Strona 1 z 1
jaki puls na odchudzenie?
: 10 mar 2008, 21:24
autor: zabiegana
witam wszystkich! jestem nowa i strasznie się cieszę,że znalazłam takie pasujące mi forum
już trochę wcześniej biegałam - biegam tylko w domu . właśnie wymieniłam bieźnię mechaniczna na elektryczną i tam jest opcja mierzenia pulsu - moje pytanie: jaki ma byc by trening był najefektywniejszy ( tzn by nie robic długu tlenowego?). no i może mi ktoś pomoże dobrac trening ? kiedyś biegałam 2 km codzienie/co drugi dzień...ale potem zabrakło motywacji
teraz licze ,ze z nowa bieżnia bedzie łatwiej
generalnie jestem kompletnym wrakiem jeśli chodzi o kondycje...pomóźcie!!!!
: 10 mar 2008, 21:37
autor: JarStary
Podaj więcej danych o sobie w treningu zerknij jakie.
Pozdrawiam niedoinformowany
: 10 mar 2008, 22:09
autor: zabiegana
nie bardzo rozumiem jakie dane..
ale zajrzałam i wiem,ze mam stosowac 60-75% hrmax i na
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=13&id=256 znalazłam plan dla siebie. tylko nie bardzo rozumiem czy te plany to są codziennie? np jest ,ze przez pierwsze tydzień :
1. 10' + 1 seria sprawności (w skrócie „spr”) jej realizacja zostanie opisana na końcu artykułu
2. 15'
3. 20' + 1 seria spr
: 11 mar 2008, 01:18
autor: Adam Klein
kolega jednak trochę niejasno to opisał, poprawimy.
A w skrócie chodzi o to, że w tygodniu są trzy treningi.
Czyli na przykład:
Poniedziałek. 10 minut biegu + 1 seria sprawności
Środa . 15 minut biegu
Piątek: 20 minut biegu + 1 seria spr
: 11 mar 2008, 09:58
autor: Nagor
Hm, Zabiegana, polecam jednak bieganie w terenie. Aby bieganie było skuteczne - odchudzająco, zdrowotnie itp., najlepiej jeśli dochodzi się z czasem do 30-40 minut biegu. To zaś ciężko osiągnąć na mechanicznej bieżni. Poza tym bieganie na świeżym powietrzu to zupełnie inne doznania - spróbuj!
: 17 mar 2008, 21:03
autor: zabiegana
a czym dokładnie jest seria sprawności? a co do biegania w terenie to się boję sama. poza tym lubięw domu
a 30 min biegania w domu nie jest żadnym problemem
: 17 mar 2008, 22:54
autor: XmageR
moze i nie jest ale nie daje tyle radości co na świeżym powietrzu :D
: 17 mar 2008, 23:16
autor: Edda
zabiegana pisze:a czym dokładnie jest seria sprawności? a co do biegania w terenie to się boję sama. poza tym lubięw domu
a 30 min biegania w domu nie jest żadnym problemem
boisz się bo ktoś "życzliwy" Cię nastraszył pytaniem w stylu: jeszcze Cię nikt nie napadł? (w domyśle czy namacalnie - kwestia czasu). Olej to. Uniaj zwyczajnie przysłowiowych nieoświetlonych zaułków, biegaj tam, gdzie potencjalnie miniesz kogoś co jakiś czas. Mnie zwyczajnie wkurza rezygnowanie z normalności tylko z powodu prawdopodobieństwa czegoś tam. Osobiście nie wyobrażam sobie "biegania" w domu/mieszkaniu. Brak przestrzeni i powietrza.
Myślenie, że mi się to nie przytafi byłoby daleko idącą naiwnością, dlatego biegam outside, z dystansem do innych.
