Strona 1 z 1

wyskakujące nagle zza winkla przerwy w bieganiu;/

: 15 kwie 2009, 09:20
autor: 1->99%
coz za beton niemozebny
od 2 tygodni nie biegalam
najpierw zatrucie chlorem czytaj lezysz i kwiczysz naprzemiennie z pawiami a potem przeziebienie zlapane od rocznej dzidzi ktora calusami roznosi katary i kaszle po calej zakochanej rodzinie
jutro wbijam dres i wracam
dzis jeszcze nie bo prycham i kiszam
mam nadzieje ze organizm zupelnie nie zapomnial ze juz jakies postepy byly
a tak przy okazji, tez was tak irytuja takie nagle wymuszone przypadkiem przerwy w bieganiu? ja jestem steskniona i troche podkur...iona

: 15 kwie 2009, 10:58
autor: Bartess
Oj irytują irytują.... Co Ty z tym chlorem robiłaś? Jeżeli nie miałaś jakiejś szczytowej formy to będzie ok. Bardziej Cię pewnie choroba osłabiła niż przerwa.

Pozdrawiam.

: 15 kwie 2009, 11:59
autor: 1->99%
z chlorem to ja robilam cuda na kiju
a tak naprawde to po prostu zmieszalam detergenty ktorych mieszac nie wolno bo jeden z nich wydziela chlor, nawdychalam sie i gotowe. watroba zassała i sie na chwile popsula i ogolny stan organizmu wielka wtopa. zdecydowanie nie polecam. a to przeziebiebie to chyba tez takie nastepstwo oslabienia organizmu bo normalnie nie łapie tak szybko.
ale jutro juz chyba naprawde potruchtam bo tesknie jak szlag.

: 15 kwie 2009, 14:19
autor: nationals_karen
przerwy sa straszne. niedawno noga spuchla i zostalo mi nic innego jak dwutygodniowy ban na bieganie. myslalam, ze strace wszystko co wczesniej zaczynalam wypracowywac i znowu od poczatku bede sie meczyc, ale poswiecilam te dwa tygodnie na solidne rozciaganie i wzmacnianie miesni nog - ku mojemu zdziwieniu po powrocie w zasadzie zdaje mi sie, ze moge wiecej. dochodzac do konkluzji - nie czekac na powrot lezac na kanapie.

: 16 kwie 2009, 10:26
autor: munczios
też mnie irytują wymuszone przerwy...ale tak czasami jest...przed świętami tak miałem pracowałem od 8 do 22 na pełnych obrotach więc zasypiałem w drodze powrotnej do domu i o bieganiu na tydzień ani mowy nawet 100metrów bym nie zrobił...ale to się nie załamywać :) w naturze nic nie ginie....kondycha wróci :)