Strona 1 z 3

Cel życiowy pilnie poszukiwany

: 06 paź 2007, 09:14
autor: bert
No i stało się... Nie mam już celu, właśnie wczoraj stało się najgorsze :hejhej:. Gdzieś tak pod koniec czerwca postanowiłem, że muszę w życiu zobaczyć jak to jest przebiec trasę półmaratonu, sprawdzić się, przezwyciężyć własne słabości. To mnie motywowało, było moim celem właśnie... aż do wczoraj. Oto właśnie wczoraj przebiegłem po raz pierwszy 23km w czasie co prawda prawie 2 godzin, ale zawsze to sukces. W związku z powyższym daję ogłoszenie: "Cel życiowy niedrogo kupię, może być lekko używany." Mam nawet kilka pomysłów co dalej (po co rozmieniać coś na pół skoro można cieszyć się całością), ale nie wiem, czy się odważę, trasa maratonu jak na razie jest dla mnie niewyobrażalna, ale przecież jeszcze kilka miesięcy temu tak właśnie myślałem o półmaratonie... Piszę ten tekst z dwóch powodów: po pierwsze muszę się komuś pochwalić bo dumny jestem z siebie jak diabli, a po drugie - mam nadzieję, że komuś to pomoże - jestem żywym dowodem na to, że można osiągnąć to co się chce nawet jeśli czasem wszystko boli, morale spada i chce się to wszystko rzucić w diabły. Zatem apeluję: Na trasę koleżanki i koledzy!!! Ja z pewnością na tym nie poprzestanę.

: 06 paź 2007, 09:38
autor: AREKD20
TYLKO POGRATULOWAĆ!!!

: 06 paź 2007, 09:59
autor: Adam Klein
Bert
Świetnie Cię rozumiem.
Wg mnie maraton jet bardzo dobrym celem - on "ustawia" wiele spraw.
Miałem kiedyś podobny dylemat.
Zresztą - jeśli masz chwilę czasu to na stronie SBBP.PL w dziale POCZĄTKI są różne teksty i tam jest właśnie mój tekst czasów kiedy szukałem swojego biegowego celu.

: 06 paź 2007, 13:18
autor: Azavid
Często w bieganiu mam chwile słabości i chwały, niezliczone ilości razy trzeba było wstawać… Upadek to jest w pewnym sensie motywacja by dalej iść przed siebie… Ja biegam bo wiem ze to jest dla mnie dobre i świetnie się z tym czuje, thats all

: 06 paź 2007, 15:59
autor: Maćko48
ja jestem własnie na drodze do połowy mojego celu czyli MARATONU.Mam za sobą wiele biegów na 5 i 10km ale się bałem przekroczyć tę magiczną granice PÓŁMARATONU.Ale decyzja już zapadła -pobiegnę na wiosnę 2008 a jak dobrze pójdzie to maraton w tym samym roku.A napewno maraton w 2009 (bo w tym właśnie roku kończe 50 lat ).

: 06 paź 2007, 16:37
autor: jagomago
FREDZIO pisze: Wg mnie maraton jet bardzo dobrym celem - on "ustawia" wiele spraw.
Każda poprzeczka jestem celem. I tak najpierw było 5km, później 10km, półmaraton, a teraz maraton - cel osiągnięty. Zadałam sobie podobne pytanie - co dalej?
Dalej... uważam, że bieganie - w tym poprawianie kondycji na już osiągniętych dystansach - jest celem samym w sobie :)
przyjemność z biegania, kondycja, zdrowie to jest cel do którego należy dążyć :)

ogólna szczęśliwość :)

: 06 paź 2007, 18:16
autor: bert
Dzięki za zainteresowanie. Oczywiście z moim morale nie jest aż tak źle. Ten dystans jest dla mnie pewnym symbolem, granicą, po przekroczeniu której cała przygoda biegowa nabiera trochę innych kształtów. W dalszym ciągu biegam... bo lubię, nie mniej jednak osiągnąłem coś co do niedawna było dla mnie nieosiągalnym. W całym swym życiu nie śniło mi się nigdy, ze jestem w stanie tyle przebiec, powiem więcej - nienawidziłem biegania... dopóki nie zacząłem biegać na poważnie. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez tego (tym bardziej niepokoi mnie nadchodząca zima, strasznie się pocę i obawiam się niskich temperatur). Mam oczywiście dylemat co dalej - pozostać przy takich dystansach i szlifować czasy czy biegać rekreacyjnie ale za to zwiększać dystans. Chyba jednak wybiorę to drugie bo dystans maratonu mnie kusi. Chciałbym stanąć kiedyś na starcie i poczuć ten klimat, nieważny jest czas na mecie, zresztą nigdy nie lubiłem współzawodnictwa, liczy się przygoda. Tak więc z przeciwnika wszelkiej aktywności ruchowej stałem się jej pasjonatem, powiem więcej - zarażam coraz więcej osób w gronie znajomych, to chyba dobra droga. Z pewnością bieganie zmieniło moje życie i z pewnością będę wyznaczał sobie coraz to nowe cele czego i Wam Wszystkim życzę.

: 06 paź 2007, 18:35
autor: bert
Maćko48 pisze:ja jestem własnie na drodze do połowy mojego celu czyli MARATONU.Mam za sobą wiele biegów na 5 i 10km ale się bałem przekroczyć tę magiczną granice PÓŁMARATONU.
Maćko48 tu nie co się bać, tu trzeba chwytać byka za rogi. Z pewnością dasz radę, wszystko jest kwestią tempa i odpowiednio długiego kroku - no przynajmniej w moim przypadku, Jeszcze niedawno moim rekordem było 12km, dziś takie trasy biegam 4 - 5 razy w tygodniu, jest to moja standardowa trasa. Wytrwałości - spraw sobie prezent na 50 urodziny.