: 18 mar 2008, 22:55
autor: Fatal@Error
Nie ma czegoś takiego jak puls - chodzi tu o spożytą i spotrzebowaną energię, dieta i delikatny bieg w granicy 6-7min/km żeby schudnąć nie trzeba biegać ale bieganie rzecz jasna jest nałogiem w moim przypadku na przykład, a biegam bo lubie
pozdro
: 19 mar 2008, 23:29
autor: ruh hożuf
Fatal@Error pisze:delikatny bieg w granicy 6-7min/km
To według Ciebie delikatny bieg
? No to nie dla mnie. Cyba że ja coś nie kapuje albo mam zepsuty pulsometr, bo jak sobie drepcze na 65-75% to 9 minut na kilometr mi wychodzi, a jak zaczynałem to dobrze ponad 10 było. Jak próbuję coś podgonić to ta wredna maszyna piszczy jak opętany skowronek i guzik z 6-7 minut na kilometr
: 26 mar 2008, 11:07
autor: Edda
Byłoby dziwne, gdyby każdy amator biegania zaczynający "zabawę" z tą kategorią aktywności od razu był w stanie, glównie fizycznie, sprostać tym wszystkim przedzialom hr, poziomowi tempa, etc. W końcu w większości przypadków zaczynamy kompletnie bez formy.
Pojawilo się już na forum takie stwierdzenie, iż poczatkujący za bardzo skupiają się na detalach, gubiąc sedno. Coś w tym jest, bo przecież docierają wyraźne sygnały, że "nie jestem na tym jeszcze poziomie, bo nie daję zwyczajnie rady". Wniosek? Przygotowanie organizmu do procesu chudnięcia, do procesu łapania formy... Na zasadzie: nie potrafisz przebiegnąć 2 minut, przejdź je szybkim marszem; nie potrafisz przemaszerować, przetocz się.
Ominął mnie plan dla początkujących (za późno trafiłam na bieganie.pl
). Wierzcie mi, bez pulsometra, odpowiednich butów, za to w bawełnianym ubraniu można dojść do formy pozwalającej na stwierdzenie "biegam". Dopiero teraz można się "zaszufladkować" w progi hr i inne.
: 26 mar 2008, 18:21
autor: jocker28
Tak ode mnie.
Ja bym proponował tak w przedziale 65-75% BPM:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=256
Znam kilku, co zaczęło biegać i narzekało, że waga nie spada. Jak posłuchali i poczytali, i zaczęli biegać wolniej waga ruszyła
Powodzenia i wytrwałości.
p.s. i tu mały kalkulator:
http://www.sportus.com.pl/index.php?id=menu2
: 27 mar 2008, 09:31
autor: JarStary
Edda pisze:Byłoby dziwne, gdyby każdy amator biegania zaczynający "zabawę" z tą kategorią aktywności od razu był w stanie, glównie fizycznie, sprostać tym wszystkim przedzialom hr, poziomowi tempa, etc. W końcu w większości przypadków zaczynamy kompletnie bez formy.
Pojawilo się już na forum takie stwierdzenie, iż poczatkujący za bardzo skupiają się na detalach, gubiąc sedno. Coś w tym jest, bo przecież docierają wyraźne sygnały, że "nie jestem na tym jeszcze poziomie, bo nie daję zwyczajnie rady". Wniosek? Przygotowanie organizmu do procesu chudnięcia, do procesu łapania formy... Na zasadzie: nie potrafisz przebiegnąć 2 minut, przejdź je szybkim marszem; nie potrafisz przemaszerować, przetocz się.
Ominął mnie plan dla początkujących (za późno trafiłam na bieganie.pl
). Wierzcie mi, bez pulsometra, odpowiednich butów, za to w bawełnianym ubraniu można dojść do formy pozwalającej na stwierdzenie "biegam". Dopiero teraz można się "zaszufladkować" w progi hr i inne.
Bardzo trafne spostrzeżenia Brawo!!!
hm nie jestem przekonany czy to zdanie jest prawdziwe może pożyczę stetoskop od kolegi lekarza, albo oddam swój pulsometr do kardiologa
Pozdrawiam z pulsem
: 27 mar 2008, 13:57
autor: zabiegana
taaaa...a na razie święta przeszły po mnie falą obżarstwa i lenistwa