Strona 1 z 6

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 18:37
autor: Zico
Mialem takich juz kilka dni, w ktorych totalnie nie chcialo mi sie wyjsc na wybieganie - to chyba normalne, ale zaczalem zakladac dres, mieszac Isostarem, rozgrzeweczka i wychodzilem do stalego miejsca (parku), w ktorym sobie biegam. No i (ZAWSZE!!!) po 1 okrazeniu chec tak diametralnie wzrastala, ze juz mi sie nie chcialo przestac biec:) Czy ktos tez tak ma? (Pewno tak:)) Wybiegam zawsze okolo 23 bo:
- w parku malo ludzi jest
- nie ma juz tyle opetanych psow
- to jest moj swiat bez zewnetrznych zaklocen
Wracam do domu i jest wtedy nad wyraz ok i jestem bardzo zadowolony, ze udalo mi siebie zmusic:)

PS biegam juz prawie miesiac i bez problemu moge biec, wlasciwie tak szybciej truchtac ponad godzine (Deck dzieki za rady:)

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 19:36
autor: marcin70
biegam trochę dłużej, ale mam te same objawy. Nie chce mi się. oj jak mi się nie chce. a potem zmuszam się do wbicia w legginsy i założenia bluzy, potem sznuruję buty. nadal mi się nie chce. potem zakładam czapkę. chętnie powróciłbym do "świata kanapy i telewizora". wychodzę. zimno. zaczynam biec. no i po jakimś czasie wracam zadowolony, że znów się złamałem. że pobiegłem i znów jestem o kilka kilometrów bliżej do celu. Euforią trudno to nazwać ale zadowoleniem napewno. Ostatnimi czasy biegam wieczorem więc nie przechodzę do stadium kontemplacji (własny świat) ale kiedy biegnę sam i nie muszę patrzeć pod nogi... tak też to mam.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 20:43
autor: PAwel
Czesc Zico, a rolki już powiesiłeś na kołku?

Mam to samo, z tym, że ja zaczynam z rana, więc alternatywą dla mnie nie jest siedzieć przed telewizorem ale pospać jeszcze godzinkę.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 20:53
autor: Zico
Czesc PAwel! Trudno jest jezdzic zima... Jest co prawda w Poznaniu "Dynamix" http://www.dynamix.com.pl ale ostro sobie zadaja za jezdzenie - 15pln za 2h i nie raz slyszlalem przez megafon: "Pan w pomaranczowej koszulce 1 ostrzezenie za szybka jazde" :P Zmienianie koszulek troche pomaga, ale czesto tam jest tlok i trudno utrzymac to samo tempo... Wlasnie dlatego biegam w okresie "przejsciowym", ale :) tez bede biegal pomiedzy treningami rolkowymi juz od wiosny:) Tak wiec rolki sa przygotowane:)

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 20:53
autor: Adam Klein
Dla mnie okropnie jest do momentu wyjścia z drzwi mieszkania - nie chce mi sie wychodzić. Potem od razu jest OK. Nawet jak pada i zimno.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 21:25
autor: miroszach
Żartujecie!? Nigdy bym was o to nie podejrzewał. Zawsze myślałem, że jesteście nadludźmi i zawsze się wam chce biegać!!!

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 21:55
autor: Leszek Gwiazdowski
I tak jest - bo ludzie nie mają motywacji aby się przełamać i ubrać się, wyjść za drzwi (rano, wieczorem, jak pada czy jest zimno), zacząć biec, a potem się cieszyć z tego, że się biegało (obcowało - czasem nawet z naturą), a nie tylko uzupełniało nadmiarowe kalorie na kanapie.

Pozdrawiam wszystkich przełamujących się już i Tych którzy tego zasmakują w niedalekiej przyszłości.

Leszek

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 22:15
autor: ulka
Boże spraw, aby mi sie tak chciało  jak mi się nie chce :chrap:
Ja też mam ten problem :-)

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 14 lut 2003, 22:44
autor: Dawidek
Quote from marcin70 on  7:36 pm on Feb. 14, 2003

biegam trochę dłużej, ale mam te same objawy. Nie chce mi się. oj jak mi się nie chce. a potem zmuszam się do wbicia w legginsy i założenia bluzy, potem sznuruję buty. nadal mi się nie chce. potem zakładam czapkę. chętnie powróciłbym do "świata kanapy i telewizora". wychodzę. zimno. zaczynam biec. no i po jakimś czasie wracam zadowolony, że znów się złamałem. że pobiegłem i znów jestem o kilka kilometrów bliżej do celu. Euforią trudno to nazwać ale zadowoleniem napewno. Ostatnimi czasy biegam wieczorem więc nie przechodzę do stadium kontemplacji (własny świat) ale kiedy biegnę sam i nie muszę patrzeć pod nogi... tak też to mam.
Jakbym czytał samego siebie - idealnie te same objawy niechęci do wystartowania z treningiem :taktak:

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 16 lut 2003, 14:42
autor: MacGor
A mnie się chce!!! Musze codziennie ostro się starać, żeby móc wyjść na trening, więc cenię sobie każde wyjście. W niedzielę chodzę o 7 rano.

Myslę, że to zima i zbytnia odległość od startów tak działa, że można mieć problem z chęciami na wyjście na trening, zwłaszcza samotny. Ale niech no tylko przyjdzie wiosna i zaczną się zawody... Cel będzie jaśniejszy (dokopać temu i tamtemu) i będzie wam się chciało trenować wręcz kilka razy dziennie.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 17 lut 2003, 07:16
autor: wirek
Ja biegam wieczorami i zawsze z rana bardzo mi się chce pobiegać wieczorem. Ale jak trzeba się zacząć szykować, zjeść i wypić coś odpowiednio wcześnie, to coś we mnie się łamie i tak trwa do pierwszych dwóch kilometrów biegu. A potem jest bardzo fajnie i nie żałuję, że się jednak przełamałem.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 17 lut 2003, 07:42
autor: Deck
rowniez miewam opisane wczesniej problemy, ale zawsze sobie wtedy powtarzam, ze bede sie czul znacznie gorzej jezeli nie pojde biegac.

Na szczescie zjawisko to pojawia sie u mnie dosc rzadko :usmiech:

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 17 lut 2003, 09:07
autor: Arti
Ja też mam takie chwile ale zawsze gdy już uda mi się wyjść i zacząć biec wiem ,że to był najlepszy krok, bo najtrudniej wyjść z domu a potem już idzie....wczoraj w czasie biegu chciałem sobie skrócić bieg by być juz szybciej w domu i ogrzać się.... było  -11  i trening kończyłem o   0.47 :(  Brrrrrrr .. Ale udało mi się przełamać i wszystko poszło wg planu :) Aż miło było zapisać do dzienniczka i spokojnie zasnąć :)

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 17 lut 2003, 12:43
autor: wojtas
Ja mam tak samo. To chyba normalne (szczególnie gdy za oknem mróz), że nie chce się wstać z przed TV i wyjść. Ale już po kilku minutach biegu jest super. Zapominam o mrozie, wszystkie problemy "spływają".
A po powrocie duma, że znowu się przełamałem.
Jak mi się nie uda przełamać mam starszne wyrzuty sumienia i ogólnie jest bleee.
W.

Kilka spostrzezen poczatkujacego:)

: 17 lut 2003, 12:47
autor: Jimas
Polecam wszystkim bieganie z walkmanem - ze sluchawkami na uszach i swoja ulubiona muzyka w nich jest naprawde rewelacyjnie - o mrozie zapomina sie od razu.

Jimas