Brak sił do ciągłego biegu

Stawiasz pierwsze kroki? Tutaj szukaj wsparcia, pomocy i zachęty. Wstąp i podaj rękę tym, którzy dopiero nabierają pędu.
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć. Zwracam się po poradę, ponieważ mam problem z ciągłym bieganiem. Mianowicie nie potrafię bez odpoczynku przebiec dłuższego odcinka. Zacząłem biegać od września. Ważyłem wtedy 112 kg przy wzroście 180 cm. Wiek 32 lata. Na początku ciężko mi było przebiec 2 km. Robiłem to w czasie około 8min/km. W chwili obecnej jestem na etapie przebiegania 5 km w tempie 6min/km. Natomiast nie potrafię obecnie przebiec więcej niż 1.5km bez konieczności marszu przez 100m (sprawdzam odległość na zegarku). Po tym przebiegnę 600m i znowu 100m marszu itd. Podczas przebięgnięcia 5 km muszę mieć takie 4-5 przerw na marsz żeby złapać tlen. Co zrobić żeby wydłużyć ten przebieg biegu bez konieczności zatrzymania się? Z góry dzięki za wszelkie wskazówki
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zapomniałem tylko dodać że od 13 lat choruję na nadciśnienie i cały czas przyjmuje leki.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Nie wnikam w temat nadciśnienia i zakładam, że masz zielone światło od lekarza żeby biegać.

A jeśli zamiast po 6:00/km pobiegniesz po 6:30/km to też konieczny będzie marsz po 1.5 km?
10k: 35:42
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze: 02 gru 2022, 19:08 Nie wnikam w temat nadciśnienia i zakładam, że masz zielone światło od lekarza żeby biegać.

A jeśli zamiast po 6:00/km pobiegniesz po 6:30/km to też konieczny będzie marsz po 1.5 km?
Oczywiście zielone światło mam. Napisałem to, bo może to jest jakaś przyczyna. Jest tak, że pierwszy kilometr przebiegnę w czasie 5.30min ale przychodzi 1,3-1,5 km i czuję że puchnę. Nie mogę dalej biec bo czuję że brakuje mi tchu. Po pierwszym "przystanku" kolejne są już zdecydowanie częściej.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Do czego zmierzam: może po prostu nie jesteś gotowy na 5 km w tym tempie?
Jeśli ja spróbuję pobiec 5 km o 20-30s/km szybciej niż pozwalają moje możliwości to też zaliczę zgona po 1-1.5 km.
10k: 35:42
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze: 02 gru 2022, 19:21 Do czego zmierzam: może po prostu nie jesteś gotowy na 5 km w tym tempie?
Jeśli ja spróbuję pobiec 5 km o 20-30s/km szybciej niż pozwalają moje możliwości to też zaliczę zgona po 1-1.5 km.
Problem polega na tym, że nawet jak pokonuje krótsze dystanse to potrzebuje tych "pauz". Może problem leży w tym, że ja nie potrafię biegać wolniej? Jestem osobą, która stawia sobie wysoko poprzeczkę. Samo przebięgnięcie lub przebięgnięcie w gorszym czasie nie wchodzi u mnie w grę. Czy to problem ambicji?
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

camillo9016 pisze: 02 gru 2022, 19:24 Samo przebięgnięcie lub przebięgnięcie w gorszym czasie nie wchodzi u mnie w grę. Czy to problem ambicji?
No to właśnie biegniesz w gorszym czasie niż mógłbyś, bo nie umiesz dobrać odpowiedniego tempa. Zaczynasz i wydaje Ci się, że jest w miarę ok, a potem zgon. I na kolejnym treningu robisz to samo zamiast odrobinę zwolnić i dojechać w dobrym stylu do końca.

To częsta przypadłość osób które krótko biegają. Jeśli biegasz każdy trening "w trupa" to myślisz, że jesteś ambitny, ale u bardziej doświadczonych raczej nie wywołuje to podziwu (a przecież "zajeżdżasz się" tempem wolniejszym niż to, w którym oni leżą).
Podobnie jak to, że odcina Cię po 1.5 km gdy miałeś zrobić 5 to tylko i wyłącznie nieumiejętność dostosowania tempa tak żeby "w trupa" było po 5 km, a nie wcześniej.
Ale nie ma się co przejmować, pewnie większość z nas robiła dziwne rzeczy na treningach, ja też. Potem można się z tego pośmiać.

