Girls..
: 17 wrz 2008, 09:38
dołączam do Waszych postów..W końcu też biegam i mam zamiar biegać jesienną porą a nawet zimową!!! Nie jestm jeszcze tak zaprawiona w boju, że jestem w stanie biegac codziennie, ale biegam regularnie co drugi dzień:)narazie na spokojnie..przyzwyczajam sie do 20-25 minut..przedwczoraj byla masakra..lało jak z cebra..a ja w swojej nowej (pierwszej)bluzie oddychającej i kurteczce przecideszzcowej...wybieglam w trase...nie chciało mi się- ale...chęc zgubienia kilosów mnie dopinguje...wybiegłam...fakt, przechodnie patrza ze zdziwieniem,ale mam to w poważaniu:)Teraz jest bardzo smutno na zewnątrz, szybko ciemności, zimno,ludzie wyskulani, znowu przychodzi jesienna monotonia..dlatego strój biegowy kupiłam sobie kolorowy, żeby mieć cos słonecznego:)
co do zaczepeczk jak wspominałyście..bywaja równiez u mnie...biegam również, i o 21.00 i najbardziej boje sie pijakówi dresiarzy...więc jak mijam takich to przyspieszam...ale zaczepki rownież mam gdzieś...(chamstwo kulturą należy zwalczać!!:) A na codzień (nie od biegania:) kupiłam sobie rózową parasolkę, i kolorowe rękawiczki...poprawiaja humor..do tramwaju jakaś żwawa muzyczka ..i zero deprechy jesiennej...a a w domu "fajnie mi robią" świece zapachowe..po takim biegu... zapalic świece...i napic sie herbatki z soczkiem malinowym....rozkosz:)
co do zaczepeczk jak wspominałyście..bywaja równiez u mnie...biegam również, i o 21.00 i najbardziej boje sie pijakówi dresiarzy...więc jak mijam takich to przyspieszam...ale zaczepki rownież mam gdzieś...(chamstwo kulturą należy zwalczać!!:) A na codzień (nie od biegania:) kupiłam sobie rózową parasolkę, i kolorowe rękawiczki...poprawiaja humor..do tramwaju jakaś żwawa muzyczka ..i zero deprechy jesiennej...a a w domu "fajnie mi robią" świece zapachowe..po takim biegu... zapalic świece...i napic sie herbatki z soczkiem malinowym....rozkosz:)