Co dalej po planie 10 tygodniowym
: 02 lip 2008, 12:15
Witam
Wlasnie dobiega koncowka mojego planu 10tygodniowego. Robie go sumiennie, co do minuty. Dla mnie to i tak duzy sukces, bo poczatkowo prawie nie dawalem rady z 2 minutami biegu. Teraz udaje mi sie z duzym wysilkiem, jednak daje rade i biegne pelne 30 min jednorazowo. Jak wstaje z rana nawet ciesze sie na sama mysl ze zaraz sie wybiegam, po pierwszych minutach patrze jednak kiedy sie skonczy to jakze dlugie 30 minut
I teraz mam takie pytania do kogos kto skonczyl ten plan oraz do bardziej doswiadczonych forumowiczow:
- jaki mniej wiecej dystans przebiegaliscie po tym planie w czasie 30 min?
- jak dalej przygotowywac sie, by biegac wieksze odleglosci i sprawiac aby bieganie dawalo wieksza radosc (moze jakis nowy plan??)
- i co zrobic by lydki i uda jak najbardziej schudly (szczegolnie o lydki mi chodzi)
Od poczatku roku schudlem z 95 na 89kg (4 miesiace basen, 2 miesiace biegania). Do prawidlowej wagi przy moim wzroscie, czyli 82 kg jeszcze droga daleka. Mam nadzieje ze sie uda, a wtedy juz (mam jeszcze wieksza nadzieje) ze bieganie bedzie codziennoscia, bez ktorej bedzie ciezko sie obyc.
pozdrawiam wszytskich wytrwalych i biegajacych
stojan
Wlasnie dobiega koncowka mojego planu 10tygodniowego. Robie go sumiennie, co do minuty. Dla mnie to i tak duzy sukces, bo poczatkowo prawie nie dawalem rady z 2 minutami biegu. Teraz udaje mi sie z duzym wysilkiem, jednak daje rade i biegne pelne 30 min jednorazowo. Jak wstaje z rana nawet ciesze sie na sama mysl ze zaraz sie wybiegam, po pierwszych minutach patrze jednak kiedy sie skonczy to jakze dlugie 30 minut

- jaki mniej wiecej dystans przebiegaliscie po tym planie w czasie 30 min?
- jak dalej przygotowywac sie, by biegac wieksze odleglosci i sprawiac aby bieganie dawalo wieksza radosc (moze jakis nowy plan??)
- i co zrobic by lydki i uda jak najbardziej schudly (szczegolnie o lydki mi chodzi)
Od poczatku roku schudlem z 95 na 89kg (4 miesiace basen, 2 miesiace biegania). Do prawidlowej wagi przy moim wzroscie, czyli 82 kg jeszcze droga daleka. Mam nadzieje ze sie uda, a wtedy juz (mam jeszcze wieksza nadzieje) ze bieganie bedzie codziennoscia, bez ktorej bedzie ciezko sie obyc.
pozdrawiam wszytskich wytrwalych i biegajacych
stojan