Strona 1 z 1

Początki na wycieczce?

: 02 lut 2009, 11:29
autor: babeczka
Witam, mam 26 lat, wage w normie, zero kondycji i sily (od paru lat kilka, kilkanascie godzin dziennie przed komputerem) Chcialabym rozpoczac bieganie juz teraz, natychmiast :hahaha: Buty sa, reszta sprzetu tez, niestety za 4 dni wyjezdzam na 2 tygodniowy urlop, w tym czeka mnie w pierwszym tygodniu 3-dniowa wycieczka do Krakowa. Czy w takim przypadku powinnam zaczac lekkie treningi juz dzisiaj, czy jednak poczekac te 3 tygodnie? Bardzo sie napalilam i wolalabym nie marnowac prawie miesiaca na siedzenie. Boje sie jednak, ze bol uniemozliwi mi calodzienne zwiedzanie i wieczorne szalenstwa :bleble: Zapowiadaja takze powrot mrozow i opady sniegu, choc to mi nie straszne. Te pierwsze tygodnie naprawde sa tak bolace? Poradzcie prosze co robic?

: 02 lut 2009, 11:48
autor: Edda
tak, natychmiast. Urlop to wymarzony czas na trening. Tym bardziej, że to początki, więc tu nie chodzi o kilkugodzinne biegi. Zobaczysz - potem może być trudniej, chociażby pod względem czasu. Trudno jest konkretny trening czasami wpleść w codzienność.

: 02 lut 2009, 12:00
autor: piter82
no dokładnie urlop to najlepsza pora :-) zacznij od marszobiegów, polecam plan 10 tygodniow dla poczatkujacych jest niezly :-)

: 02 lut 2009, 12:13
autor: babeczka
Dziekuje bardzo za odpowiedzi, zacheciliscie mnie jeszcze bardziej i rozwialiscie watpliwosci :hej: Biore sie do roboty :}

: 03 lut 2009, 14:14
autor: babeczka
Pierwszy dzien za mna, wczoraj zaczelam plan 10 tyg, a dzisiaj nie moglam sie podniesc z lozka. Nie smiejcie sie, naprawde ledwo chodze, mam porzadne zakwasy. Urop i zwiedzanie z takim bolem to beda tortury :jatylko: Mozna go jakos zminimalizowac? Jakies masci rozgrzewajace, cwiczenia czy cos w tym stylu? :bum:

: 03 lut 2009, 17:56
autor: fanx
hm....no to zaszalałaś....a spacery i zwiedzanie na wycieczce raczej pomogą lepiej niż leżenie w pokoju hotelowym.......powodzenia

: 03 lut 2009, 22:17
autor: ssokolow
spoko - za 3 dni przejdzie .... i po kolejnych treningach będzie już "spoko" ;-) tak że do wycieczki to będziesz już smigać... pozdrawiam.

: 04 lut 2009, 00:05
autor: elendil1985
Dokładnie początki są najgorsze, a później jest tylko lepiej, albo i gorzej jeżeli się uzależnisz jak większość forumowiczów :bum:

trzymamy kciuki

: 04 lut 2009, 00:33
autor: ruli
czemu, no czemu zawsze jak kliknę w ten topic to go czytam "początki na wycieraczce", no czemu?

bo końcówki na wycieraczce - to bym zrozumiał.
Sam mam końcówki życia na wyceiraczce, jak wracam z treningu :p

pzdrwm i życzę wytrwałości.
ruli

: 05 lut 2009, 14:11
autor: babeczka
Mieliscie racje, juz jest lepiej, bol minimalny i przyjemnosc, mimo ze temperatura na minusie. Marze o swobodnym biegu na wiosne, mam nadzieje, ze kondycja do tego czasu mi sie polepszy :bum: A co ro poczatkow na wycieraczce... Usmialam sie do lez :hahaha: Jutro wyjezdzam, pakuje buty i planuje trasy. Oby tylko zapal nie zmalal :bleble:

: 15 maja 2009, 10:03
autor: babeczka
Nadal biegam, niestety trochę nieregularnie, ale biegam :D Dziwiłam się, że nadal tak szybko się męczę i lekko wystraszyłam, gdy po jakimś czasie lekkiego truchtu krew zaczynała mi pulsować w głowie ;] Zaopatrzyłam się w pulsometr i jak zobaczyłam puls na jakim biegam (prawdopodobnie od lutego) przeraziłam się. Na jakim tętnie według Was powinnam biegać? I na ilu % ? Wiem, że na to pytanie ciężko jest jednoznacznie odpowiedzieć, ale bardzo proszę Was o opinie.
Wiek 26, wzrost: 164, waga 55kg