Cała rzecz jest w tym, że jeśli chcesz coraz szybciej biegać 5 km to trening nie polega na tym, że za każdym razem próbujesz biec 5 km blisko maksa. Bieganie w ten sposób w pewnym momencie przestaje Cię przesuwać do przodu nie mówiąc już o tym, że jest nieadekwatnie wyczerpujące fizycznie i psychicznie.

Normalny trening jest bardziej zróżnicowany i w dominującej części planów treningowych (przejrzyj je swoją drogą) zdecydowana większość treningów to intensywność umiarkowana. A oprócz tego są elementy dużo szybsze (np. rytmy), interwały itd. I to pozwala Ci rozwijać cechy potrzebne do tego żeby szybko biegać. A biegając tak jak robisz to teraz po prostu "orzesz" nawet nie dotykając środków, które mogą Ci pomóc się rozwijać.

Na początek popatrz sobie jak wyglądają plany treningowe, naucz się kontrolować tempo i czuć, ile danym tempem możesz przebieć, reagować na to, jak to czuje organizm. I nie myśl o tym, żeby być mistrzem każdego treningu. Tak możesz zaimponować tylko niebiegającym/niedoświadczonym. Sztuką jest biegać szybko wtedy kiedy powinieneś i budować formę, a nie biegać "szybko" za każdym razem.
10k: 35:42
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze: 02 gru 2022, 19:54
camillo9016 pisze: 02 gru 2022, 19:24 Samo przebięgnięcie lub przebięgnięcie w gorszym czasie nie wchodzi u mnie w grę. Czy to problem ambicji?
No to właśnie biegniesz w gorszym czasie niż mógłbyś, bo nie umiesz dobrać odpowiedniego tempa. Zaczynasz i wydaje Ci się, że jest w miarę ok, a potem zgon. I na kolejnym treningu robisz to samo zamiast odrobinę zwolnić i dojechać w dobrym stylu do końca.

To częsta przypadłość osób które krótko biegają. Jeśli biegasz każdy trening "w trupa" to myślisz, że jesteś ambitny, ale u bardziej doświadczonych raczej nie wywołuje to podziwu (a przecież "zajeżdżasz się" tempem wolniejszym niż to, w którym oni leżą).
Podobnie jak to, że odcina Cię po 1.5 km gdy miałeś zrobić 5 to tylko i wyłącznie nieumiejętność dostosowania tempa tak żeby "w trupa" było po 5 km, a nie wcześniej.
Ale nie ma się co przejmować, pewnie większość z nas robiła dziwne rzeczy na treningach, ja też. Potem można się z tego pośmiać.

Cała rzecz jest w tym, że jeśli chcesz coraz szybciej biegać 5 km to trening nie polega na tym, że za każdym razem próbujesz biec 5 km blisko maksa. Bieganie w ten sposób w pewnym momencie przestaje Cię przesuwać do przodu nie mówiąc już o tym, że jest nieadekwatnie wyczerpujące fizycznie i psychicznie.

Normalny trening jest bardziej zróżnicowany i w dominującej części planów treningowych (przejrzyj je swoją drogą) zdecydowana większość treningów to intensywność umiarkowana. A oprócz tego są elementy dużo szybsze (np. rytmy), interwały itd. I to pozwala Ci rozwijać cechy potrzebne do tego żeby szybko biegać. A biegając tak jak robisz to teraz po prostu "orzesz" nawet nie dotykając środków, które mogą Ci pomóc się rozwijać.

