Strona 1 z 1

Nowy amator na starcie...

: 07 kwie 2009, 13:33
autor: nashaden
Witam,

Płeć: mężczyzna
Wiek: 30 lat
Wzrost: 178 cm
Waga: 86 kg
Praca: siedząca
Tryb życia: siedzący (patrz wyżej), umiarkowanie aktywny w związku z posiadaniem potomstwa
Tło sportowe/ruchowo/aktywne: za dobrych czasów (szkoła podstawowa/średnia) aktywny gracz w tenisa, basen, treningi karate, narty itp. - ogólnie sprawny ruchowo, od lat około 10-ciu niemal zero ruchu pominąwszy sporadyczne wizyty na basenie z pociechą :)
Nałogi: kawa, papierosy (w trakcie rzucania metodą ograniczania ilości wypalanych dziennie sztuk, bez wspomagaczy typu nikoret itp)

W końcu stwierdziłem, że cos trzeba zrobic z rosnącym brzuszkiem i ogólnym brakiem ruchu. W przypadku mojego trybu życia (praca niemal 24/7) jedyną realną formą sportową jest bieganie. No i tak się zaczęło. Zakupiłem buciki Adidas Angonia, dresik i od dwóch tygodni podążam ścieżką planu 10-cio tygodniowego. Z racji biegania w godzinach późnowieczornych (ok. godz. 22.00) nie ma opcji biegania na terenie miejscowego klubu sportowego - biegam zatem po asfalcie. Na szczęście o tej porze aut ci jak na lekarstwo.

Standardowo, zgodnie z tym co czytałem na tym forum, miewałem w pierwsze dni bóle piszczeli - poradziłem sobie z nimi za pomocą ćwiczeń tu proponowanych. Pierwsze dwa dni biegania były ciężkie: serce o mało mi z piersi nie wyskoczyło, płuca pracowały na najwyższych obrotach, a na drugi dzień zakwasy na całego. Dzień trzeci: zakwasy zmalały, serce nadal pracuje zdecydowanie konkretniej choć już nie planuje podróży astralnych, płuca też sie powoli przyzwyczajają. Po tygodniu zakwasy znikneły niemal całkowicie. Tydzień drugi i marszo-biegi w schemacie 5 x 3min/3min - pfff... nie było lekko, ale sie nie poddałem... Chyba zaczyna mi się to naprawdę podobać. Jeśli uda mi się wytrwać do końca planu, chyba nie będzie już dla mnie drogi odwrotu... :)

Pozdrawiam

: 07 kwie 2009, 14:08
autor: Browser
NO dobra ok zaczynasz to fajnie wiedzieć itp. ale czy oczekujesz od nas jakiejs pochwały poparcia rady czy czegoś innegi? Bo tak nie do końca przynajmniej ja sam nie wiem jak mam się odnieśc do twojego postu :)

: 07 kwie 2009, 14:37
autor: nashaden
Browser pisze:NO dobra ok zaczynasz to fajnie wiedzieć itp. ale czy oczekujesz od nas jakiejs pochwały poparcia rady czy czegoś innegi? Bo tak nie do końca przynajmniej ja sam nie wiem jak mam się odnieśc do twojego postu :)
Potraktuj go jako nieco dłuższą formę przywitania się nowego użytkownika z resztą ludzi na forum.

: 07 kwie 2009, 14:56
autor: Browser
Aha no spoko więc powodzenia.

: 07 kwie 2009, 16:27
autor: ssokolow
no to witaj ;-)

