Strona 1 z 1

kompletne zniechęcenie, ból wszystkiego.... achhhh

: 22 cze 2008, 21:48
autor: madzias94
Witam!
Zdaję sobie sprawę z tego, że to następny temat początkującego w stylu:"potrzebuję pomocy", ale jestem kompletnie załamana moim bieganiem. Dziś wyszłam zakończyć mój trzeci tydzień, zaczęłam biec, a po 200 m zaczęły boleć mnie kostki i uda. Mam tak od paru dni. Próbowałam robić przed bieganiem ćwiczenia rozciągające, ale tylko nogi mnie bolały. Jest to strasznie zniechęcające, dziś nie biegałam tylko przeszłam się kawałek i wróciłam do domu. Nie wiem, jak jutro zacznę 4 tydzień, bo po prostu nie chcę mi się biegać! Moim motywatorem miały być buty, których jeszcze nie mam. Uzbierałam kasę, chodząc na truskawki, a teraz muszę czekać, aż mój stary łaskawie zawiezie mnie do Bydgoszczy.Biegam sama, moje koleżanki dawno się wykruszyły, tą samą trasą, bo innych nie znam... Nienawidzę tego bólu kostek i potu lejącego się po plecach. Nawet nie wiem, czy zrobiłam jakieś postępy, dalej męczę się cholernie, żeby przebiec planowaną odległość. Jestem strasznie zacięta(ach, te Koziorożce :hahaha: ) i nie po to pocę się od miesiąca, aby teraz przestać. Nie zrezygnuję z biegania, chociaż wszyscy mi powtarzają, że skoro "jestem chuda, to po co mi". Tylko, że mi się nie chce :chlip: . Nie jest to sprawa motywacji, bo motywację mam. tylko sprawa biegowego zniechęcenia. Czy ktoś miał w ogóle coś takiego? Jak mam poprawić nastrój??? Pomóżcie, bo zaraz zdechnę przed tym monitorem :ojnie:

: 22 cze 2008, 22:12
autor: Tylko_Spokojnie
Ech, ja już biegam spory kawałek czasu, ale też dopada mnie czasem zniechęcenie. Wtedy ubieram buty i biegne, nie myślę o biegu i o tym, że mi się nie chce, tylko o czymś innym. Czasem sobie o odpuszczę, tylko trzeba uważać, bo w ten sposób można przestać w ogóle biegać, zwłaszcza na początku przygody z bieganiem. . Jeśli, coś Cię boli to może zbyt ostro zaczynasz, mieśnie może nie zdążyły się przyzwyczaić do zwiększonego wysiłku. Powodzenia, życzę, nie rezygnuj dasz radę :)

: 23 cze 2008, 10:44
autor: -lisio-
Może Madzias za dużo od siebie wymagasz i jest to początek przetrenowania. Staraj się nie biegać codziennie tylko co drugi dzień i nie leć za każdym razem na maxa tylko poprostu sobie truchtaj. Biegasz dopiero miesiąc, jeszcze całe lata biegania przed Tobą. Nie zniechęcaj się, odpocznij ze dwa dni a potem truchcik- zobaczysz będzie dobrze. Umiar to podstawa.

: 23 cze 2008, 12:49
autor: Xander
Biegasz w jakimś klubie? Przygotowujesz się do zawodów? Walczysz o sportowe stypendium? Nie? To po co się zamęczasz? Bieganie ma sprawiać przyjemność, poza tym te plany treningowe na pewno nie były układane pod 14-letnią dziewczynę. Moim zdaniem chęć do biegania, zwłaszcza u nastolatki, jest rzadką i bardzo cenną cechą. Szkoda byłoby to zmarnować... Sama pewnie wiesz najlepiej co by ci pomogło poprawić nastrój przed i podczas biegania.
U siebie zauważyłem że (zwłaszcza dawniej) po kilku minutach pojawiało się pewne zniechęcenie i chęć zatrzymania się, które znikało po kilometrze czy dwóch.

: 23 cze 2008, 22:09
autor: madzias94
Biegasz w jakimś klubie? Przygotowujesz się do zawodów? Walczysz o sportowe stypendium? Nie? To po co się zamęczasz?

Odp: Chcę biegać w miejskim klubie, a poza tym jestem cholernie ambitna(po tatusiu :hej: ) i nigdy nie mogłam przeżyć, że uczę się najlepiej w szkole, a ze sportu jestem zaledwie przeciętna. Poza tym czuję, że bieganie to sport, który mi najbardziej "pasi".

: 23 cze 2008, 22:39
autor: Tylko_Spokojnie
Więcej i mocniej nie zawsze znaczy lepiej.

: 23 cze 2008, 23:23
autor: yagami
No ale troche mijasz się z celem bo z jednej strony narzekasz na to, że ci sie nie chce a z drugiej chcesz biegać w miejskim klubie. Nic na siłe, poza tym nikt nie zna jakiejś złotej rady jak zachęcić do biegania. Jeżeli nie czujesz sie z tym dobrze to może bieganie nie jest dla ciebie.

: 24 cze 2008, 00:10
autor: Browser
Najpierw musi być samozaparcie. a póxniej samozaparcie skończy sie w momencie gdy zacznie sie przyjemnosc z biegania jak dotrzesz dso tego stadium to chyba tylko brak nóg powstrzymałby Cie przed bieganiem. DO DZIEŁA!!!