Na początek popatrz sobie jak wyglądają plany treningowe, naucz się kontrolować tempo i czuć, ile danym tempem możesz przebieć, reagować na to, jak to czuje organizm. I nie myśl o tym, żeby być mistrzem każdego treningu. Tak możesz zaimponować tylko niebiegającym/niedoświadczonym. Sztuką jest biegać szybko wtedy kiedy powinieneś i budować formę, a nie biegać "szybko" za każdym razem.
Czyli, uważasz, że jeśli zwolnię trochę tempo to raz, że będę w stanie przebiec dłuższy dystanst bez "pauzy", a dwa, że moje czasy w dłuższej perspektywie się poprawią?
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak dużą różnicę to robi. na moim przykładzie: różnica między moim tempem na 5 km i moim tempem na 10 km (oba na maksa) to ok. 8 s/km.
Zwalniając o 8s na kilometr mogę biec dwa razy dłużej. To powinno Ci dać do myślenia. ;)

Jeśli zwalniasz w momencie gdy organizm nie daje rady to jest za późno. Powinieneś od początku się kontrolować, a nie beztrosko lecieć, bo jest łatwo, a potem zaliczać "niespodziankę". Zacznij po 6:00/km, a nie po 5:30 i zobacz, co się stanie. A jak trzeba to po 6:30.

A po drugie weź jakiś plan treningowy i przyjmij to, że spora część w nim to będą jednostki w miarę łatwe (ale budujące "bazę") ale jednocześnie dojdą też takie, których nie tykałeś w żaden sposób (choćby te rytmy). Treningów się nie wygrywa biegając każdy jak najszybciej. Wygrywasz trening wykonując go tak jak powinieneś i akceptując fakt, że jest on elementem procesu, który ma Cię doprowadzić do wysokiej formy za X czasu.
10k: 35:42
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dziki_rysio_997 pisze: 02 gru 2022, 20:10 Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak dużą różnicę to robi. na moim przykładzie: różnica między moim tempem na 5 km i moim tempem na 10 km (oba na maksa) to ok. 8 s/km.
Zwalniając o 8s na kilometr mogę biec dwa razy dłużej. To powinno Ci dać do myślenia. ;)

Jeśli zwalniasz w momencie gdy organizm nie daje rady to jest za późno. Powinieneś od początku się kontrolować, a nie beztrosko lecieć, bo jest łatwo, a potem zaliczać "niespodziankę". Zacznij po 6:00/km, a nie po 5:30 i zobacz, co się stanie. A jak trzeba to po 6:30.

A po drugie weź jakiś plan treningowy i przyjmij to, że spora część w nim to będą jednostki w miarę łatwe (ale budujące "bazę") ale jednocześnie dojdą też takie, których nie tykałeś w żaden sposób (choćby te rytmy). Treningów się nie wygrywa biegając każdy jak najszybciej. Wygrywasz trening wykonując go tak jak powinieneś i akceptując fakt, że jest on elementem procesu, który ma Cię doprowadzić do wysokiej formy za X czasu.
Hmmm, dzięki za radę. Od poniedziałku dostosuję się od Twoich spostrzeżeń i zobaczę jak to będzie wyglądało po 2 tygodniach. Pytanie tylko czy moja głowa to pojmie, że trzeba wolniej.
dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 714
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20

Nieprzeczytany post

Pamiętaj, że to głowa ma kontrolować ciało, a nie odwrotnie. I powinna pamiętać o tym, co się liczy długofalowo, a nie tylko "tu i teraz" (jak w większości dziedzin życia ;) ).
Test formy co jakiś czas (bardziej co kilka tygodni) jest ok, ale zdecydowanie nie na każdym treningu.
I z czasem zobaczysz też, że żeby pobiec najlepszy wynik na jaki Cię stać, powinieneś rozumieć, na jakim jesteś poziomie i co możesz zrobić, a co jest samobójstwem. Jeśli po 1 km w biegu na 5 walczysz o przetrwanie to nie biegniesz najlepiej jak się da tylko popełniłeś błąd w doborze tempa. Jak mistrz olimpijski na 5000 m na zawodach będzie próbował pobiec o 15s/km szybciej niż pozwala mu forma to przez chwilę będzie na ustach wszystkich, a potem zaliczy spektakularną porażkę. :) Na to nie ma mocnych.