: 07 kwie 2009, 16:47
autor: Ginter86
Oka to i ja się przywitam i na wstępie powiem że bieganie zaczołem dzisiaj ;) (wszelkie ohy i ahy z w/w powodu mile widziane ;P )
więcej o mnie mam 23 lata 170 cm wzrostu i koło 78-79 kg wagi.
Jeżeli chodzi o sport to od ponad półtora roku (ale z ogromnymi przerwami) chodze na treningi vale tudo teraz od prawie trzech miesięcy nic nie robiłem w związku z problemem w szkole (strzegół;) ) dzisiaj przebiegłem się 40 minut tak na spokojnie pierwsze dziesięć minut delikatny truchcik potem troche rozciągania dynamicznego następnie bieg ciut szybszy (ale tylko ciut - bałem się że nie wytrzymam więcej) i tak trzydzieści minut mi mineło niewiadomo kiedy na koniec po uspokojeniu oddechu porozciągałem się jeszcze statycznie i pod prysznic.
Post mój jest sposobem przywitania się do którego dołanczam prośby o jakieś rady, dobre słowo i takie tam - niedługo postaram się założyć własnego bloga i tam bede wylewał swoje wrażenia dotyczące biegania i nietylko ale jak narazie bądźcie wyrozumiali ;P
Pozdrawiam

: 07 kwie 2009, 17:15
autor: ssokolow
ładnie tak podczepiać się pod cudzy wątek ;p ...
ale też witaj...

co do rad ;-) - to zamiast rozciągania po 10 minutach... przechodź w marsza...dwu - trzy minutowy a najlepiej staraj się dociągnąć do 30 minut truchtania ;-) - w sumie nie wiem "po co biegasz" ;-) ale dla rozbudowania ogólnie pojętej kondycji - taki nieprzerwany spokojny trucht jest lepszy niż 10 minutowe "interwały" - przynajmniej dla początkującego biegacza ;-) a przypuszczam że takim jesteś po tym jak piszesz ;-)

przejrzyj plan 6 tygodniowy i 10 tygodniowy ;-) to tak na początek (oczywiście możesz np. realizować plan 10 tygodniowy od 4'tego - 5'tego tygodnia spokojnie)

: 07 kwie 2009, 17:42
autor: Ginter86
Chyba ładniej podczepić się pod czyjś temat niż zakładać pięćdziesiąty taki sam ;)

Jeżeli chodzi o kondycje to nie mam większego problemu z truchtaniem przez 30 minut - zatrzymałem się po 10 minutach bo gdzieś na forum (albo na stronie - nie pamiętam )przeczytałem, że dobrze jest tak delikatnie przebiec pierwszy kilometr i dopiero później się porozciągać. Z kolei przy planach 6/10 tyg. rozumiem, że chodzi tu też o przygotowanie nóg do biegania - myślałem że samo truchtanie (bez żadnych szaleństw) przez 40 minut bedzie lepsze - Oczywiście jestem początkującym biegaczem i każdą radę przyjmę z pokorą ;) a biegam ogólnie przyjętej kondycji i rozwoju sportowego ;)

Pozdrawiam



dzięki wogóle za odpowiedź

: 07 kwie 2009, 18:06
autor: ssokolow
nie no spoko - jak nie masz nadwagi... i jesteś w miarę sprawny.. ;-) to nie musisz się "cofać" ;-) możesz sobie po prostu spokojnie truchtać...

owszem - te 10 minut możesz traktować jako rozgrzewkę... - ale chyba lepiej zrobić rozgrzewkę "poza" treningiem ;-) poruszać kolana kostki, a potem truchtać ... no i w końcu biegać ;-)

co prawda dużo początkujących na początku przesadza - co się kończy jakimiś bólami, etc... ale jak będziesz miał na względzie to że masz przed sobą 30 lat biegania ;-) a nie koniecznie najbliższe 2 tygodnie... to wtedy może wystarczająco spokojnie podejdziesz do treningów i nie zrobisz sobie krzywdy.

: 07 kwie 2009, 19:13
autor: Ginter86
opcja biegania przez następne 30 lat życia bardziej mi się podoba ;)
Staram się nie przesadzać ale uważam że trzydzieści/czterdzieści minut biegu/truchtu krzywdy mi nie zrobi (obym się nie mylił ;) )
A co do rozgrzewki to przy następnym bieganiu zrobie jak radzisz - zrobie oddzielnie rozgrzewkę poniej zaczne spokojnie truchtać by na koniec trche przyspieszyć i później spokojnie zwolnie zrobie rozciąganie i tak mam nadzieję bedzie wyglądało moje następne bieganie ;)

Dzięki za rady
Pozdrawiam