Strona 1 z 1

Zadyszka początkującego

: 14 kwie 2009, 22:58
autor: thekrazy
Witam,

zacząłem biegać, ale początki są trudne ponieważ po około 2 minutach wolnego biegu mam zadyszkę. Mam 175cm i 80kg wagi. Trochę mnie to dziwi ponieważ dużo jeżdżę na rowerze i nie mam problemu z przejechaniem np 50km bez przerwy. Czy może być to spowodowane zbyt rozbudowanymi mięśniami ud i łydek czy może jest inna przyczyna ?

: 15 kwie 2009, 06:21
autor: russian, white russian
moim zdaniem zadyszka to wina grubych łydek

: 15 kwie 2009, 08:32
autor: Kapitan Bomba!
być może wina grubych łydek, chociaż słyszałem o badaniach jakiegoś amerykańskiego profesora, że przyczyną zadyszki mogą być także zachwiane proporcje ud i łydek, więc u Ciebie tak samo jak łydki mogą wchodzić w grę uda.
A poważnie - jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, żeby umięśnione nogi były przyczyna zadyszki... to raczej brak kondycji, może źle oddychasz? Zwolnij trochę, oddychaj ustami i powinno być lepiej.

: 15 kwie 2009, 09:42
autor: jaackaal
Wątpię by to była wina jazdy na rowerze...
Sam jeżdżę po 200 km i biegam po 10 km i jest wszystko wporządku...
Też myślałem że mam dobrą kondycję, ale na początku się męczyłem i kondycyjnie nie wyrabiałem... Z każdym następnym treningiem moja kondycja wzrasta... i przydaje mi się do zarówno do jazdy na rowerze jak i biegania... :oczko:

: 15 kwie 2009, 10:30
autor: Bartess
Russian, white russian jak zwykle nie zawiodłeś.
Jacuś - już chyba oddycha ustami, bo nie wiem czy można dostać zadyszki nosem ;-).
Thekrazy Jazda rowerem to zupełnie inna bajka. 50 km rowerem to też nie jakiś wielki wyczyn (no chyba, że po górach) i raczej rekreacja niż solidny, siłowy wysiłek. ponad 2 lata temu na jesień odstawiłem rower po 2 latach jeżdżenia i stwierdziłem, że przez zimę pobiegam. Rowerem przez kilka miesięcy robiłem po > 500 km miesięcznie (czyli też nie za wiele jak na rower) i sądziłem, że jest cool, a tu załamka, miałem ten sam problem co Ty - nie byłem w stanie przetuptać 2 min. Jacuś dobrze Ci radzi - zwolnij. Nic o tym nie wspomniałeś, ale czy biegasz wg Planu 10-cio tygodniowego? To jest dobre na początek. Postaraj się biegać NAPRAWDĘ wolno, „niewyobrażalnie” wolno. Jeżeli nie masz pulsometru to staraj się tak biec, by tej zadyszki nie łapać - jeżeli łapiesz - biegniesz za szybko. Na początku może to oznaczać, że Twoje tempo takiego tuptania jest niewiele większe od szybkiego marszu. Nie zrażaj się tym. Gdy organizm „załapie” o co chodzi i że Cię „nie zniechęci” do biegania, to już poleci z górki :-). Ani się obejrzysz, a pół godziny w jednym kąsku siekniesz :-). Może jeszcze o tym nie wiesz, ale bieganie to zajęcie dla cierpliwych. Jeśli Ci tego brakuje to albo Cię to cierpliwości nauczy albo zrezygnujesz (pocieszę Cię - w większości przypadków trafia się to pierwsze).
Rower i bieganie bardzo dobrze się uzupełniają. Sam to teraz „uskuteczniam” jeżdżąc do pracy.

Powodzenia.
Ps.: Jeżeli ta zadyszka Ci nie będzie mijała to pomyśl ewentualnie o lekarzu, bo to jednak różnie może być i coś, co przy rowerze nie przeszkadzało może być barierą dla biegania.