Powodzenia!
10k: 35:42
Awatar użytkownika
Piotr-Fit
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 869
Rejestracja: 27 mar 2013, 23:14
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:00:56
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Kontakt:

Nieprzeczytany post

camillo9016 pisze: 02 gru 2022, 19:24
dziki_rysio_997 pisze: 02 gru 2022, 19:21 Do czego zmierzam: może po prostu nie jesteś gotowy na 5 km w tym tempie?
Jeśli ja spróbuję pobiec 5 km o 20-30s/km szybciej niż pozwalają moje możliwości to też zaliczę zgona po 1-1.5 km.
Problem polega na tym, że nawet jak pokonuje krótsze dystanse to potrzebuje tych "pauz". Może problem leży w tym, że ja nie potrafię biegać wolniej? Jestem osobą, która stawia sobie wysoko poprzeczkę. Samo przebięgnięcie lub przebięgnięcie w gorszym czasie nie wchodzi u mnie w grę. Czy to problem ambicji?
PT Kolega dobrze Ci radzi.

Spójrz z boku na to:
Rozpoczynasz bieganie. Organizm daje Ci znać - brak tchu, puchnięcie, pauza- że jest za szybko. Chyba, że inny wniosek potrafisz z tego wyciągnąć?
Dodając tło, czyli brak doświadczenia biegowego, zdrowie etc.

Poza tym, skąd pomysł na taki czas. Przecież sobie go tylko wymyśliłeś. Jeśli uznasz, że zrobisz 50 pompek, a robisz 34 to też uznasz, że zrobienie tych 34 jest bez sensu i ma być 50? btw. robienie deski, pompek też Ci się przyda.

IMO możesz zacząć nawet od marszobiegów. Twoje ciało, stawy, stopy nie są przyzwyczajone, tak samo płuca itd. Daj im czas na adaptację. Po xxxx się śpieszyć? Patrz na to w długiejjj naprawdę perspektywie.

I IMO olej zegarek.
ku chwale biegania :)
Blog: https://piotrstanek.pl/
gokish
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 520
Rejestracja: 30 kwie 2021, 16:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A nawet dziś pojawił się o tym artykuł

https://bieganie.pl/zacznij-biegac/10-n ... lhsqUnc8RA :)
Awatar użytkownika
camillo9016
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 02 gru 2022, 18:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziś pierwszy raz biegłem w biegu zorganizowanym. Zrobiłem tak jak kazaliście i udało się przebiec całe 5km bez "pauzy". Fakt, myślę, że w tym wypadku zadziałała głowa i tłum mnie trochę poniósł. Zobaczę w tygodniu jak będę biegł sam, czy ta technika mi pasuje. Dzięki za wszelkie wskazówki.
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 849
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Początki są trudne, głównie przez to że nie znasz swoich możliwości i dobranie odpowiedniej intensywności jest trudne. Pamiętam jak mnie poskładało, jak pierwszy raz na treningu dobrnąłem do 10km. Wcześniej zrobiłem max 8 i chciałem koniecznie dociągnąć kolejny raz do pełnej dziesiątki. Potem przez 2 tygodnie dochodziłem do siebie. Także podkręcanie tempa czy zwiększanie odległości muszą następować powoli, inaczej można zaliczyć nawet regres.
Dopiero po około 3 latach biegania przestałem rozpoczynać zbyt szybko spokojne treningi. Na zawodach nadal tego nie umiem robić i strategią negative split jeszcze mi się nie udało pobiec ani razu. Jak zaczynasz bieg na 5km, to tempo docelowe wydaje się wręcz śmieszne. W moim przypadku do 2-2.5km to jak spacerek, dopiero od połowy zaczyna być trochę ciężko, a ostatnie 1.5km to umieranie, więc to że wydaje ci się, że możesz biec szybciej jest bardzo złudne. Możesz biec szybciej, jak na końcu treningu będziesz jeszcze miał zapas sił :) Najważniejsze to przyjąć do wiadomości, że istotniejsza jest regularność i wytrwałość niż szybsze pokonywanie kilometrów. Jak już organizm oswoi się z bieganiem i będzie to naturalne, to wtedy trochę się to zmienia - istotne jest, żeby trenować odpowiednio do założonego celu i różnorodnie, ale na początku regularność i unikanie przeciążeń są kluczowe.
ODPOWIEDZ