Kilka niejasności z HRmax
: 18 sie 2008, 19:38
Witam
Ostatnio biegałem sobie 2 tygodnie w zakopanym tak żeby nie stracić tego co już zrobiłem na rowerze, więc poza chodzeniem po górach w ziołem nieszczęsne buty do biegania (preferuje jednak kolarstwo). Sport uprawiam amatorsko od niedawna też z pulsometrem.I co mnie zdziwiło o ile na rowerze przejechanie 100km w 3 godziny nie stanowi jakiegoś większego samobójstwa dla mnie i czuje się bardzo dobrze (czyt. zero zakwasów, normalna aktywność w ciągu dnia), o tyle bieganie już takie wesołe nie jest biegając nawet truchtem mam bardzo wysokie tętno w granicach 170 przy 193 jakie wyliczył komputer i pulsometr.Dodam że mam lekką nadwagę i nigdy nie uprawiałem zawodowo żadnego sportu, kiedyś tylko bardzo dużo jeździłem na rowerze i wracam dopiero do jakiejś tam aktywności fizycznej po około 2 latach zaniedbań. Natomiast przy jeździe na rowerze tętno w tych granicach zdarza sie tylko przy podjazdach i to tych cięższych albo bardzo mocnych sprintach, w bieganiu już niedługo po starcie zaczyna wyskakiwać taka wartość nawet większa i albo zwalniam co mało daje albo przechodzę w marsz i wtedy tętno spada do około 130. Przy tym tętnie (>170 większość tzn 3/4 biegu było w tych granicach165-180) mogę oddychać rytmicznie,nawet sprawdzałem w miarę normalnie mogę rozmawiać, nie pojawiają się żadne większe problemy z oddychaniem wszystko odbywa się rytmicznie.Kilka razy zdarzyło się, że osiągnąłem HRmax (tj 193) a nawet go przekroczyłem (miałem 196-8) i szczerze mówiąc nie czułem się zajechany w trakcie ani po biegu, nawet na drugi dzień miałem tylko lekkie zakwasy w łydkach ale to z błędnej diety raczej wynikało, powiem więcej czułem że jest jeszcze pewien zapas. Maksa przekroczyłem jak w trakcie przerwy w biegu tzn przeszedłem od razu do drążka i machnąłem kilka ćwiczeń na brzuch ( ~20) bez odpoczynku po i przed. W związku z powyższym :
1.Czy skoki nawet o 10 uderzeń w są normalne tzn biegnę ->zwalniam->przechodzę w marsz, albo biegnę z różnym tempem i są tam skoki rzędu 4 uderzeń?Wydaje mi się że to jest w miarę normalne
2.Co może oznaczać to przekroczenie Hrmax tzn. czy moge mieć źle wyznaczonego maxa czy coś innego? <- bardzo mnie to ciekawi
3. Czy to może być objawem jakiejś choroby?
PS: Tetno spoczynkowe, jak dla mnie kanapowe, wynosi około 47-60 uderzeń, tzn wtedy kiedy nie trenuje i leże sobie spokojnie wypoczywając.
PS2: Biegałem około 11 okrążeń po koronie więc to będzie jakieś 5km może trochę więcej, czas 41min z kawałkiem zależy jak długie marszobiegi wplatałem. Płyny (woda) były uzupełniane w czasie marszu.
Dzięki za odpowiedź
Ostatnio biegałem sobie 2 tygodnie w zakopanym tak żeby nie stracić tego co już zrobiłem na rowerze, więc poza chodzeniem po górach w ziołem nieszczęsne buty do biegania (preferuje jednak kolarstwo). Sport uprawiam amatorsko od niedawna też z pulsometrem.I co mnie zdziwiło o ile na rowerze przejechanie 100km w 3 godziny nie stanowi jakiegoś większego samobójstwa dla mnie i czuje się bardzo dobrze (czyt. zero zakwasów, normalna aktywność w ciągu dnia), o tyle bieganie już takie wesołe nie jest biegając nawet truchtem mam bardzo wysokie tętno w granicach 170 przy 193 jakie wyliczył komputer i pulsometr.Dodam że mam lekką nadwagę i nigdy nie uprawiałem zawodowo żadnego sportu, kiedyś tylko bardzo dużo jeździłem na rowerze i wracam dopiero do jakiejś tam aktywności fizycznej po około 2 latach zaniedbań. Natomiast przy jeździe na rowerze tętno w tych granicach zdarza sie tylko przy podjazdach i to tych cięższych albo bardzo mocnych sprintach, w bieganiu już niedługo po starcie zaczyna wyskakiwać taka wartość nawet większa i albo zwalniam co mało daje albo przechodzę w marsz i wtedy tętno spada do około 130. Przy tym tętnie (>170 większość tzn 3/4 biegu było w tych granicach165-180) mogę oddychać rytmicznie,nawet sprawdzałem w miarę normalnie mogę rozmawiać, nie pojawiają się żadne większe problemy z oddychaniem wszystko odbywa się rytmicznie.Kilka razy zdarzyło się, że osiągnąłem HRmax (tj 193) a nawet go przekroczyłem (miałem 196-8) i szczerze mówiąc nie czułem się zajechany w trakcie ani po biegu, nawet na drugi dzień miałem tylko lekkie zakwasy w łydkach ale to z błędnej diety raczej wynikało, powiem więcej czułem że jest jeszcze pewien zapas. Maksa przekroczyłem jak w trakcie przerwy w biegu tzn przeszedłem od razu do drążka i machnąłem kilka ćwiczeń na brzuch ( ~20) bez odpoczynku po i przed. W związku z powyższym :
1.Czy skoki nawet o 10 uderzeń w są normalne tzn biegnę ->zwalniam->przechodzę w marsz, albo biegnę z różnym tempem i są tam skoki rzędu 4 uderzeń?Wydaje mi się że to jest w miarę normalne
2.Co może oznaczać to przekroczenie Hrmax tzn. czy moge mieć źle wyznaczonego maxa czy coś innego? <- bardzo mnie to ciekawi
3. Czy to może być objawem jakiejś choroby?
PS: Tetno spoczynkowe, jak dla mnie kanapowe, wynosi około 47-60 uderzeń, tzn wtedy kiedy nie trenuje i leże sobie spokojnie wypoczywając.
PS2: Biegałem około 11 okrążeń po koronie więc to będzie jakieś 5km może trochę więcej, czas 41min z kawałkiem zależy jak długie marszobiegi wplatałem. Płyny (woda) były uzupełniane w czasie marszu.
Dzięki za odpowiedź