Małe tempo
: 19 sie 2008, 09:38
Witajcie!
Od pewnego czasu mój brzuszek zaczął stawać się niezależną częścią ciała. Jego krnąbrność polega na tym, że wbrew ekonomicznej budowie całej reszty postanowił urosnąć. Nie chcę za kilka lat wyglądać niczym gruszka z wbitymi patykami - kończynami, postanowiłem więc przeciwdziałać tym separatystycznym zapędom.
Trzy razy w tygodniu ćwiczę na siłowni, by nabrać trochę muskulatury, a dwa razy biegam. Przy czym pilnuję się, by nie przekraczać 75%HRmax - chodzi mi przecież o spalanie tłuszczu, a nie utratę z trudem wypracowanej muskulatury. HRmax obliczyłem z wzoru 220-wiek (36lat). Czyli biegam do wartości 138. Niestety, bieg siedmiokilometrowy zajmuje mi prawie 50 minut, zatem bardziej przypomina trucht. Czy taki wzrost tętna przy małym wysiłku powinien mnie niepokoić? Jakie efekty przyniesie podniesienia tempa biegu. Czy przekroczenie magicznych 75% spowoduje, że mój tłuszczyk zamiast spalać się zacznie zalegać fałdami na moim brzuchu, a reszta ciała przypominać będzie szkielet, czym straszy mnie trener z siłowni (trochę przesadziłem z tym opisem, ale wyłapiecie intencję )?
Od pewnego czasu mój brzuszek zaczął stawać się niezależną częścią ciała. Jego krnąbrność polega na tym, że wbrew ekonomicznej budowie całej reszty postanowił urosnąć. Nie chcę za kilka lat wyglądać niczym gruszka z wbitymi patykami - kończynami, postanowiłem więc przeciwdziałać tym separatystycznym zapędom.
Trzy razy w tygodniu ćwiczę na siłowni, by nabrać trochę muskulatury, a dwa razy biegam. Przy czym pilnuję się, by nie przekraczać 75%HRmax - chodzi mi przecież o spalanie tłuszczu, a nie utratę z trudem wypracowanej muskulatury. HRmax obliczyłem z wzoru 220-wiek (36lat). Czyli biegam do wartości 138. Niestety, bieg siedmiokilometrowy zajmuje mi prawie 50 minut, zatem bardziej przypomina trucht. Czy taki wzrost tętna przy małym wysiłku powinien mnie niepokoić? Jakie efekty przyniesie podniesienia tempa biegu. Czy przekroczenie magicznych 75% spowoduje, że mój tłuszczyk zamiast spalać się zacznie zalegać fałdami na moim brzuchu, a reszta ciała przypominać będzie szkielet, czym straszy mnie trener z siłowni (trochę przesadziłem z tym opisem, ale wyłapiecie intencję )?