: 06 paź 2007, 18:51
autor: jagomago
Przeddzień maratonu odbierając "starter" spotkałam Jerzego Skarżynskiego (podpisywał swoje książki), który zapytał: "jaki jest Twój cel w maratonie?". "Przebiec ten dystans" - odpowiedziałam. Rada MISTRZA - "biegnij bardzo wolno, nie daj się atmosferze, swoją drogą cudownej atmosferze. Biegnij swoim tempem, a na pewno dasz radę".
Dałam radę :)

Więc biegnij półmaraton swoim tempem, a na pewno dasz radę :)
Pierwszy spokojnie, na rekordy przyjdzie czas podczas drugiego półmaratonu.
Powodzenia! Całe forum dopinguje i trzyma kciuki :)
Jeśli jesteś z Wawy lub możesz być 11 listopada - przyjdź na 10km - Bieg Niepodległości. Polecam jako doświadczenie i bardzo fajną atmosferę.

PS. jeszcze 17 miesięcy temu nawet nie myślałam, że będę biegać choćby 100 metrów ;-)
Każdy z Nas może ten dystans pokonać - z głową oczywiście :)

: 06 paź 2007, 19:47
autor: Maćko48
dzięki jagomago i bert za wsparcie.Dla mnie chyba nie jest problem długości biegu tylko psychiki (czy dam rade?czy w moim wieku jest sens się porywać na coś takiego? i takie tam ).
Do tej pory głównym biegiem był bieg Niepodległości ,od trzech lat doszedł RunWarsaw ale trraz to chyba bedzie MW we wrześniu.
ps.do zobaczenia na RW .

: 06 paź 2007, 20:04
autor: bert
Maćko, sens jest zawsze. Przecież nie musisz od razu wygrać (chociaż szczerze Ci tego życzę), zresztą i tak wygrasz - z samym sobą. Co do tego czy dasz radę to nie ma innego wyjścia jak tylko to sprawdzić. Ja też nie wiem czy dam radę w maratonie nie mniej jednak mam nadzieję kiedyś się o tym przekonać. Ważne jest abyś słuchał swego organizmu no i z uwagi na wiek z pewnością powinieneś poradzić się lekarza.

: 07 paź 2007, 19:56
autor: dama
bert pisze:
Maćko48 pisze:ja jestem własnie na drodze do połowy mojego celu czyli MARATONU.Mam za sobą wiele biegów na 5 i 10km ale się bałem przekroczyć tę magiczną granice PÓŁMARATONU.
Maćko48 tu nie co się bać, tu trzeba chwytać byka za rogi. Z pewnością dasz radę, wszystko jest kwestią tempa i odpowiednio długiego kroku - no przynajmniej w moim przypadku, Jeszcze niedawno moim rekordem było 12km, dziś takie trasy biegam 4 - 5 razy w tygodniu, jest to moja standardowa trasa. Wytrwałości - spraw sobie prezent na 50 urodziny.
Witaj Bert
:hej:
Masz podobnie jak ja- pierwsze zlamanie 24 km bylo tydzien temu, w tygodniu biegam tez po 12 km do 14k mmniej wiecej 4 razy plus dluzszy bieg. Wczoraj drugi raz bieg na 23.700 m. Moj cel: maraton, jesien 2008- a gdzie :niewiem: to sie jeszcze zobaczy :jatylko:
Ale fajnie dama byc, dama byc :oczko:

: 07 paź 2007, 22:51
autor: illy
bert - gratulacje!

Cholera...
Normalnie jak czytam dziś to forum, to tak sobie myślę, czy to aby na pewno forum w Polsce? Przecież Polacy są znani z tego, że narzekają na wszystko i wiecznie są niezadowoleni..?
A tutaj?
Same sukcesy!
Dla jednych jest to pierwszy przetruchtany kilometr, albo pierwsze 10 minut truchtu. Dla innych ( :) ) jest 5km, 10km, półmaraton, maraton... każdy się chwali, każdy się "napala" na więcej!

Dajecie mi więcej "kopa" niż wszystko inne razem wzięte! :)

Do Jagomago

: 08 paź 2007, 08:20
autor: Pinacolada
Jagomago-mam prośbę czy możesz napisać jak długo biegasz?Przeczytałam że przebiegłąś maraton i jestem pełna podziwu!Bardzo jestem ciekawa Twoich początków-jeśli moge prosić!!!

: 08 paź 2007, 13:03
autor: rzymko
illy pisze:bert - gratulacje!

Cholera...
Normalnie jak czytam dziś to forum, to tak sobie myślę, czy to aby na pewno forum w Polsce? Przecież Polacy są znani z tego, że narzekają na wszystko i wiecznie są niezadowoleni..?
A tutaj?
Same sukcesy!
Dla jednych jest to pierwszy przetruchtany kilometr, albo pierwsze 10 minut truchtu. Dla innych ( :) ) jest 5km, 10km, półmaraton, maraton... każdy się chwali, każdy się "napala" na więcej!

Dajecie mi więcej "kopa" niż wszystko inne razem wzięte! :)
zgadzam sie! narazie sama jeszcze nie moge sie pochwalic takim wynikiem jak bert, ale wierze, ze kiedys mi sie to uda ;)