 dni w tygodniu po godzinę, obserwując wzrost efektywności i próbując się na co raz dłuższe dystanse (w czasie tej godziny).
Niestety, niedawno zauważyłem spadek wydajności. Przeszedłem na nieco spokojniejszy plan - sześć dni w tygodniu, po ok 45minut (co dwa, trzy dni - 60minut). Mimo wszystko, zauważyłem, że moja forma stanęła w miejscu - ba! nawet jest minimalnie gorsza niż poprzednio.
Domyślam się, że kruczek tkwi w zbyt intensywnych treningach. Zapewne mój organizm nie ma czasu na regenerację, przez co zauważam spadek formy.
Niestety, mam dość trudny charakter i potrzebuję stałej motywacji, aby móc kontynuować treningi.
Robienie sobie jednego dnia przerwy, nie stanowi dla mnie problemu, ale już dwa - trzy sprawiają, że czuję się jak leń. Mam wrażenie, że mógłbym ten czas spożytkować na bieganie. Mam też wtedy obawy, że wraz z rozpoczęciem kolejnego tygodnia treningu, po prostu na niego nie pójdę i tym samym - przerwę wszystko na co tak ciężko pracowałem.
Chciałbym ułożyć sobie trening, pozwalający mi ćwiczyć prawie codziennie - tak żebym czuł, że coś robię - a jednocześnie wpływający na wzrost mojej formy i spadek wagi (na tym polu osiągnąłem już gigantyczny sukces, ale zależy mi żeby sport zawitał na stałe w moim życiu... plus zostało mi do zrzucenia jeszcze parę kilo

Będę wdzięczny za wszelkie porady... i przepraszam za tak długą wypowiedź :P.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich forumowiczów
