Re: Jak Forest Gump :-)
: 05 mar 2017, 22:10
tayton - przyczyn zmęczenia i ciężkich nóg może być więcej i zapewne z takim kilometrażem nie są one związane z bieganiem.
Mogą to być: błędy żywieniowe (np. za dużo cukru w różnych postaciach), stres, niewyspanie, sporo innych obowiązków, niewłaściwe codzienne obuwie (za wysokie szpilki), jakieś rozwijające się choróbsko (oby nie), itp.
Przyjdzie weekend to pomyśl tylko o sobie. Wyśpij się maksymalnie, odpocznij.
Ja właśnie teraz musiałem się porządnie zresetować po ciężkim i stresującym tygodniu - praca dała mi popalić.
Oczywiście w Szczecinie mam nawet kilka basenów, ale co tydzień staram się jechać do aquaparku do Gryfina, mam tam w jedną stronę 30 km.
Godzinę pływam na sportowym basenie a później ok. 45 min uskuteczniam tzw. "relaks basenowy": jacuzzi, sauna, bicze wodne, solanka, sztuczna fala, sztuczna rzeka, i co tam jeszcze mają.
Jak jest cieplej, to jadę rowerem.
Jak robiłem dłuższe wybiegania, to bywało, że tam pobiegłem, później popływałem i odpocząłem a powrót był już pociągiem
Aquapark i odpoczynek na nim, mi osobiście dużo daje.
Dziś np. po takim odpoczynku, zebrałem się i jeszcze pobiegałem 22 km:
W piątek też czułem się okropnie, biegałem ale wolno regeneracyjnie. W sobotę odespałem, była piękna pogoda i wybrałem się do lasu rowerem - zrobiłem 32km.
Przemyśl logistykę u siebie.
Trzymam kciuki, pisz częściej w razie co, zawsze postaramy się pomóc dobrym słowem a jak trzeba to i jakimś wirtualnym kopniakiem
Edit:
W mojej stopce masz motto, które dedykuję właśnie teraz Tobie
Mogą to być: błędy żywieniowe (np. za dużo cukru w różnych postaciach), stres, niewyspanie, sporo innych obowiązków, niewłaściwe codzienne obuwie (za wysokie szpilki), jakieś rozwijające się choróbsko (oby nie), itp.
Przyjdzie weekend to pomyśl tylko o sobie. Wyśpij się maksymalnie, odpocznij.
Ja właśnie teraz musiałem się porządnie zresetować po ciężkim i stresującym tygodniu - praca dała mi popalić.
Oczywiście w Szczecinie mam nawet kilka basenów, ale co tydzień staram się jechać do aquaparku do Gryfina, mam tam w jedną stronę 30 km.
Godzinę pływam na sportowym basenie a później ok. 45 min uskuteczniam tzw. "relaks basenowy": jacuzzi, sauna, bicze wodne, solanka, sztuczna fala, sztuczna rzeka, i co tam jeszcze mają.
Jak jest cieplej, to jadę rowerem.
Jak robiłem dłuższe wybiegania, to bywało, że tam pobiegłem, później popływałem i odpocząłem a powrót był już pociągiem
Aquapark i odpoczynek na nim, mi osobiście dużo daje.
Dziś np. po takim odpoczynku, zebrałem się i jeszcze pobiegałem 22 km:
W piątek też czułem się okropnie, biegałem ale wolno regeneracyjnie. W sobotę odespałem, była piękna pogoda i wybrałem się do lasu rowerem - zrobiłem 32km.
Przemyśl logistykę u siebie.
Trzymam kciuki, pisz częściej w razie co, zawsze postaramy się pomóc dobrym słowem a jak trzeba to i jakimś wirtualnym kopniakiem
Edit:
W mojej stopce masz motto, które dedykuję właśnie teraz Tobie