Strona 1 z 1

Brak motywacji :( HELP

: 11 kwie 2008, 19:19
autor: laurenxx2
Witam. W ostatnim okresie chorowałam i przez to przez miesiąc w ogóle nie biegałam. :echech: no, ale teraz, gdy już mogę, zauważyłam, że mi się nie chce. Już nie potrafie wstac rano i iść biegać. I mam pytanie, jak sobie z tym poradzić? I po takiej przerwie muszę zaczynać plan od początku? (Plan 10 tygodniowy, byłam na 5 tygodniu). Bardzo prosiłąbym o wypowiedzenie się. Pozdrawiam. :oczko:

: 11 kwie 2008, 20:30
autor: tomasz
Jest wyjście.
Musisz wstać i iść na trening. Po tygodniu problem zniknie :oczko:
A to czy masz zaczynać od nowa czy nie, to sprawdzisz na treningach.

: 11 kwie 2008, 21:51
autor: elizakop
..

: 12 kwie 2008, 00:09
autor: Tomek Michałowski
nie dam złotej rady ale wyśpij się dobrze , zjedz coś lekkiego w dzień i śmignij do lasu wieczorem ,teraz do 20 jest jasno:) to Cię zmotywuje albo cel jakiś sobie wyznacz, np. ile dni Ci potrzeba aby zrobić taki trening jak przed chorobą robiłeś
trzymam kciuki za wszystkich biegaczy, to są silne charaktery

: 12 kwie 2008, 05:52
autor: wojtek
Jest bardzo wiele sposobow na powrot do biegania .
Dla mnie bylo nim czytanie tej strony .

Zanim sie obejrzalem , zakladalem buty i jechalem do parku pobiegac .

Re: Brak motywacji :( HELP

: 12 kwie 2008, 09:45
autor: Edda
laurenxx2 pisze:Witam. W ostatnim okresie chorowałam i przez to przez miesiąc w ogóle nie biegałam. :echech: no, ale teraz, gdy już mogę, zauważyłam, że mi się nie chce. Już nie potrafie wstac rano i iść biegać. I mam pytanie, jak sobie z tym poradzić? I po takiej przerwie muszę zaczynać plan od początku? (Plan 10 tygodniowy, byłam na 5 tygodniu). Bardzo prosiłąbym o wypowiedzenie się. Pozdrawiam. :oczko:
Jeśli chodzi o powrót do biegania, to ja po mieisęcznej przerwie spowodowanej chorobą robiłam ten sam dystans co przed, tylko w trochę mniejszym tempie. Szybko zaskoczyło. Odnośnie zaś motywacji - wysąpił jednynie stach przed stratą wypracowanej formy, nie zaś awersja do biegania.

Już sam fakt radości z biegania powinien zmotywować; jeśli Tobie się nie chce, to może wcześniej - wspomniane 5 tygodni było pewnego rodzaju "przymusem"? Co wtedy powodowało, że biegałaś?

: 12 kwie 2008, 11:38
autor: laurenxx2
Nie nie bieganie nie było dla mnie przymusem. Tylko poprostu przyzwyczaiłam się znów do dłuuugiego spania :bum:
Ale przemogłam się i wstałam dziś... nie było tak źle, jak myślałam :hejhej:

: 12 kwie 2008, 15:05
autor: Edda
laurenxx2 pisze:Nie nie bieganie nie było dla mnie przymusem. Tylko poprostu przyzwyczaiłam się znów do dłuuugiego spania :bum:
Ale przemogłam się i wstałam dziś... nie było tak źle, jak myślałam :hejhej:
w takim układzie kolejne wyjście nie powinno być problemem. A co do późnego wstawania - może lepiej w tym przypadku biegać wieczorem? kwestia doboru odpowiedniej pory dnia

: 12 kwie 2008, 18:15
autor: Młody79
ja biegam wieczorami, nie wyobrażam sobie biegania wcześnie rano.
pozdrawiam Silne charaktery :)

: 13 kwie 2008, 20:23
autor: ŁoBoG
Z tą motywacją to róznie bywa czasem wystarczy spojrzec na buty czy ciuchy do biegania, nie mija chwila i sie przebierasz :)
Czasem jednak jest ciężko jak cholera, zwlaszcza jak pogoda do kitu a masz cos "ważnego do zrobienia". ostatnio kryzys przezylem. Zwlaszcza w dzien jak w szczecinie pradu nie bylo ;), na ulicach pusto, leje deszcz ze sniegiem, w lesie drzewa powalone :/ lipa na maxa, oczywiscie treningu nie dokonczylem bo bylem mokry jak diabli i caly utaplany w blocie.

POZDRAWIAM ZMOTYWOWANYCH! :)

: 14 kwie 2008, 20:25
autor: andzyaa
Młody79 pisze:ja biegam wieczorami, nie wyobrażam sobie biegania wcześnie rano.
pozdrawiam Silne charaktery :)
ja rowniez nie wyobrazam sobie biegania rano. tylko poludnie i wieczory :)