Zaczynam po .. ponad 10 latach przerwy, proszę o wsparcie ;)
: 22 kwie 2008, 14:11
Witam!
Taaaak, leniłam się strasznie przez te lata, zero ćwiczeń. Jedyne co mi w tym czasie wyszło to dwójka fajnych dzieci A z tych gorszych rzeczy - to kilka kg na plus.
Ale koniec z tym. Mam mocne postanowienie poprawy. Kupiłam wczoraj dres i buty i chciałabym zacząć biegać. Mogę tylko wieczorem (po 19) jak położę dzieciaki spać. A że jestem napływowa to nie wiem gdzie ruszyć..
Mieszkam w Warszawie, dzielnica Ursus - może ktoś podpowie gdzie jest jakiś stadion z bieżnią, najlepiej oświetlony, a przede wszystkim "używany" wieczorami, bo będę biegać sama, więc trochę strach na pustym w gąszczach i kniejach No i gdzieś gdzie nie będą pękać ze śmiechu jak po 5 minutach biegu padnę trupem... Nie musi być Ursus (bo tak to tylko w Erze), mogę podjechać gdzieś, no może nie na drugi koniec Warszawy, ale jestem skłonna do poświęceń
Tak na pierwszy raz to biegać do upadłego, czy raczej tak spokojnie i powoli się rozkręcać (w sumie po takim czasie to chyba upadnę tak szybko, że nie ma co gdybać)? Mam zamiar biegać codziennie, więc trzymajcie za mnie kciuki
Tylko podpowiedzcie - gdzie??
Pozdrawiam wszystkich!!
Taaaak, leniłam się strasznie przez te lata, zero ćwiczeń. Jedyne co mi w tym czasie wyszło to dwójka fajnych dzieci A z tych gorszych rzeczy - to kilka kg na plus.
Ale koniec z tym. Mam mocne postanowienie poprawy. Kupiłam wczoraj dres i buty i chciałabym zacząć biegać. Mogę tylko wieczorem (po 19) jak położę dzieciaki spać. A że jestem napływowa to nie wiem gdzie ruszyć..
Mieszkam w Warszawie, dzielnica Ursus - może ktoś podpowie gdzie jest jakiś stadion z bieżnią, najlepiej oświetlony, a przede wszystkim "używany" wieczorami, bo będę biegać sama, więc trochę strach na pustym w gąszczach i kniejach No i gdzieś gdzie nie będą pękać ze śmiechu jak po 5 minutach biegu padnę trupem... Nie musi być Ursus (bo tak to tylko w Erze), mogę podjechać gdzieś, no może nie na drugi koniec Warszawy, ale jestem skłonna do poświęceń
Tak na pierwszy raz to biegać do upadłego, czy raczej tak spokojnie i powoli się rozkręcać (w sumie po takim czasie to chyba upadnę tak szybko, że nie ma co gdybać)? Mam zamiar biegać codziennie, więc trzymajcie za mnie kciuki
Tylko podpowiedzcie - gdzie??
Pozdrawiam wszystkich!!